Genesis Zircon X - test świetnej myszki na uczczenie 10-lecia firmy, czyli ukłon w stronę graczy

Genesis Zircon X - test świetnej myszki na uczczenie 10-lecia firmy, czyli ukłon w stronę graczy

Genesis Zircon X - Opakowanie i zawartość

Recenzowana mysz trafia do nas w dosyć nietypowym dla tej marki pudełku. Oczywiście oryginalna kolorystyka, czyli połączenie czerni, z karmazynową czerwienią i śnieżnobiałymi dodatkami pozostała, jednakże sam projekt opakowania sprawia wrażenie jakbym miał do czynienia z produktem od firmy Glorious PC Gaming Race… i bardzo dobrze, bo całość prezentuje się genialnie. Na froncie oraz ściankach bocznych grubego, dwuczęściowego pudełka umieszczono pokryte srebrzystą, połyskliwą powłoką  elementy takie jak szkic, logo czy nazwa modelu. Z tyłu zaś oprócz krótkiego opisu przetłumaczonego na 16 języków znajdziemy tabelkę ze szczegółową specyfikacją, kod EAN, a także niewielką naklejkę z unikatowym numerem naszego gryzonia - w moim przypadku jest to #0110. Po odplombowaniu kartoniku i uniesieniu jego wieka naszym oczom ukaże się wyściełane czarną pianką wnętrze, skrywające Zircon X wraz z akcesoriami, w skład których wchodzą  wymienne panele grzbietowe, przewód typu paracord zakończony wtykiem USB-C, komplet zapasowych ślizgaczy wykonanych z niebarwionego teflonu,  szare grip tape  (taśmy poprawiające przyczepność), dongle, transmiter radiowy USB-A 2.4 GHz oraz rzecz jasna instrukcja obsługi wraz z certyfikatem autentyczności. Sami chyba przyznacie, że trudno o lepsze dodatki, zwłaszcza jeżeli mówimy o produkcie wycenionym na 269 złotych. W tej cenie od konkurencyjnych firm nie dostaniemy nawet połowy z tych akcesoriów. A szkoda, bo taśmy i zapasowe łyżwy moim zdaniem powinny być w standardzie do każdej myszki.

Genesis Zircon X

 

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Genesis Zircon X - test świetnej myszki na uczczenie 10-lecia firmy, czyli ukłon w stronę graczy

 0