Mercusys MR50G - Konfiguracja i oprogramowanie
Wstępna konfiguracja rozpoczyna się od małego zgrzytu, ponieważ instrukcja podaje, że jeśli chcemy wykonać ją bezprzewodowo, musimy połączyć się ze stosownym SSID i wpisać w wyszukiwarce adres mwlogin.net. Niestety nie wspomina, że sieć jest zabezpieczona domyślnym hasłem, które znajdziemy na tabliczce znamionowej na podwoziu routera (bardzo małymi cyferkami). O ile doświadczony użytkownik wie, gdzie szukać takich danych, tak osoby mniej obeznane z tematem mogą poddać się z konfiguracją już na tym etapie, tym bardziej, że instrukcja w żaden sposób nie okazuje się pomocna w tej kwestii. Na szczęście, później idzie już jak z płatka, o ile znamy choćby w stopniu podstawowym język angielski, gdyż software MR50G, podobnie jak to było z AC12G, nie wspiera polskiego. Trzeba też dodać, że nie uświadczymy tu możliwości konfiguracji i zarządzania routerem za pomocą mobilnej aplikacji, co powoli staje się już standardem.
Kiedy przebrniemy już przez podstawowe kroki, naszym oczom ukaże się dashboard administratora, który mocno przypomina swoim schematem i układem poszczególnych elementów to, co znamy już z poprzedniego routera tej marki, choć zaszły tu pewne zmiany. Ponownie wita nas więc dominujący pastelowy różowy kolor, ale tym razem zamiast prostego podziału na ustawienia podstawowe (Basic) i zaawansowane (Advanced), producent zdecydował się wydzielić na górnej belce ikonki mapy sieci (Network Map) z bazowymi informacjami na temat dostępnych SSID, podłączonych klientów itp., Internet, gdzie dokonujemy wyboru typu połączenia (statyczne i dynamiczne IP itd.) i możemy sklonować adres MAC oraz Wireless, czyli opcje dedykowane połączeniu Wi-Fi, gdzie możemy skonfigurować sieć 2,4 GHz i 5 GHz, włączyć Smart Connect czy uruchomić sieć dla gości.
Zdecydowanie więcej kryje się w opcjach zaawansowanych, choć i te nie są przesadnie rozbudowane. Otrzymujemy dziesięć wydzielonych kart (w tym wstępną konfigurację), podzielonych na bardziej szczegółowe ustawienia. I tak, pierwsza zakładka Operation Mode to wybór trybu pracy urządzenia pomiędzy routerem i punktem dostępowym. Network odnosi się do sieci, w tym opcji WAN (typ połączenia, rozmiar MTU czy możliwość manualnego ustawienia serwera DSN) i LAN. Nie zabrakło także wsparcia serwera DHCP, IPTV, dynamicznego DNS czy statycznego Routingu. Następna karta dotyczy sieci bezprzewodowych 2,4 GHz i 5 GHz, gdzie ustawiamy ich parametry w zakresie SSID, hasła, kanału (i jego szerokości), trybu oraz mocy transmisji. Tutaj możemy włączyć także sieci dla gości (wraz z ograniczeniem transferów, czasu połączenia czy hasła), harmonogram działania Wi-Fi, ustawić WPS czy włączyć kilka dodatkowych opcji związanych z bezprzewodowymi połączeniami, jak np. Airtime Fairness. Kolejno znajdziemy ustawienia dotyczące przekierowywania portów.
Nie zabrakło także funkcji kontroli rodzicielskiej - definiujemy tu urządzenia z ograniczonym dostępem do sieci i ustalamy dni oraz godziny, w których obowiązują ograniczenia godzinowe oraz czas spania (wyłączony dostęp do internetu), a poza tym możemy zdefiniować zakazane hasła odnoszące się do stron internetowych, które chcemy blokować na wybranych urządzeniach. Kolejna karta to usługa QoS, gdzie możemy ustawić ograniczenia przepustowości pobierania i wysyłania, ale tylko globalnie (nie dla wybranego klienta). Możemy także określić priorytety dla wybranych urządzeń i ustalić czas ich obowiązywania. W zakładce Security znajdują się opcje firewalla, czarnej i białej listy klientów, wiązania adresu IP z Mac i ALG. Całości dopełniają wsparcie dla adresacji IPv6 oraz ustawienia systemowe (aktualizacje, język, logi, ustawienia diody LED, diagnostyka czy przywracanie ustawień fabrycznych).
GUI działa bardzo sprawnie, a wszystko zdaje się logicznie pogrupowane. Dla mniej wtajemniczonych przygotowano system pomocy (oczywiście także bez wsparcia dla języka polskiego). Nie da się też ukryć, że domorośli administratorzy czy też profesjonaliści nie mają tu czego szukać, ponieważ wielu opcji po prostu brakuje (warto wspomnieć o VPN), a duża część jest bardzo uproszczona. Co więcej, bezpieczeństwo nie stanowi mocniej strony i nie uświadczymy tu choćby antywirusa, znanego z routerów TP-Link, ale w tej cenie jest to do zaakceptowania.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Mercusys MR50G - recenzja routera klasy AC1900 w bardzo niskiej cenie