AMD Radeon RX 580 8 GB – Test w porównaniu z RX 480, R9 Fury i GTX 1060

Premiera kart AMD Radeon RX 580 oraz RX 570 już za nami. Niestety, pomimo iż rzeczone modele dostępne są w sklepach, wciąż nie można wypożyczyć ich do testów. Czerwoni ustalili bowiem dość nietypowe embargo, które 18 kwietnia zeszło wyłącznie dla sampli dostarczanych przez nich samych, nawet jeśli chodzi o wysyłkę konstrukcji autorskiej od producenta 3rd party. Pozostali muszą poczekać tydzień dłużej, do 25 kwietnia. Wtedy też zapewne zobaczycie któregoś z niereferentów na ITHardware. Traf chciał, że wybrane warianty zeszłorocznego Radeona RX 480 dają się przerobić na nowego Radeona RX 580 wyłącznie poprzez podmianę BIOS (link). Tym oto sposobem już teraz mogę przedstawić Wam stosowne wyniki wydajności. Co prawda nie uda nam się zbadać parametrów energetyczno-termicznych ani jakości wykonania konkretnego produktu, wszak dalej operuję na doskonale znanym sprzęcie, niemniej kwestia osiągów w grach powinna ulec całkowitemu rozjaśnieniu. Zatem do dzieła!

Nie chcą Ci wypożyczyć karty AMD Radeon RX 580 do testów? Zrób ją sam. Wyjątkowo można tego dokonać bez jakichkolwiek problemów ;)

Jak pamiętamy, zarówno nowy AMD Radeon RX 580, jak i zeszłoroczny AMD Radeon RX 480 oparte są o rdzeń Ellesmere XT (Polaris 10 / Polaris 20 XTX), wykonany w procesie technologicznym 14 nm FinFET. Układ ten składa się z 5,7 mld tranzystorów rozłożonych na powierzchni 232 mm². Dla porównania - Pascal GP106-400 w konkurencyjnym Nvidia GeForce GTX 1060 ma 4,4 mld tranzystorów i 200 mm². W obydwu przypadkach Ellesmere XT oferuje pełną konfigurację blokową z 36 CU, czyli kolejno 2304 procesory strumieniowe, 144 jednostki teksturujące oraz 32 jednostki rasteryzujące. Co więcej, obie przytoczone karty Czerwonych legitymują się też 8 lub 4 GB pamięci GDDR5, w zależności od zakupionej wersji, na 256-bitowej magistrali. W przypadku wariantu 8-gigabajtowego producent sugeruje korzystanie z modułów 8 Gbps, a uboższego - 7 Gbps. Ponownie ciężko doszukiwać się jakiejkolwiek zmiany względem Radeona RX 480. Tak naprawdę jedynym, co zmieniono są taktowania. Wzrosły one do wartości, wydawałoby się, nieosiągalnych dla pierwowzoru. Ale tkwi w tym pewien istotny nader kruczek. Napięcie - mówiąc wprost.

AMD Radeon RX 480 pracuje nominalnie z napięciem około 1,05 - 1,1 V. Nowszemu modelowi aplikuje się natomiast przeważnie 1,2 V. Oczywiście pociąga to za sobą wzrost współczynnika TDP, ze 150 do 185 W, ale równocześnie wyraźnej poprawie ulega tolerancja wysokich częstotliwości. Pytanie: jak to wygląda w praktyce? Otóż referencyjny AMD Radeon RX 480 trafił na rynek z zegarem 1120 MHz, wzrastającym dzięki Boost do 1266 MHz. Cóż, przynajmniej tako rzecze teoria, bo utrzymanie dopalacza wskutek niewydolnej sekcji zasilania bywa, delikatnie mówiąc, różne. AMD Radeon RX 580 operuje z kolei przy częstotliwości 1256 / 1340 MHz. I dzięki usprawnieniom w budowie laminatu rzeczywiście potrafi trzymać górny próg. Oczywiście referenty to jedno, drugie - wersje autorskie, które odpowiednio podnosiły poprzeczkę, stabilizując zarazem Boost. Jednym z najznamienitszych przykładów jest XFX Radeon RX 480 8 GB GTR Black, pracujący nieprzerwanie przy 1338 MHz. 

Nietrudno zauważyć, że wspomniany niereferent już wyjściowo zrównuje się osiągami ze standardowym wcieleniem karty AMD Radeon RX 580. Tym niemniej rozglądając się za najmocniejszym z Polarisów ciężko na poważnie rozpatrywać modele referencyjne. Większość konstrukcji ze zmodyfikowanym chłodzeniem jest dodatkowo podkręcona. Nie jest to może overclocking nadzwyczajnie duży, aczkolwiek wartości pokroju 1400 MHz popychają już pięcset-osiemdziesiątkę na pułap niedostępny dla starszego modelu. No, niedostępny do czasu podbicia napięć zasilających. Wystarczy jednak podmienić BIOS, by AMD Radeon RX 480 przyjął stabilnie parametry charakterystyczne dla Radeona RX 580. Tak oto na wokandę raz jeszcze trafia XFX Radeon RX 480 8 GB GTR Black, który z fabrycznym BIOS podkręca się do 1360 MHz, ale po przeflashowaniu swobodnie osiąga 1411 MHz, dając się przyrównać do następcy. A na jaki wzrost wydajności możemy liczyć w grach?