Creative Sound BlasterX AE-5 Plus - test karty dźwiekowej dla wymagających... i fanów kolorów

Creative Sound BlasterX AE-5 Plus - test karty dźwiekowej dla wymagających... i fanów kolorów

Creative Sound BlasterX AE-5 Plus - Oprogramowanie

Główny atut Sound BlasterX AE-5 Plus, oczywiście poza jakością dźwięku, stanowić ma oprogramowanie i tak jest w rzeczywistości. Aplikacja Sound Blaster Command to swoiste centrum dowodzenia audio naszego komputera. Software jest naprawdę rozbudowany i funkcjonalny, a przy tym twórcom udało się zachować intuicyjność. Co więcej, większość opcji, które nie są tak jednoznaczne, posiada omówienie w ramach systemu podpowiedzi, dzięki czemu odnajdą się tu również początkujący użytkownicy. Od strony interfejsu trudno cokolwiek zarzucić Sound Blaster Command, gdyż aplikacja jest bardzo przejrzysta, opcje pogrupowane są w logiczny sposób, a całość prezentuje się bardzo nowocześnie. Na plus zaliczyć trzeba także fakt, że aplikacja jest w pełni spolszczona, aczkolwiek notorycznie zdarzają się tu niepotrzebne spacje w wyrazach zawierających polskie znaki, ale to drobnostka. Poza tym, zmiana niektórych opcji powoduje „Tryb przełą czania...” (oryginalna pisownia), czyli swoiste przeładowanie aplikacji i co gorsze urządzenia, co potrafi być irytujące (szczególnie kiedy w tym momencie z niego korzystamy).

Sound Blaster Command podzielone zostało na zakładki, które pogrupowano z prawej strony aplikacji. Pierwsza to Profil SBX, gdzie znajdziemy specjalne profile przygotowane przez Creative pod różne scenariusze. Tych jest naprawdę sporo, od gamingowych (zarówno ogólny Gry, jak i pod poszczególne produkcje, takie jak np. Wiedźmin 3, Dota 2, LoL, CS: GO czy Fortnite), przez Kino, Koncert, aż po Noc czy Stadion. Największe wrażenie zrobiły na mnie właśnie te dedykowane grom, które sprawdzają się zaskakująco dobrze, wyciągając z naszych ulubionych produkcji jeszcze więcej szczegółów. Oczywiście można narzekać, że brakuje tu nowszych produkcji, ale tryb pod Battlefield 1 równie dobrze spisywał się w Battlefield V. Pierwsza zakładka zawiera również ustawienia Acoustic Engine (można było się pokusić o przetłumaczenie tego zwrotu). Jest to szereg opcji, których natężenie możemy regulować, od wirtualnego dźwięku przestrzennego, przez Crystalizer, podbicie niskich tonów i Smart Vol (inteligentnie minimalizuje efekt gwałtownych zmian głośności), po Dialog+ (wyraźniejszy głos w muzyce i filmach). Oczywiście wirtualny dźwięk przestrzenny jest kontrowersyjną kwestią i osobiście nie jest fanem tego rozwiązania, ale Sound BlasterX AE-5 Plus zapewnia jego dobrą implementację. Crystalizer nie przypadł mi do gustu ze względu na wprowadzane zniekształcenia, podobnie jak nienaturalne podbicie basu, choć ta opcja zapewne znajdzie swoich zwolenników. Pozostałe dwie są naprawdę miłym dodatkiem. 

Kolejna zakładka to Korektor i chyba nie muszę tłumaczyć co to takiego, ale wspomnę jedynie, że tu również mamy całą masą predefiniowanych ustawień, włącznie z różnymi gatunkami muzycznymi i gier, jak również konkretnymi tytułami. Dalej w Odtwarzanie wybieramy podłączone urządzenie wyjściowe (głośniki lub słuchawki), które również możemy skonfigurować - ustawienie odległości zestawu głośnikowego, określenie typu głośnika (komputerowe, półkowe, wieża lub użytkownika) czy ustawienie trybu dźwięku (od stereo do 5.1). Jest tu nawet opcja wyboru konkretnego posiadanego przez nas modelu słuchawek, ale z dość ograniczonej jednak listy kilkunastu producentów. Tutaj również umieszczono opcje trybu bezpośredniego, czyli prosto ze źródła bez żadnych dodatkowych efektów. Jeśli się na to zdecydujemy, możemy wybrać także filtr (szybki roll-off, wolne roll-off i faza minimalna). Znajduje się tu też opcja jakości audio (od 24 bit, 48 kHz po 32 bit, 48 kHz). 

Dalej mamy zakładkę Nagrywanie z ustawieniami dla mikrofonu oraz jakości i głośności rejestrowanego dźwięku. Poniżej znajduje się zaś Scout Mode (ponownie nieprzetłumaczona nazwa), gdzie możemy włączyć specjalny tryb, zaprojektowany pod kątem graczy, by wydobyć najmniejsze szczegóły z otoczenia, szczególnie z dalszej odległości, co oczywiście ułatwić ma lokalizację przeciwników na mapie. W swoich założeniach rzeczywiście podbija wszystko, co dzieje się dookoła nas, ale dźwięk jest wtedy nienaturalny i wymagało to ode mnie sporo samozaparcia, by tak grać, gdyż szybko robi się to męczące. Kolejna zakładka - Koder - pozwala nam zaś wybrać kodowanie (Dolby Digital Live/DTS), a Mikser to oczywiście regulacja poziomów zarówno dla odtwarzania, jak i nagrywania. 

Ostatnia zakładka to opcje dedykowane podświetleniu RGB, gdzie znajdziemy naprawdę sporo trybów, które na dodatek często możemy modyfikować, np. zmieniając prędkość efektu czy jego kierunek. Oczywiście możemy wybierać spośród całej palety barw RGB, a co warto też podkreślić, iluminację na samej karcie możemy kontrolować niezależnie od dołączonej listy LED. Wielka szkoda jednak, że podświetlenia Creative Sound BlasterX AE-5 Plus nie można zsynchronizować z innymi popularnymi systemami, takimi jak ASUS AURA Sync, GIGABYTE RGB Fusion, MSI Mystic Light Sync czy ASRock Polychrome, co trzeba uznać za duże przeoczenie. 

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Creative Sound BlasterX AE-5 Plus - test karty dźwiekowej dla wymagających... i fanów kolorów

 0
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł