Corsair K100 - test flagowej klawiatury marki Corsair za ponad 1000 zł

Opakowanie i zawartość

Corsair K100 trafia do nas zapakowana w sporych rozmiarów kartonowe pudełko, którego stylistykę utrzymano w typowych dla tego producenta kolorach, czyli czarnym oraz żółtym. Jak w przypadku niemalże każdego opakowania, na froncie umieszczono grafikę poglądową, przedstawiającą wygląd K100 z rzutu górnego. Oprócz tego znalazło się miejsce dla dwóch naklejek informujących o zastosowanym typie przełączników (w moim wypadku Cherry MX SPEED Silver) i układzie klawiszy. Na jednym z boków producent nadrukował kilka najważniejszych cech tego urządzenia, informację o zawartości opakowania oraz naklejkę z numerem seryjnym, kodami kreskowymi i krajem pochodzenia. Na spodzie znajdziemy kolejny render Corsair K100, tym razem przedstawiający jej wygląd z dołożoną podpórką pod nadgarstki. Resztę miejsca zajęły krótkie opisy największych zalet tego urządzenia i krótka tabelka odnosząca się do kompatybilności klawiatury z poszczególnymi platformami. Wewnątrz pudełka, oprócz oczywiście Corsair K100 zabezpieczonej od góry plastikowym blistrem, znajdziemy podpórkę pod nadgarstki, kartę gwarancyjną, instrukcję obsługi, komplet zamiennych keycapów pod przyciski WSAD oraz QWERTY, a także keycap puller, co jest bardzo miłym i funkcjonalnym dodatkiem.