MSI Creator Z16P - analiza układu chłodzenia i kultura pracy
Aby zajrzeć do środka MSI Creator Z16P, wystarczy odkręcić 6 klasycznych śrubek typu Phillips. Podwozie schodzi relatywnie łatwo, więc nie trzeba obawiać się uszkodzenia któregoś z elementów. Po tym zabiegu naszym oczom ukazuje niezwykle schludne i uporządkowane wnętrze, gdzie kluczowe elementy zamaskowane są osłonami w czarnym kolorze. Niewątpliwie cieszy fakt zastosowania dwóch slotów zarówno na dyski SSD w formacie M.2 (oba ze wsparciem dla interfejsu PCIe 4.0), jak i pamięci RAM DDR5. Producent chwali się, że zastosowany tu nowy system chłodzenia o nazwie Vapor Chamber Cooler zapewnia większy obszar odprowadzania, przez co pochwalić może się znacznie wyższą efektywnością i tym samym zapewnia niższe temperatury podzespołów (o 2℃). Na ten składa się dość standardowy zestaw kilku rurek cieplnych, dwóch wentylatorów oraz czterech radiatorów. Chłodne powietrze tradycyjnie zasysane jest od dołu, a ciepłe ze środka laptopa wydmuchiwane jest na boki i w tylnej części. Nie da się ukryć, że wydajny układ chłodzenia to niezwykle istotny element wysokowydajnych laptopów, szczególnie z tak mocnymi podzespołami upchniętymi w tak smukłej formie. Jak zatem wypada w tym aspekcie Creator Z16P?
Fizyki oszukać się nie da, ale trzeba przyznać, że MSI i tak poradziło sobie całkiem nieźle. Testy przeprowadziliśmy w trybie Wysoka wydajność z włączonym chłodzeniem Cooler Boost (wentylatory cały czas pracują na maksymalnych obrotach), aby sprawdzić maksymalny potencjał Creatora Z16P. Temperatura CPU pod maksymalnym obciążeniem szybko dobija do 97℃, co nie powinno dziwić biorąc pod uwagę, że PL2 ustawiono aż na 160 W. To owocuje throttlingiem i spadkiem do wartości poniżej 80℃. Niemniej jednak przez chwilę utrzymywane są wysokie prędkości na poziomie 4,0 GHz dla rdzeni P i 3,6 GHz dla E, a po dłuższym czasie stabilizują się one na 3,6 GHz i 2,9 GHz, co wciąż jest bardzo dobrym wynikiem. Kiedy zaś dołożymy do równania GPU, to procesor notuje spadek do 2,6 GHz dla rdzeni P i 2,2 GHz dla rdzeni E. Temperatura GPU (hotspot) nie przekracza zaś 75℃.
Zdecydowanie gorzej wypadają temperatury obudowy. Ta potrafi całkiem mocno nagrzać się nawet w trybie Wysoka wydajność z włączonym chłodzeniem Cooler Boost, a po przełączeniu się na tryb automatycznego chłodzenia miejscami nawet parzy (na szczęście dotyczy to tylko okolic ujść ciepłego powietrza). Nie jest to więc sprzęt, który komfortowo można użytkować w wysokiej wydajności na kolanach. Jeśli zaś chodzi o kulturę pracy, to Cooler Boost potrafi dać się we znaki, gdyż wentylatory generują w tym trybie hałas na poziomie 54,5 dBa, więc jest naprawdę głośno. Jednak w trybie automatycznego chłodzenia otrzymujemy zdecydowanie bardziej znośne wyniki (ok. 48 dB), natomiast w codziennej pracy, gdzie wystarczy profil Zrównoważony, hałas nie przekracza 42,8 dB. W przypadku bezczynności lub prostych zadań notebook jest praktycznie bezgłośny.
Rozkład temperatur w trakcie obciążenia systemu w trybie Cooler Boost - wierzch (panel roboczy) | ||
50,1°C | 46,6°C | 51,2°C |
41,2°C | 46,6°C | 40,7°C |
31,4°C | 28,4°C | 30,5°C |
Rozkład temperatur w trakcie obciążenia systemu w trybie Cooler Boost - spód | ||
49,6°C | 53,3°C | 48,2°C |
36,1°C | 48,2°C | 45,3°C |
29,7°C | 31,5°C | 32,7°C |
Pokaż / Dodaj komentarze do: MSI Creator Z16P - test laptopa dla kreatywnych z Core i9-12900H i GeForce RTX 3080 Ti na pokładzie