Cyberpunk 2077 – rzut oka na ray-tracing oraz DLSS 2.0

Cyberpunk 2077 – rzut oka na ray-tracing oraz DLSS 2.0

Test ray-tracingu i DLSS w Cyberpunk 2077 – konkluzje

Zanim przejdę do omówienia dostępnych efektów RT, trzeba podkreślić, że Cyberpunk 2077, podobnie jak choćby Watch Dogs: Legion, jest grą o bardzo wysokich wymaganiach, przez co nawet bez śledzenia promieni oraz mając w komputerze GeForce'a RTX 3080 możemy zapomnieć o komfortowej rozgrywce w 4K bez obniżania detali. M.in. z tego powodu najciekawsze i najbardziej przydatne są w mojej opinii cienie bazujące na ray-tracingu. Dlaczego? Po pierwsze, ich aktywacja zauważalnie poprawia realizm grafiki de facto w każdej scenie - i w mieście i poza nim (polecam spojrzeć na roślinność). Po drugie, jest to jednocześnie najmniej kosztowny, jeśli chodzi o wydajność, z dostępnych efektów. Na przeciwległym biegunie mamy z kolei oświetlenie globalne, dostępne po wybraniu profilu niewiarygodnego. Jak widać na wykresach i screenach, spadek liczby kl./s jest spory, a różnica wizualna... niemal żadna. W części scen zmiany nie ma wcale, zaś w pozostałych jest tak subtelna, że jej zwyczajnie nie zauważymy. Generalnie samo określenie GI zdaje się być tu na wyrost, aczkolwiek do pewnego stopnia się twórcom nie dziwię, bo wystarczy spojrzeć np. na Fortnite, aby zobaczyć, co się dzieje z osiągami, gdy dodamy globalne oświetlenie z prawdziwego zdarzenia, nawet z tylko jednym odbiciem. Na deser pozostają natomiast odbicia i okluzja otoczenia - oba efekty są przyjemne dla oka i dość kosztowne, stąd rozsądnie będzie włączyć tylko jeden z nich, szczególnie gdy planujemy połączenie z cieniami.

Ray-tracing w wydaniu od CD PROJEKT RED ma spory potencjał, choć przy obecnej wydajności sprzętu należy się nastawiać raczej na jeden lub dwa efekty.

Cyberpunk 2077 – rzut oka na ray-tracing oraz DLSS 2.0

 Test karty graficznej ASUS TUF GAMING GeForce RTX 3060 Ti OC

Jak radzi sobie DLSS 2.0

I w tym momencie wydawać by się mogło, iż na ratunek, jak to nierzadko w tego typu sytuacjach bywa, przyjdzie DLSS, ale jest tu haczyk. Niestety, aktywacja techniki rekonstrukcji obrazu od zielonych ma negatywny wpływ na jego ostrość i - co ważne - dzieje się tak bez względu, czy towarzyszy jej śledzenie promieni czy też nie. Z kolei w temacie wyglądu efektów RT po włączeniu DLSS trzeba powiedzieć, że nie jest źle i naturalnie najlepiej spisuje się w tym względzie profil jakościowy, który powoduje utratę ostrości odbić porównywalną do pozostałej części sceny, podczas gdy dla niższych mamy już degradację. Pewien wpływ widać natomiast dla cieni i tu najlepiej spojrzeć na roślinność na czwartym porównaniu. Niemniej w mieście tego nie zobaczymy, zatem nie ma też co dramatyzować. Poza tym DLSS ma pewne zalety, jak zachowanie szczegółów, które gubią techniki typu TAA. Tak czy inaczej, pole do poprawy jest, a czy się jej doczekamy z kolejnymi patchami, trudno wyrokować. Aktualnie można co najwyżej powalczyć we własnym zakresie, modyfikując parametry DLSS plikiem konfiguracyjnym lub dodatkowymi filtrami. Efekt potrafi być całkiem zachęcający (patrz strony z dodatkowymi rzutami), ale warto pamiętać, iż nie jest to lek na całe zło, jako że w ten sposób dodajemy aliasing. Reasumując, ray-tracing na pewno ma potencjał w wypadku Cyberpunk 2077, ale przy obecnej mocy sprzętu należy się raczej nastawiać na jeden lub dwa efekty, zależnie od tego, jakie macie CPU/GPU. A na koniec trochę gorzka konkluzja odnośnie polskiej superprodukcji - mimo długich lat prac, przekładania premiery i kilku łatek na koncie to wciąż gra niekompletna... chyba pod każdym względem.

 

Materiał powstał we współpracy z firmą:

Cyberpunk 2077 – rzut oka na ray-tracing oraz DLSS 2.0

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Cyberpunk 2077 – rzut oka na ray-tracing oraz DLSS 2.0

 0