Montaż i instalacja monitoringu TP-Link VIGI
Montaż i instalacja profesjonalnego monitoringu przeważnie kojarzy się ze skomplikowanym i czasochłonnym procesem, do którego lepiej zamówić specjalistów. W tym przypadku jest to jednak na tyle proste, że powinien sobie z tym poradzić każdy, kto nie jest całkowicie atechniczny i daje sobie radę z podstawową obsługą narzędzi (w tym wiertarki) oraz komputerów. Pomaga też niewątpliwie fakt, że producent dostarcza nam większość niezbędnych elementów i oferuje łatwe w zrozumieniu instrukcje, które krok po kroku tłumaczą, co musimy zrobić.
Zacznijmy od kamer. Kiedy już wybierzemy miejsce instalacji, musimy zabrać się za wiercenie. W przypadku VIGI C300P zaczynamy od nawiercenia czterech otworów na metalowe ramię, do którego mocowana jest sama kamera. W zestawie otrzymujemy wszystkie niezbędne śruby, kołki i mocowania, a nawet wodoodporną osłonkę z uszczelką na przewód, więc nie musimy sobie tym zaprzątać głowy. Warto też podkreślić, że kamera posiada możliwość montażu zarówno na ścianie, jak i na suficie, gdzie mocujemy ją do ramienia w górnej części obudowy. Samo ramię pozwala także dość swobodnie ustawić pozycję kamery, zarówno jeśli chodzi o pochył, jak i obrót na boki. W przypadku VIGI C400P wygląda to nieco inaczej, ponieważ kopułowa konstrukcja nie posiada osobnego ramienia. W tym przypadku sama podstawa ma potrzebne mocowania, bazujące na trzech śrubach. W pudełku otrzymujemy jednak szablon z rozstawem otworów i rozmiarami wiertła, jakie zastosować. Co również warto odnotować, mamy możliwość poprowadzenia kabla kamery pod podwieszanym sufitem lub możemy zrezygnować z wiercenia i po prostu wysunąć kabel przez boczny wylot kamery.
Następnym krokiem jest połączenie ze sobą poszczególnych urządzeń i tu trzeba podkreślić, że oprócz kamer i rejestratora potrzebować będziemy jeszcze dwóch elementów. Mowa tu o przełączniku LAN oraz dysku, który umieszczamy w VIGI NVR1008. Warto pamiętać, że rejestrator obsługuje 3,5-calowe nośniki HDD SATA III o pojemności do 10 TB. My do celów testowanych posłużyliśmy się 2 TB modelem Seagate Barracuda. Szkoda jednak, że NVR1008 nie posiada jakiejś wysuwanej zatoki, która ułatwiałaby szybki beznarzędziowy montaż dysku, bo zmusza nas do rozkręcania obudowy urządzenia, instalacji nośnika w stosownym złączu, a następnie przykręcenia go od spodu obudowy rejestratora. Jeśli zaś chodzi o przełącznik, wybraliśmy 6-portowy TP-Lik TL-SF1006P, a to z tego powodu, że posiada on 4 złącza LAN ze wsparciem dla technologii PoE+, dzięki czemu podłączając do niego kamerki nie musimy już korzystać z dedykowanego zasilacza, który znajdziemy w ich opakowaniu, ponieważ switch zajmie się ich zasilaniem. Po podpięciu kamer do przełącznika, który z kolei spinamy interfejsem LAN z rejestratorem (gdzie mamy już zainstalowany dysk), może zabrać się za wstępną konfigurację naszego systemu monitoringu. Tu przydatnym dodatkiem może okazać się myszka dołączona do NVR1008. Co prawda jest to bardzo prosty przewodowy model, ale spełnia swoje zadanie.
Wstępna konfiguracja systemu TP-Link VIGI
Najpierw musimy zająć się konfiguracją wstępną, którą przeprowadzimy na samym rejestratorze. Po podłączeniu VIGI NVR1008 do monitora/telewizora za pomocą kabla HDMI i jego uruchomieniu, naszym oczom ukaże się panel wstępnej konfiguracji, który w pierwszym kroku poprosi nas o utworzenie hasła do dostępu i podanie adresu e-mail, który wykorzystywany będzie do zresetowania haseł. Następnie pojawia się też opcja odblokowywania za pomocą wzoru, która może być bardzo przydatna, jeśli nie podłączymy do rejestratora klawiatury (ekranowa to jednak inny komfort użytkowania). W kolejnym oknie włączamy funkcję plug&play, dzięki której kamery będą automatycznie parowane z rejestratorem. Dalej ustawiamy podstawowe parametry (takie czas czy adres IP), inicjujemy zainstalowany dysk (warto pamiętać, że powoduje to jego sformatowanie), konfigurujemy harmonogram nagrywania (ten stosowany jest do wszystkich kamer podłączonych do systemu). Po podłączeniu wszystkich elementów trzeba się też upewnić, że wszystkie elementy znajdują się w jednej podsieci. I to by było na tyle. Pomimo faktu, że oprogramowanie nie zostało przetłumaczone na język polski, całość jest na tyle prosta i intuicyjna, że raczej nikt nie nie powinien mieć problemów z konfiguracją systemu VIGI, podobnie jak z zarządzaniem.
Pokaż / Dodaj komentarze do: TP-Link VIGI, czyli co potrafi profesjonalny monitoring