Genesis Zircon 550 - Jakość wykonania
Na pierwszy rzut oka Genesis Zircon 550 została wykonana całkiem solidnie. Jej kadłubek odlano ze stosunkowo grubego, matowego plastiku, w którym jak wspomniałem wcześniej, zastosowano perforację na wzór plastra miodu. W żadnym wypadku nie można się tu jednak przyczepić do wytrzymałości gryzonia, bo nawet pod silnym naciskiem nie wydaje z siebie niepożądanych dźwięków, co świadczy o dobrym spasowaniu podstawy myszy z jej górną częścią. Jedynym zauważalnym mankamentem Zircon 550, jakiego się doszukałem, jest lekki wobble przycisków głównych oraz ich nieznaczny pretravel. Pewne obawy budzi również wałek scrolla, który jest w moim odczuciu trochę za luźno osadzony. Spód Genesis Zircon 550 skrywa zaś dwa długie, ale bardzo wąskie ślizgacze, wykonane z barwionego teflonu. Ich grubość jest zadowalająca, mają płynny ślizg i wysoki stopień kontroli, ale zdecydowanie nie należą one do czołówki w moim rankingu, a do tego mają niestety ostre krawędzie, które mogą szurać o podkładkę. Tuż obok centralnie umiejscowionego sensora PixArt PMW3325 producent zaimplementował suwak pozwalający na przełączenie Genesis Zircon 550 w tryb bezprzewodowy oraz wybranie trybu podświetlenia (do wyboru: podświetlenie jednej strefy RGB lub dwóch). Jeśli mam być szczery, iluminacja również nie powala. Łatwo jest dostrzec miejsca, gdzie diody LED niedostatecznie doświetlają mlecznobiałą część scrolla czy pasek biegnący przy podstawie Zircon 550.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Genesis Zircon 550 - test nowej bezprzewodowej myszki. Czy podoła konkurencji?