Elgato Wave:1 - recenzja mikrofonu dla streamerów (i nie tylko)

Elgato Wave:1 - recenzja mikrofonu dla streamerów (i nie tylko)

Elgato Wave:1 - Budowa zewnętrzna i wykonanie

Sprzęt dociera do nas w solidnym kartonowym opakowaniu utrzymanym w niebiesko-granatowej stylistyce. To przyozdobione zostało grafikami produktu, ale znajdziemy tu również specyfikację oraz najważniejsze cechy sprzętu. Sam mikrofon umieszczono w wyprofilowanych wypraskach i co ciekawe nie wymaga on żadnego montażu, gdyż jest całkowicie złożony. Dodatkowe elementy w postaci kabla USB typu C do typu A oraz przejściówki, dzięki której można zainstalować go na popularnych ramionach, umieszczono w oddzielnym kartoniku. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że zawartość zestawu jest bardzo skromna, bo choć produkt wspiera pop-filtry, koszyki antywstrząsowe czy regulowane ramię, to te dokupić trzeba oddzielnie (dwa pierwsze oraz przedłużki do podstawy znajdują się w ofercie Elgato). W tej cenie oczekiwać można było więc nieco więcej, aczkolwiek jakość samego „majka” może zrekompensować ewentualne braki.  

Elgato Wave:1 - recenzja mikrofonu dla streamerów (i nie tylko)

Wave:1 wyróżnia się mocno stonowanym designem, ponieważ producent postawił na klasyczną konstrukcję utrzymaną w całości w czarnej kolorystyce. Nam takie wzornictwo mocno przypadło do gustu, ponieważ daleko mu do typowego gamingowego przepychu, przez co sprzęt prezentuje się bardziej profesjonalnie. Nawet takie ozdobniki jak logo producenta na maskownicy czy śrubach od widelca są raczej stonowane, a jedynym podświetlanym elementem jest pierścień wokół pokrętła, który świeci na biało, gdy Wave:1 jest aktywny i na czerwono, kiedy jest wyciszony. Jest to więc produkt, który robić ma za swoiste tło, a nie od razu rzucać się w oczy w czasie streamingu, co w naszym mniemaniu uznać trzeba za zaletę, choć użytkownikom lubiącym „przyszpanować” swoim sprzętem za „gruby hajs” może to nieco przeszkadzać.

Elgato Wave:1 - recenzja mikrofonu dla streamerów (i nie tylko)

Trudno mieć też jakiekolwiek zastrzeżenia do samej jakości wykonania. Co prawda korpus obudowy mikrofonu wykonany jest z tworzywa sztucznego, ale już sama podstawa i maskownica są metalowe. Widelcowy system mocowania mikrofonu pozwala na jego odchylenie w tył i przód (to jedyna opcji regulacji jego położenia). W dolnej części frontu urządzenia znajduje się pokrętło do regulacji głośności podłączonych słuchawek i trochę szkoda, że zabrakło tu opcji regulacji czułości samego mikrofonu. Pokrętło służy dodatkowo za przycisk do wyciszania mikrofonu, co sygnalizowane jest zmianą koloru jego podświetlenia z białego na czerwony. W tylnej części obudowy umieszczono zaś dwa porty: USB typu C do zasilania i 3,5 mm audio jack do słuchawek, które przydadzą się choćby do odsłuchu w czasie rzeczywistym. Warto też odnotować, że podstawę z krótkim ramieniem (do tego można dokupić przedłużki) można odkręcić, aby zamocować mikrofon na regulowanym ramieniu, w czym pomoże dołączona przejściówka w typowym popularnym standardzie 5/8". Sama podstawa jest zaś stabilna i podklejona grubą, miękką gumą antypoślizgową, która skutecznie zapobiega ślizganiu się sprzętu po blacie, ale i niweluje wstrząsy przenoszone przez uderzenia w biurko. Jednym zdaniem, Wave:1 to prosta i solidna konstrukcja, która wydaje się dość pancerna i raczej nie straszne jej upadki czy obicia.  

Elgato Wave:1 - recenzja mikrofonu dla streamerów (i nie tylko)

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Elgato Wave:1 - recenzja mikrofonu dla streamerów (i nie tylko)

 0