Modecom Eclipse 180 - test aktywnych głośników 2.0 z modułem Bluetooth

Modecom Eclipse 180 - test aktywnych głośników 2.0 z modułem Bluetooth

W kwestii ergonomii wolałbym również, żeby panel kontrolny umieszczony był na jednej z bocznych ścian po wewnętrznej stronie głośnika. W tym przypadku, producent zdecydował jednak o jego lokalizacji na górnej ścianie aktywnej kolumny, czyli prawej. Na prostokątnej wstawce umieszczono 4 przyciski (Power/Input, Mode/Pairing oraz dwa do regulacji głośności) oraz 5 diod informacyjnych, a nieco powyżej umieszczono czujnik zbliżeniowy NFC, która działa bez zarzutu. Podobnie zresztą jak sam panel, który jest dość intuicyjny w obsłudze - przyciskiem Power zmieniamy tryby (krótkie wciśnięcie) na Bluetooth, AUX (RCA) i optyczny, a uruchomienie każdego sygnalizowane jest osobną diodą. Mode pozwala natomiast na osobną regulację niskich i wysokich tonów (te także posiadają własne LED-y), ale musimy robić to kierując się wyłącznie własnych słuchem, ponieważ nie zastosowano tu żadnego graficznego wskaźnika.

Z jednej strony umieszczenie panelu kontrolnego w górnej części sprawia, że podczas siedzenia przed komputerem nie rozpraszają nas diody, ale z drugiej trudno się z niego korzysta z takiej pozycji, ale na szczęście mamy bardzo dobrą alternatywę w postaci pilota. Ten nie dosyć, że posiada więcej przycisków, przez co niemal każda z funkcji otrzymała dedykowany klawisz, to jeszcze sprawuje się dobrze i nie miałem żadnych problemów z rejestrowaniem poleceń wydawanych przez kontroler (czujnik podczerwieni dla pilota znajduje się na aktywnej kolumnie, a konkretniej w dolnej części obudowy głośnika niskotonowego). Jest to zdecydowanie mocny punkt tego zestawu i pilot nie tylko posiada więcej opcji niż ten z Edifier Studio R2600, ale mam wrażenie, że jest także lepiej wykonany.

Zanim przejdziemy do odsłuchów, zajrzyjmy jeszcze na spód oraz tył, gdzie dzieje się zdecydowanie więcej. Każdy z głośników leży na 4 okrągłych gumowych nóżkach, które skutecznie zapobiegają ślizganiu się satelitów (choć spora w tym zasługa także ich masy). Jeśli zaś chodzi o tył głośników, to o ile na lewej satelicie umieszczono jedynie tubę bass-reflexu i złącze na kabel XLR, to aktywna kolumna zawiera także włącznik zasilania, własne złącza na kabel głośnikowy (cieszę się, że ten nie został wyprowadzony z tej satelity na stałe, co jest dość powszechne) oraz porty na "optyka" i RCA. Jest dość skromnie, ale z drugiej strony otrzymujemy praktycznie wszystko, czego nam trzeba do szczęścia, więc nie ma powodów do narzekań.

Głośniki Eclipse 180 wykonane są więc bardzo porządnie i jak na swoją cenę potrafią zaskoczyć miłym dla oka designem oraz funkcjonalnością. Co jednak istotne, praktycznie wszystkie funkcjonalności działają tu bez zarzutu i nie miałem problemów z podłączeniem czy parowaniem urządzeń mobilnych. Do tego producent nie zapomniał o ergonomicznym pilocie, a zestaw nieużywanyprzez dłuższą chwilę automatycznie wchodzi w tryb uśpienia (zapamiętuje przy tym nasze ustawienia). Oczywiście gdy zaczniemy przyglądać się wnikliwie wszystkim elementom, to znajdziemy pewne niedoskonałości w wykończeniu, a osobiście wolałbym też, by tunele bass-reflexu umieszczone były z przodu, co ułatwiłoby rozstawienie sprzętu na biurku, ale mimo to muszę wysoko ocenić wykonanie tego zestawu.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Modecom Eclipse 180 - test aktywnych głośników 2.0 z modułem Bluetooth

 0