Test Genesis Radium 750D. Czy tańsza alternatywa Shure MV7 za 285 zł może brzmieć studyjnie?


Test Genesis Radium 750D. Czy tańsza alternatywa Shure MV7 za 285 zł może brzmieć studyjnie?

Rynek mikrofonów dla twórców internetowych, streamerów i podcasterów jest obecnie nasycony jak nigdy wcześniej. Wszyscy dążą do uzyskania tego charakterystycznego, głębokiego, "radiowego" brzmienia, które kojarzymy z profesjonalnymi studiami nagraniowymi. Przez lata królem tego segmentu był legendarny Shure SM7B, a później jego hybrydowy odpowiednik MV7. Problem w tym, że sprzęt ten kosztuje krocie, często przekraczając budżet początkującego, a nawet średniozaawansowanego twórcy. I tutaj na scenę wkracza Genesis ze swoją najnowszą propozycją – modelem Radium 750D.

Patrząc na ten sprzęt, trudno oprzeć się wrażeniu deja vu. Konstrukcja do złudzenia przypomina wspomnianego Shure'a MV7

Genesis Radium 750D

Patrząc na ten sprzęt, trudno oprzeć się wrażeniu deja vu. Konstrukcja do złudzenia przypomina wspomnianego Shure'a MV7 czy konkurencyjnego Mozosa MKIT Studio Pro. Jednak Genesis wycenił swój produkt bardzo agresywnie, bo na zaledwie 285 złotych, obiecując jednocześnie studyjną jakość dźwięku i pełną uniwersalność dzięki podwójnemu interfejsowi USB/XLR. Czy to tylko tańsza kopia, czy może pełnoprawny zawodnik wagi ciężkiej, który zdetronizuje droższą konkurencję w kategorii opłacalności? Czy w tej cenie da się uniknąć szumów i problemów z jakością wykonania? Biorę to na warsztat i sprawdzam.

Opakowanie i zawartość

Mikrofon dociera do nas w typowym dla marki Genesis opakowaniu, utrzymanym w ciemnej kolorystyce z czerwonymi akcentami. Pudełko jest solidne i dobrze zabezpiecza sprzęt przed trudami transportu, co w przypadku delikatnej elektroniki audio jest kluczowe. Producent nie poskąpił na wyposażeniu, oferując użytkownikowi kompletny zestaw startowy, który pozwala na rozpoczęcie nagrywania dosłownie chwilę po wyjęciu z kartonu. Wewnątrz, oprócz samego mikrofonu solidnie osadzonego w piankowej wytłoczce, znajdziemy ciężki, metalowy statyw biurkowy, który ma za zadanie stabilizować całą konstrukcję.

Genesis Radium 750D

Zestaw okablowania jest kompletny i obejmuje długi, dwumetrowy przewód USB-C do USB-A, umożliwiający podłączenie mikrofonu bezpośrednio do komputera, oraz – co w tej cenie jest miłym dodatkiem – przewód XLR. Dzięki temu nie musimy biec do sklepu muzycznego, jeśli posiadamy już interfejs audio. W pudełku znalazły się również gąbka pełniąca funkcję pop-filtra, adapter gwintu z 5/8" na 3/8" cala, co zwiększa kompatybilność z różnymi ramionami mikrofonowymi, oraz zestaw praktycznych rzepów do zarządzania okablowaniem. Całość sprawia wrażenie przemyślanego pakietu, w którym niczego nie brakuje.

Wygląd i jakość wykonania

Pierwszy kontakt z Genesis Radium 750D jest bardzo pozytywny i wręcz zaskakujący, biorąc pod uwagę cenę niespełna 300 złotych. Obudowa mikrofonu została wykonana w całości z metalu, co nadaje jej solidności i przyjemnego ciężaru. Nic tutaj nie trzeszczy, a spasowanie poszczególnych elementów stoi na wysokim poziomie. Design, choć niezbyt oryginalny i mocno nawiązujący do droższych konstrukcji typu Shure MV7, prezentuje się nowocześnie i profesjonalnie. Czarna, matowa powierzchnia nie zbiera odcisków palców i świetnie wygląda w kadrze kamery, co dla streamerów ma niebagatelne znaczenie. Dołączona do zestawu gąbka jest gruba i gęsta, skutecznie chroniąc kapsułę przed podmuchami powietrza, jednocześnie nie tłumiąc nadmiernie wysokich tonów.

