Test ASUS Zenbook Pro 16X. Laptop z dotykowym OLED-em dla profesjonalisty

Test ASUS Zenbook Pro 16X. Laptop z dotykowym OLED-em dla profesjonalisty

ASUS Zenbook Pro 16X - wyświetlacz

ASUS od jakiegoś czasu bardzo mocno stawia na matryce OLED w swoich laptopach, szczególnie w ramach linii Zenbook. W tym przypadku również otrzymujemy tę technologię w postaci 16-calowego panelu o rozdzielczości 3840 × 2400 pikseli (proporcje 16:10) i odświeżaniu 60 Hz. Wyświetlacz OLED z racji braku klasycznego podświetlenia (w tym przypadku diody samoistnie generują światło) pozwala na uzyskanie absolutnej czerni (diody są po prostu wygaszane). Każdy, kto miał do czynienia z takim panelem, wie, że pod względem jakości obrazu, kolorów itd. LCD-ki nie mają startu do OLED-ów. Jedyną przewagą tych pierwszych może być wyższa jasność maksymalna, ale w tym przypadku także i ten argument nie ma takiej siły rażenia, bo ASUS obiecuje do 550 nitów, choć za moment wrócimy do tego, a warto wspomnieć też o walidacji Pantone.

Wyświetlacz zastosowany w tym przypadku posiada błyszczącą powierzchnię, więc praca w nasłonecznionym pomieszczeniu może stanowić pewien problem, ale ze względu na wysoką jasność raczej niewielki. Dodatkowym atutem OLED-ów jest również najszybszy czas reakcji pikseli (0,2 ms), dzięki czemu nie musimy obawiać się smużenia czy powidoków. Pochwalić musimy także obsługę dotyku, która jest praktycznie na smartfonowym poziomie. Ekran obsługuje też rysiki i w zestawie otrzymujemy takowy (ASUS Pen 2.0) z 4096 poziomami siły nacisku i czterema wymiennymi końcówkami. Jest to niewątpliwie przydatny gadżet dla grafików i projektantów, ale nie tylko.

Ekran jest szerokogamutowy i weryfikacja kolorymetrem potwierdziła, że mamy do czynienia z panelem, który śmiało może być wykorzystywany przez profesjonalistów. Producent obiecywał 100% pokrycie palety barw DCI-P3 i kolorymetr rzeczywiście zanotował odwzorowanie tego gamutu na poziomie 99,7%, przy objętości 124%. Trzeba przy tym pamiętać, że jest to bardzo wymagający standard wykorzystywany głównie w branży filmowej, dlatego tak wysokie wyniki zasługują na duże uznanie. W przypadku bardziej popularnego gamutu sRGB rezultaty także robią bardzo duże wrażenie, ponieważ pokrycie jest 100%, a objętość to aż 175,1%. Świetnie wypadło także Adobe RGB - odpowiednio 97% oraz 120,6%. Są to rewelacyjne wyniki. Czerń zachwyca, a kąty widzenia są bardzo szerokie. Organiczny wyświetlacz wspiera też HDR (certyfikat HDR True Black 500), ale deklarowane przez producenta 550 nitów jasności uzyskać można zapewne tylko chwilowo w treściach HDR, gdyż maksymalna stała jasność zmierzona przez nasz sprzęt to już tylko 362 nity. Mimo wszystko ekran bardzo dobrze radzi sobie z techniką szerokiego zakresu tonalnego, co także wynika ze specyfiki OLED-ów (ze względu na nieograniczony kontrast i możliwość kontroli emisji światła na poziomie subpiksela potrafią dużo lepiej lokalizować efekty HDR).

ASUS Zenbook 16X

Przechodząc do bardziej szczegółowych pomiarów, kontrast jest oczywiście nieskończony, a temperatura barwowa jest bliska pożądanej neutralnej wartość 6500K, gdyż wyniosła 6393 K. Średni błąd Delta E dla standardu sRGB to co prawda 3,46, co może nie jest najlepszym wynikiem, ale wynika to z faktu, że matryca została skalibrowana pod standard DCI-P3, gdzie średni błąd Delta E wynosi już tylko 1,62. Biorąc pod uwagę te wyniki, nie dziwi także przebieg gammy lokalnej, który w niewielkim tylko stopniu odbiega od wzorcowego. Tym samym laptop nadaje się do profesjonalnej pracy z grafiką, choć przydałaby mu się wcześniej kalibracja.

Na pozytywny odbiór obrazu wpływa także brak typowych dla LCD problemów z podświetleniem matrycy i efektów typu IPS Glow czy clouding. Na temat wypalania obrazu i powidoków w OLED-ach napisano już tak wiele, że nie będę się nad tym rozwodził, a poza tym zbyt krótko miałem okazję testować sprzęt, by wydawać tu kategoryczne oceny. Trzeba pamiętać, że wiele zależy od użytkowania i jeśli będziemy trzymać się pewnych zasad, to nie powinniśmy mieć problemów. Na pewno pomocne będą również techniki zastosowane przez ASUSa, czyli odświeżanie i przesunięcie pikseli. 

Wadą dotykowych paneli OLED w laptopach ASUSa jest widoczny crosshatching czy Screen Door Effect kojarzony choćby z headsetami VR. Jest to swoista siatka widoczna przede wszystkim na jasnym jednolitym tle. Zapewne nie jest to wina samego panelu, ale zastosowanego digitizera dotykowego ekranu. Efekt ten jest widoczny także i w tym przypadku, ale w zdecydowanie mniejszym zakresie, co może wiązać się z wyższą rozdzielczością ekranu. 

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Test ASUS Zenbook Pro 16X. Laptop z dotykowym OLED-em dla profesjonalisty

 0