Niedawno miałem okazję przetestować tanią klawiaturę mechaniczną Genesisa, która naprawdę zaskoczyła mnie oferowaną jakością. Liczyłem więc na to, że polski producent podtrzyma ten trend także w przypadku słuchawek Radon 600 z wirtualnym dźwiękiem 7.1, ale z drugiej strony doświadczenie podpowiadało mi, że różnie bywało z headsetami tego producenta i przeważnie otrzymywaliśmy typowe budżetowe produkty, pełne przypadłości typowych dla najtańszych akcesoriów dla graczy. Tak czy inaczej, do testów Radona 600 podszedłem z pozytywnym nastawieniem, licząc na kolejny udany sprzęt polskiej marki. Czy się przeliczyłem? Tego dowiecie się oczywiście z naszej recenzji.
Specyfikacja produktu
- Pasmo przenoszenia: 20-20000 Hz
- Średnica głośnika: 50 mm
- Dynamika głośników: 98 dB
- System audio: Virtual 7.1
- Typ słuchawek: nauszne
- Mikrofon: TAK
- Regulacja głośności: TAK
- Długość kabla: 200 cm
- Złącze: USB
- Podświetlenie: czerwone LED
Sprzęt zapakowany został w sporych rozmiarów solidny karton, który standardowo zawiera grafiki prezentujące produkt oraz informacje na temat jego specyfikacji i najważniejszych cech. W środku, oprócz samych słuchawek, czeka na nas jednak zaledwie skrócona instrukcja obsługi i zestaw naklejek Genesis (wciąż nie potrafię zrozumieć, dlaczego producenci gamingowych akcesoriów uparli się na ten jakże zbędny element). Oznacza to, że sterowniki musimy samodzielnie pobrać ze strony, co oczywiście jest już typową praktyką, ale i bez tego zestaw jest skromny i chętnie zobaczyłbym tu chociaż materiałowe etui, a szczytem marzeń wydaje się być dodatkowy zestaw padów wykonanych z welury (trzeba jednak przyznać, że ten drugi element rzadko pojawia się w gamingowych modelach).
Pokaż / Dodaj komentarze do: Genesis Radon 600 - recenzja słuchawek