Genesis Radium 750D

Mikrofon zamontowany jest na zintegrowanym uchwycie jarzmowym (tzw. widełkach), który pozwala na regulację kąta nachylenia. Tutaj jednak zauważyłem pewną wadę konstrukcyjną (jest to subiektywna opinia wynikająca z kompaktowości mikrofonu, istnieje wiele mikrofonów studyjnych, w tym także znacznie dłuższy Shure SM7B, które dzielą tę samą cechę). Choć same widełki są metalowe i solidne, a pokrętła dociskowe trzymają pewnie, to zakres ruchu jest nieco ograniczony. Próba przekręcenia mikrofonu tylną częścią do pionu lub na drugą stronę kończy się zablokowaniem obudowy o podstawę uchwytu, co może być uciążliwe przy nietypowych ustawieniach ramienia. Z drugiej strony, w standardowym użytkowaniu na biurku czy ramieniu radiowym, dostępny zakres regulacji jest w zupełności wystarczający do komfortowej pracy.

Genesis Radium 750D

Na tylnym panelu umieszczono zestaw przycisków sterujących oraz gniazda. Znajdziemy tam złącze USB-C, wyjście XLR oraz gniazdo słuchawkowe minijack 3.5 mm do bezpośredniego odsłuchu. Przyciski są proste i funkcjonalne, pozwalają na wyciszenie mikrofonu (mute) oraz regulację głośności odsłuchu i wzmocnienia (gain). Towarzyszą im diody sygnalizujące status pracy, które moim zdaniem mogłyby być nieco jaśniejsze, gdyż w jasnym pomieszczeniu ich czytelność bywa dyskusyjna. Mimo to, ergonomia obsługi stoi na dobrym poziomie, a wszystko, co najważniejsze, mamy pod ręką.

Specyfikacja i technologie

Sercem modelu Radium 750D jest kapsuła dynamiczna o charakterystyce kardioidalnej. Wybór mikrofonu dynamicznego zamiast pojemnościowego to strzał w dziesiątkę dla osób nagrywających w niezaadaptowanych akustycznie pomieszczeniach. Taka konstrukcja jest znacznie mniej czuła na dźwięki otoczenia, takie jak klikanie klawiatury, szum wentylatorów komputera czy pogłos pokoju, skupiając się przede wszystkim na głosie mówcy znajdującym się blisko membrany. To klucz do uzyskania "radiowego" brzmienia w warunkach domowych.

Genesis Radium 750D

Największą siłą tego modelu jest jego hybrydowość. Mikrofon może pracować w dwóch trybach: cyfrowym (przez USB) oraz analogowym (przez XLR). Połączenie USB oferuje nam wygodę plug-and-play oraz dostęp do wbudowanego przetwornika analogowo-cyfrowego, który radzi sobie z próbkowaniem na poziomie 96 kHz i rozdzielczością 24-bit. To parametry w zupełności wystarczające do nagrań wysokiej jakości. Z kolei wyjście XLR to ukłon w stronę bardziej zaawansowanych użytkowników, którzy posiadają już interfejs audio (np. Focusrite Scarlett czy GoXLR) i chcą wpiąć mikrofon w profesjonalny tor sygnałowy, zyskując jeszcze większą kontrolę nad brzmieniem i możliwość korzystania z zewnętrznych przedwzmacniaczy.

Genesis Radium 750D

Warto również wspomnieć o wbudowanym wyjściu słuchawkowym, które oferuje odsłuch w czasie rzeczywistym bez żadnych opóźnień. Jest to funkcja niezbędna dla każdego, kto chce monitorować swój głos podczas nagrywania podcastu czy streamowania, aby na bieżąco kontrolować jakość dźwięku i unikać przesterowań. Mikrofon posiada wbudowaną regulację gainu, co pozwala dopasować czułość do głośności naszego głosu bez konieczności grzebania w ustawieniach systemu Windows.

Użytkowanie i jakość dźwięku

W praktyce Genesis Radium 750D wypada rewelacyjnie, zwłaszcza biorąc pod uwagę jego cenę. Dźwięk rejestrowany przez ten mikrofon jest ciepły, pełny i bardzo bliski temu, co oferują konstrukcje kilkukrotnie droższe. Kapsuła dynamiczna świetnie radzi sobie z eksponowaniem niskich tonów w głosie (efekt zbliżeniowy), nadając mu radiowej głębi i autorytetu. Wysokie tony są obecne, ale nie kłują w uszy, a sybilanty (głoski syczące) są dobrze kontrolowane, co jest zasługą zarówno samej kapsuły, jak i dołączonego grubego pop-filtra.

