3. Persona
Gry z serii Persona rozwijają się w niesamowity sposób. Od bardzo hardkorowych RPG, po tryskające barokową oprawą epopeje, które dotykają najbardziej bolesny sprawy, jakie może kryć ludzka psychika. A wszystko klei niemal popowa prezentacja, poparta solidną dawką standardów za jakie kochamy nastoletnie seriale. Persona 3 była jeszcze mocno zatopionym w okultyzmie odbiciem rzeczywistości, ale to, co Atlus zrobił w P4 i P5, totalnie zniewala mieszaniem przyziemności z ezoteryką. Szkolne przygody dzieciaków, które muszą włamywać się do ludzkich serc, by odkrywać mroczne sekrety psychiki swych celów to coś więcej niż tylko kolejna gra o zabijaniu potworków w labiryncie. W czasie gdy nie przebywamy w świecie astralnym, naszym zadaniem jest budowanie więzi, odkrywanie tajemnic, rozwijanie hobby, nauka, pomaganie rodzinie, angażowanie się w życie miejscowej społeczności… To najpiękniejsza alternatywa dla liceum, jaka mogłaby powstać. To także gry na dziesiątki godzin, w które inwestycja opłaca się o wiele bardziej niż oglądanie kolejnych filmów i seriali. Bo poziom zaangażowania generowany przez to co się dzieje w cyklu Persona, to absolutnie najwyższa półka. Jeszcze nie próbowaliście żadnej części? Śmiało zaczynajcie od Persona 4: Golden lub Persona 5: Royale.
2. South Park
Dzieciaki z miasteczka South Park to niepokonani szydercy. Nie ma bardziej nietykalnych postaci w popkulturze niż te okropnie prymitywne wyrostki. Podobno ktoś chciał kiedyś się z nimi mierzyć - problem jednak w tym, że na ich poziom nie da się po prostu wskoczyć. I co lepsze, w grach także udało się to uchwycić. South Park: Stick of Truth, oraz Fractured but Whole prezentowały to, co najlepsze w podstawówkowym spojrzeniu na świat znanym z serialu. Żarty były tak brutalne, bezwzględne i wulgarne, że niemożliwym było się im oprzeć. W zasadzie to są turowe RPG, w których szkoła bohaterów to tylko jeden z wielu budynków, które odwiedzamy. Jednak cały South Park i cały urok projektów Ubisoftu kryje się w tym, że dzieciaki znają się z jednej klasy. I robi to przepięknie, aż chce się mieć znowu siedem lat i uczyć się przeklinać.
1. Life is Strange
Seria wprowadzona na rynek przez Dontnod i rozwijana obecnie przez Deck Nine pod skrzydłami Square Enix, to projekt budzący kontrowersje. Life is Strange robione jest na fali walki z nierównościami i z brutalnością. W tych grach chodzi o naświetlanie problemów zbyt wrażliwych na nasze czasy nastolatków, często nie do końca pewnych swych orientacji seksualnych. Czyli to gry, które "jadą" na promowanym obecnie przekazie medialnym - z samej swej zasady dobrym, jednak często sprzedawanym nieudolnie. Mimo to LiS to gry ciekawe, interesujące i pozwalające coś przeżyć. Pamiętamy swoje wybory i pamiętamy los ich bohaterów, nawet jeżeli często razi nas pewna naiwność scenariusza. To także jedyny spadkobierca modelu rozgrywki, który wypromowało Telltale. Epizodyczne przygodówki (nawet jeżeli nie zawsze sprzedawane w epizodach) zawsze będą miały miejsce w naszych sercach i wypada oddać im to, co im się należy. Bo Life is Strange jest znakomicie zagrane, udźwiękowione i unikalne w swych sielankowych klimatach, emocjonalnych amerykańskich przedmieść. Fajnie byłoby być nastolatkiem właśnie tam.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Gry, które przeniosą nas do szkoły - Top 10