Test pamięci Kingston FURY™ Beast RGB DDR5: konkluzje
Testowana pamięć Kingston FURY™ Beast RGB charakteryzuje się identycznymi parametrami fabrycznymi jak wcześniej recenzowany wariant bez RGB w tej samej wersji, tj. 2x16 GB 5200 MHz. W obu przypadkach timingi to CL 40-40-40-80, zatem są to typowe opóźnienia, za sprawą których w temacie wydajności omawiany produkt co prawda nie wyróżnia się niczym szczególnym, ale wciąż trzyma sensowny poziom. Jeżeli chodzi o podkręcanie, dzisiejszy bohater może się pochwalić nieco słabszym potencjałem niż wcześniej testowane zestawy na kościach Micron, ale nie ma w tym niczego zaskakującego, gdyż fakt, że trafiają się lepsze i gorsze egzemplarze jest rzeczą oczywistą. Decydując się na OC pamięci, możemy albo delikatnie obniżyć opóźnienia przy fabrycznym taktowaniu 5200 MHz, albo podnieść zegar do 5600 MHz przy nieco luźniejszych timingach niż domyślnie. Z punktu widzenia wydajności atrakcyjniejszy jest wariant drugi, gdyż jak pokazały wcześniejsze materiały poświęcone LGA 1700, w wypadku procesorów Alder Lake im wyższe taktowanie RAM, tym lepiej, nawet jeśli wzrostowi zegara towarzyszą gorsze timingi. W praktyce delikatnie luźniejsze opóźnienia po OC względem innych modułów na chipach Microna zmieniają niewiele i jak najbardziej warto poświęcić czas na optymalizację ustawień, bo względem XMP zyskamy kilka procent dodatkowej wydajności, a czasami nawet ok. 9% (patrz Cyberpunk 2077 i Watch Dogs: Legion).
Pamięć Kingston FURY™ Beast RGB swoje główne zadanie, jakim jest cieszyć oczy, spełnia bez zarzutu. Jeśli szukacie modułów z RGB, warto mieć je na uwadze.
Ryzen 7 6800H oraz Core i9-12900H – test CPU mobilnych nowej generacji
Aspekt wizualny oraz ocena końcowa
Co do sfery wizualnej, wygląd modułów niewątpliwie jest najistotniejszą rzeczą w wypadku Kingston FURY™ Beast RGB. Wszak jak wspomniałem wcześniej, od strony technicznej nowa rodzina nie różni się niczym od starszej bez dopisku RGB. Podobnie jak dla DDR4 z tej linii, moduły cechują się eleganckim wyglądem, łącząc klasyczną czerń z wg mnie przyjemnym dla oka wyglądem radiatorów. A główna atrakcja to nic innego jak wielobarwna iluminacja diodami LED, do zarządzania którymi producent przygotował aplikację Kingston FURY CTRL, w której do wyboru mamy szeroką paletę efektów. Poza tym jest synchronizacja podświetlenia za pomocą podczerwieni, dzięki czemu kolorystyka modułów będzie identyczna nawet, gdy nie zainstalujemy wspomnianego programu. Odnośnie ceny, w chwili pisania niniejszego tekstu recenzowany zestaw można było znaleźć w cennikach od ok. 1100 zł, tj. o ok. 100 zł drożej od wersji bez podświetlenia RGB. Jako, że mamy do czynienia z produktem dopiero wchodzącym na rynek, za jakiś czas koszt zakupu może się nieco zmniejszyć, ale z pewnością dopłata względem braku diod LED pozostanie. Czy warto wydawać dodatkowe pieniądze, to każdy musi ocenić indywidualnie, ale swoje podstawowe zadanie, jakim jest cieszyć oczy, testowana pamięć niewątpliwie spełnia bardzo dobrze. Ocena końcowa to cztery i pół gwiazdki oraz wyróżnienie design, które w mojej ocenie idealnie oddaje jej charakter.
Kingston FURY™ Beast RGB 2x16 GB DDR5-5200 CL 40
Kingston FURY™ Beast RGB 2x16 GB DDR5-5200 CL 40 – opinia
Kingston FURY™ Beast RGB 2x16 GB DDR5-5200 CL 40 – plusy
- Przyzwoita wydajność
- Przyjemny dla oka wygląd radiatorów
- Podświetlenie LED RGB z techniką synchronizacji Infrared Sync
- Dopłata względem wersji bez RGB jest akceptowalna
- Wieczysta gwarancja
Kingston FURY™ Beast RGB 2x16 GB DDR5-5200 CL 40 – minusy
- Kości Micron nie zapewniają zbyt dużego potencjału OC
Cena (na dzień publikacji) : od ok. 1100 zł
Gwarancja: wieczysta
Sprzęt do testów dostarczył:
Pokaż / Dodaj komentarze do: Kingston FURY Beast RGB 2x16 GB 5200 MHz CL 40. Test DDR5 z nutką kolorowego szaleństwa