Gigabyte Aorus FV43U - test 43-calowego monitora 4K 144 Hz z VESA DisplayHDR 1000

Gigabyte Aorus FV43U - test 43-calowego monitora 4K 144 Hz z VESA DisplayHDR 1000

Gigabyte Aorus FV43U - Test 43-calowego monitora 4K 144 Hz z VESA DisplayHDR 1000

Kolejny test monitora na naszym portalu i kolejny nietypowy high-endowy model skierowany do wąskiego, ale wymagającego grona odbiorców. Mowa bowiem o 43-calowym modelu Gigabyte Aorus FV43U, który od samego początku zapowiadał się niezwykle interesująco. Nie da się ukryć, że ostatnimi czasy pecetowcy coraz częściej sięgają po większe monitory (co pokazują badania rynkowe) i 32-calowe modele na biurkach graczy nie są już niczym nadzwyczajnym. Ba, coraz chętniej kupują mniej standardowe konstrukcje, czyli 34-, a nawet 38-calowe monitory ultrapanoramiczne (21:9), a miłośnicy megaszerokich proporcji mogą zdecydować się już na 49-calowe wyświetlacze o proporcjach 32:9. Popularnym rozwiązaniem jest także podpinanie komputerów pod telewizory (hitem wśród użytkowników PC jest np. 48-calowy OLED od LG), ale takie rozwiązanie ma swoje problemy, ponieważ TV nie posiadają złączy DisplayPort, a nie każdy może sobie pozwolić na najnowsze karty graficzne AMD i NVIDII z HDMI 2.1 na pokładzie (szczególnie w obecnych mocno zawyżonych cenach), co oznacza, że w takim przypadku skazani będziemy na 60 Hz w rozdzielczości 4K, co trudno uznać za zadowalające z gamingowego punktu widzenia odświeżanie. To oczywiście nie jedyny problem korzystania z TV jako monitora (choć jeden z istotniejszych), a poza tym 48 cali może być dla wielu osób przesadą. Jakie są więc alternatywy? Na przykład bohater tej recenzji, czyli Aorus FV43U od Gigabyte.

Trzeba przyznać, że na papierze Gigabyte Aorus FV43U zapowiada się na prawdziwy sztos, oferując niemal wszystko, czego można oczekiwać od takiego monitora.

A co poza długą przekątną ma do zaoferowania Gigabyte Aorus FV43U? Producent postawił na 43-calową matrycę 4K typu VA z powłoką Quantum Dot (kropka kwantowa). Zastosowany 10-bitowy (8bits+FRC) panel pochwalić ma się szerokim pokryciem popularnych gamutów (97% DCI-P3/ 150% sRGB/ 99% AdobeRGB) oraz bardzo wysoką jasnością (typowa: 750cd/m2, szczytowa: 1000 cd/m2), co przełożyło się na uzyskanie wysokiego certyfikatu standardu szerokiego zakresu tonalnego, VESA DisplayHDR 1000. Spodziewać można się tu naprawdę wysokiej jakości obrazu z wyraźnym HDR-em, który robi różnicę. Sprzęt pochwalić może się ponadto odświeżaniem na poziomie 144 Hz, niskim czasem reakcji plamki (1 ms w standardzie MPRT) oraz wsparciem dla techniki FreeSync Premium Pro (jest też oczywiście kompatybilny z G-Sync), co sprawia, że potencjalnie powinien spełnić oczekiwania wymagających graczy. I nie mówimy tu jedynie o pecetowcach, gdyż monitor posiada dwa złącza HDMI 2.1, dzięki czemu idealnie powinien sprawdzać się także w przypadku obu next-genowych konsol, czyli PS5 i Xbox Series X. Do tego dochodzi jeszcze mnóstwo charakterystycznych dla monitorów marki Aorus "taktycznych funkcji", które podnoszą możliwości tych urządzeń. Co więcej, FV43U  posiada nawet USB typu C, przełącznik KVM i pilot, który ułatwia obsługę tego kolosa.

Specyfikacja Gigabyte Aorus FV43U
Przekątna matrycy 43''
Rozdzielczość natywna 3840 x 2160 px
Częstotliwość odświeżania 144 Hz; 48- 144 Hz FreeSync)
Gęstość pikseli
137,68 ppi
Typ panelu VA
Powłoka matrycy Antiglare, Hard coating (3H)
Maksymalna jaskrawość SDR: 750, HDR: 14000 cd/m2
Kontrast statyczny 4000:1 (zmierzone 6000:1)
Kąty widzenia 178/178 st.
Czas reakcji  1 ms (MPRT)
Pivot nie
VESA tak, 200x200
Złącza DisplayPort 1.4, 2x HDMI 2.1
Inne Quantum dot, DisplayHDR 1000, hub USB 3.0, audio Jack 3,5 mm, głośniki, pilot zdalnego sterowania

Trzeba przyznać, że na papierze Gigabyte Aorus FV43U zapowiada się na prawdziwy sztos, oferując niemal wszystko, czego można oczekiwać od takiego monitora. Tym bardziej zaskakująca okazała się cena tego produktu, która jest naprawdę niska. FV43U kupimy już za 4899 zł, czyli taniej niż podobne monitory od Acera i ASUSa, a przy tym model Gigabyte oferuje lepszą specyfikację (np. HDMI 2.1). Tym samym propozycja marki Aorus wydaje się obecnie najbardziej kuszącą opcją dla osób poszukujących czegoś większego do grania, co nada się zarówno do PC, jak i konsol, ale zachowa właściwości monitora. To jednak tylko teoria, sprawdźmy więc jak sprzęt wypada w praktyce i czy rzeczywiście warto zainteresować się tym produktem. 

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Gigabyte Aorus FV43U - test 43-calowego monitora 4K 144 Hz z VESA DisplayHDR 1000

 0