ASUS TUF Gaming VG28UQL1A - test monitora 4K 144 Hz z HDMI 2.1 w normalnej cenie

ASUS TUF Gaming VG28UQL1A - budowa zewnętrzna i ergonomia

Sprzęt zapakowany jest w typowych rozmiarów karton, przyozdobiony grafikami samego produktu i zawierającymi podstawowe dane na temat jego specyfikacji. Bardziej interesowało nas jednak, co znajdziemy w środku - ASUS zdecydował się na typowe zabezpieczenie poszczególnych elementów profilowanym styropianem, a nie grubymi piankami, jak choćby w modelu ROG Swift PG32UQX. Nie znajdziemy tu też żadnych dodatkowych akcesoriów, a jedynie komplet przewodów (DisplayPort, HDMI, USB), zewnętrzny zasilacz oraz obowiązkowy zestaw dokumentacji. Pochwalić trzeba za to bardzo prosty i szybki montaż monitora, gdyż ten sprowadza się jedynie do przykręcenia szybkośrubką podstawy do ramienia, co zajmuje dosłownie minutę i jest banalnie proste.

Pod względem designu VG28UQL1A kontynuuje linię produktów TUF Gaming, stawiając na gamingową stylistykę, podkreśloną choćby przez wzory na tylnym panelu. Od frontu monitor prezentuje się nadzwyczaj stonowanie, co powinno przypaść do gustu osobom preferującym bardziej minimalistyczne podejście, tym bardziej że nie uświadczymy tu podświetlenia RGB. Otrzymujemy solidne porowate tworzywo sztuczne w czarnym kolorze, ale trzeba zaznaczyć, że tym razem plastikowa jest także stopa urządzenia, co wskazuje na pewne cięcia w ramach wykonania. Nie da się jednak ukryć, że testowany sprzęt prezentuje się nowocześnie, w czym pomaga także odchudzenie ramek, szczególnie tych bocznych i górnej, które mierzą teraz tylko 1,5 mm grubości (wciąż pozostaje jednak 6,5 mm czarnej martwej strefy wokół wyświetlacza). 

Na matrycy umieszczono warstwę antyodblaskową, choć o dość niestandardowej charakterystyce. Matryce stosowane przez ASUSa na ogół nie są nazbyt ziarniste, ale ta konkretna na pierwszy rzut oka może zdawać się nawet połyskująca. Dopiero bliższe oględziny ujawniają, że ekran wcale tak chętnie nie odbija światła, a ziarnistość pod palcem pozostaje właściwie zerowa. Taki panel świetnie się czyści i jeszcze lepiej użytkuje, ponieważ gładka powłoka przekłada się na wysoki wizualny kontrast. 

Jeśli zaś chodzi o obsługę menu ekranowego, to na tylnym panelu po prawej stronie (siedząc przed monitorem) umieszczono zarówno cztery duże przyciski, jak i dżojstik. Takie rozwiązanie wypada lepiej od tradycyjnych przycisków. Pozostając w temacie ergonomii, podstawa VG28UQL1A pozwala na bardzo swobodne ustawienie monitora. Wyświetlacz możemy podnieść o 120 mm, a ramię pozwala także na nachylenie ekranu w przedziale od -5 do +20 st., obrót do 15 st. w obie strony lub ustawienie w trybie portretowym (tzw. piwot). Co warto podkreślić, zastosowane tu mechanizmy działają bardzo płynnie, choć są nieco sztywne, a konstrukcja wspiera też uchwyty VESA 100x100. Niestety dostęp do gniazd USB 3.1 nie jest zbyt wygodny, bo te umieszczono równolegle do matrycy po prawej stronie. Pozostając w temacie złączy, TUF Gaming VG28UQL1A wyposażony został w dwa HDMI 2.1, pojedyncze HDMI 2.0, dwa DisplayPort 1.4 i minijack na słuchawki. Nie zabrakło też głośników i otrzymujemy dwa przetworniki o łącznej mocy 4 W (2x 2 W). Te grają dość przeciętnie, co z jednej strony można uznać za komplement, ponieważ głośniki zintegrowane w monitorach przeważnie wypadają fatalnie, ale z drugiej w przypadku produktu z tej półki można oczekiwać nieco więcej. Te dobrze sprawdzają się do odtwarzania dźwięków systemowych, ale w przypadku grania czy oglądania filmów, a już na pewno muzyki, nie obejdzie się bez zewnętrznych głośników lub słuchawek. Minusem jest też zewnętrzny zasilacz i szkoda, że tego nie udało się zintegrować z samym monitorem, ponieważ zmuszeni jesteśmy do podpięcia dodatkowego pudełeczka (wielkości typowego laptopowego zasilacza).