Genesis Neon 360 - recenzja gamingowych słuchawek z wibracjami

Genesis to wciąż marka kojarząca się przede wszystkim z tańszymi produktami dla nieco mniej wymagających graczy, którzy jednak nie zadowalają się pierwszym lepszym marketowym sprzętem i szukają czegoś na przyzwoitym poziomie, ale w niewygórowanej cenie. Polski producent ostatnio próbuje swoich sił z nieco droższymi urządzeniami, ale trzon jego oferty stanowią nieustannie gamingowe akcesoria, które nie zrujnują domowego budżetu i do takiej kategorii zaliczyć trzeba właśnie słuchawki Neon 360. Genesis chwali się tu zastosowaniem dużych, 50 mm przetworników, które oferować mają świetną jakość zarówno w grach, jak i muzyce, wygodną konstrukcję oraz funkcję wibracji, która potęgować ma immersję. Czy jednak headset za nieco ponad 100 PLN jest w stanie spełnić te obietnice i czy wibracje w słuchawkach to ciekawa opcja, czy też irytujący trik? Na te pytania postaram się odpowiedzieć w tej recenzji.

Genesis chwali się tu zastosowaniem dużych, 50 mm przetworników, które oferować mają świetną jakość zarówno w grach, jak i muzyce, wygodną konstrukcję oraz funkcję wibracji, która potęgować ma immersję

Specyfikacja Genesis Neon 360

• Pasmo przenoszenia: 20-20000 Hz
• Dynami głośników: 108 dB
• Średnica głośnika: 50 mm
• Impedancja głośników: 32 Ohm
• Typ słuchawek: wokółuszne
• Mikrofon: Tak
• Regulacja głośności: Tak
• Długość kabla: około 230 cm
• Złącze: 2 x 3.5 mm stereo mini-jack, USB

Samo opakowanie modelu Neon 360 utrzymane jest w typowej stylistyce tego producenta, czyli czarno-czerwonej kolorystyce z dużymi grafikami prezentującymi produkt i najważniejszymi informacjami na jego temat. Na zewnątrz znajdziemy relatywnie cienki karton, ale w środku czeka ten właściwy w szarym kolorze, który zapewnia należytą ochronę słuchawek w czasie transportu. Zawartość opakowania jest zaś bardzo skromna, ponieważ znajdziemy tu jedynie słuchawki i skróconą instrukcję obsługi. Trudno oczekiwać, aby w tej cenie producent dorzucił do zestawu jakieś dodatki w stylu wymiennych padów, ale nie obraziłbym się choćby za adapter mobilny na pojedyncze złącze minijack czy zwykłe materiałowe etui. Tego typu gadżety raczej nie wpłynęłyby znacząco na podniesienie ceny, ale być może producent szukał wszelkich możliwych oszczędności, by zmieścić się w tym przedziale.