Genesis Radium 750D

To, co najbardziej imponuje, to czystość sygnału. Nawet przy wyższym ustawieniu wzmocnienia (gain), szumy własne elektroniki są praktycznie niesłyszalne. Dźwięk jest klarowny i pozbawiony artefaktów, co sprawia, że po delikatnej obróbce (lekkie EQ i kompresja) nagrania z Radium 750D są nie do odróżnienia od tych zrealizowanych na znacznie droższym Shure MV7. Mikrofon jest też dość "wybaczający" dla akustyki pomieszczenia, skutecznie odcinając pogłos, pod warunkiem, że trzymamy się blisko mikrofonu (około 5-10 cm od ust), co jest standardem przy konstrukcjach dynamicznych.

Funkcjonalność na co dzień jest bez zarzutu. Przycisk wyciszania działa pewnie, choć wydaje cichy klik, który może zostać zarejestrowany na nagraniu. Możliwość podłączenia zarówno pod USB do laptopa w podróży, jak i pod XLR do miksera w domu, daje niesamowitą elastyczność. 

Genesis Radium 750D

Statyw biurkowy z zestawu jest ciężki i stabilny, choć ze względu na swoją wysoką konstrukcję (nawet przy najniższym ustawieniu regulacji statywu), wymusza określoną pozycję względem mikrofonu. Oczywiście warto mieć na uwadze, że jest to moje subiektywne spostrzeżenie względem biurka, którego używam. Biurko to jest wyposażone w elektryczny system regulacji wysokości i ustawione w idealnym dla mnie położeniu, którego nie chciałbym zmieniać ze względu na własną wygodę. W przypadku innych biurek statyw może być idealny lub nawet nieco zbyt niski, każda możliwość wchodzi w grę, gdyż jest to zmienna, której niestety nie da się jednoznacznie określić.

Opinia i ocena

Genesis Radium 750D to jedno z największych pozytywnych zaskoczeń w segmencie audio ostatnich miesięcy. Producent dostarczył na rynek produkt, który w cenie 285 złotych oferuje jakość dźwięku i wykonania, jakiej spodziewalibyśmy się po sprzęcie za 600-800 złotych. Metalowa, solidna konstrukcja, hybrydowe złącza USB/XLR i ciepłe, studyjne brzmienie to argumenty, z którymi trudno dyskutować.

Producent dostarczył na rynek produkt, który w cenie 285 złotych oferuje jakość dźwięku i wykonania, jakiej spodziewalibyśmy się po sprzęcie za 600-800 złotych

Genesis Radium 750D

Owszem, design jest wtórny i mocno inspirowany konkurencją, a konstrukcja uchwytu ma drobne ograniczenia w zakresie regulacji, ale są to wady, które bledną w obliczu oferowanych możliwości. Radium 750D to mikrofon, który sprawia, że zakup drogiego Shure'a MV7 dla wielu początkujących twórców traci sens. Jeśli szukasz uniwersalnego mikrofonu do streamowania, podcastów czy pracy zdalnej, który zapewni Ci profesjonalne brzmienie i nie zrujnuje portfela, Genesis Radium 750D jest obecnie jedną z najlepszych, o ile nie najlepszą propozycją na rynku.

Ocena Genesis Radium 750D

Genesis Radium 750D - Opinia

 Genesis Radium 750D - zalety:

  • Rewelacyjny stosunek ceny do jakości (285 zł)
  • Czyste, ciepłe i studyjne brzmienie bez szumów
  • Wszechstronność dzięki podwójnemu interfejsowi (USB-C i XLR)
  • Bardzo solidna, metalowa obudowa
  • Bogate wyposażenie (statyw, kable USB i XLR, pop-filtr)
  • Wbudowane gniazdo słuchawkowe do monitoringu bez opóźnień
  • Skuteczny, gruby pop-filtr w zestawie
  • Funkcjonalne przyciski sterowania na obudowie

​ Genesis Radium 750D - wady:

  • Niewielka wada konstrukcyjna uchwytu (ograniczony zakres obrotu)
  • Diody sygnalizujące mogłyby być jaśniejsze / lepiej widoczne
  • Statyw biurkowy może być zbyt wysoki w przypadku wyższych biurek
  • Design mocno inspirowany konkurencją

Cena (na dzień publikacji): 285 zł (kup w Media Expert lub w x-kom)

Spodobało Ci się? Podziel się ze znajomymi!

Pokaż / Dodaj komentarze do:

Test Genesis Radium 750D. Czy tańsza alternatywa Shure MV7 za 285 zł może brzmieć studyjnie?
 0