Aktywne czy pasywne?
No dobrze, zdołaliśmy ustalić, że z myślą o komputerze najlepiej rozejrzeć się za głośnikami stereo, ewentualnie wyposażonymi w dodatkowy subwoofer, do czego jeszcze wrócimy, które muszą być wykonane z odpowiednią starannością, przy użyciu dobrych materiałów. Ale w kontekście głośników bardzo często pojawia się jeszcze jedno pytanie: aktywne czy pasywne? Aby kolumna mogła zadziałać, należy zastosować układ wzmacniający, który amplifikuje moc sygnału. Układ ten może być albo wbudowany, jak w głośnikach aktywnych, albo niczym w konstrukcjach pasywnych, zewnętrzny. Zestawy pasywne wybierane są przez zapaleńców, osobno dobierających zarówno głośniki, jak i wzmacniacz. Tym niemniej jest to rozwiązanie widocznie bardziej kosztowne, a na domiar złego mniej ergonomiczne - trzeba znaleźć miejsce na dodatkowy sprzęt i opanować plątaninę kabli. Siłą rzeczy rolę głośników komputerowych lepiej powierzyć konstrukcjom aktywnym. Wbrew pozorom ich brzmienie wcale nie musi być (i nie jest) gorsze od kolumn pasywnych porównywalnej klasy.
Oczywiście to również narzuca pewien schemat aranżacji stanowiska. O ile kolumny pasywne zasilane są poprzez wzmacniacz, o tyle kolumny aktywne wymagają bezpośredniej bliskości gniazdka 230 V. Nie powinien być to jednak problem, wszak większość osób korzysta, na potrzeby komputera, z rozbudowanych przedłużaczy i listw antyprzepięciowych. Na dzień dzisiejszy firma Modecom produkuje wyłącznie zestawy aktywne, więc, patrząc z perspektywy kompletnego laika, nie ma obaw o zakup produktu nieodpowiedniego (niefunkcjonalnego w razie braku wzmacniacza). Wszystkie modele głośników Modecom można wykorzystać od razu po wyjęciu z pudełka, bez konieczności zaopatrywania się w dodatkowy sprzęt. Podłączenie, w zależności od modelu, odbywa się przez analogowy interfejs Jack, cyfrowy S/PDIF ewentualnie bezprzewodowy Bluetooth, zawsze bezpośrednio do źródła dźwięku, którym, nawiasem mówiąc, może być nie tylko klasyczny pecet, ale także notebook, smartfon czy telewizor - każde urządzenie wyposażone w odpowiedni zestaw wyjść audio.
A co z tym subwooferem?
Wspominałem, że do kwestii subwoofera powrócimy. I oto nadszedł ten moment. Powszechnie sądzi się, że oddzielny subwoofer przydaje się głównie w grach i filmach, gdzie wyrazisty bas jest zjawiskiem pożądanym, nadającym doświadczeniu głębi. W rzeczywistości wszystko zależy od oczekiwań. Istnieją przecież osoby, które po prostu lubują się w mocnych uderzeniach w niskim paśmie, a przy tym są rodzaje muzyki, zwłaszcza elektronicznej, wyraźnie basem nacechowane. Tak więc decyzja powinna zależeć od osobistych preferencji i, ponownie, przestrzeni roboczej. Wprawdzie subwoofer można z czystym sumieniem ustawić na podłodze, pod biurkiem, ale to też wymaga stosownej porcji wolnego miejsca. Miejsce to nie może zarazem nadmiernie przenosić drgań i wpadać w rezonans akustyczny. Dużym błędem, bardzo negatywnie wpływającym na brzmienie, jest ustawienie głośnika niskotonowego we wnęce biurka przewidzianej pierwotnie na komputer, albo bezpośrednie przysunięcie do krawędzi bocznej jakiegoś mebla. Decydując się na subwoofer, należy koniecznie zweryfikować, czy będziemy mieli gdzie to akcesorium ustawić.
Dodatkowe funkcje
Tak jak w przypadku wszystkich współczesnych peryferiów, tak i głośnikom nie brak aktualnie funkcji dodatkowych, które nie są może niezbędne z perspektywy ich działania, ale potrafią bardzo ułatwić życie. Chyba najcenniejsze udogodnienie tego typu stanowi pilot zdalnego sterowania, zwłaszcza dla osób dysponujących głębokimi biurkami, wymuszającymi karkołomną gimnastykę przy regulacji. Niektóre modele głośników marki Modecom mają też wbudowany moduł Bluetooth, służący do bezprzewodowej transmisji sygnału. Przesyłanie dźwięku w ten sposób zawsze jest procesem lekko stratnym, jednak transmisja bezprzewodowa bywa zbawienna, gdy zechcemy szybko i sprawnie puścić muzykę z urządzenia mobilnego, bez zbędnej plątaniny kabli. Czasem przydaje się także umieszczone w głośnikach wejście słuchawkowe. Przeważnie jest lepszej jakości niż to, które montują producenci obudów na panelu przednim. Ostatecznie nie należy zapominać o wyglądzie zewnętrznym. Naturalnie nie oddziałuje on w żaden sposób na brzmienie, ale głośniki są peryferium dość dużym, ewidentnie rzucającym się w oczy na tle reszty posiadanych akcesoriów. Dobrze byłoby, gdyby ich stylistyka nie zakłócała ogólnego zamysłu wystroju wnętrza czy organizacji stanowiska roboczego. Tyle jeśli chodzi o teorię, czas zapoznać się z najciekawszymi, moim zdaniem, propozycjami głośników marki Modecom.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Wyposażamy stanowisko gracza z Modecom, odc. 3: Głośniki