MSI GE73 Raider RGB 8RF – Test laptopa z 6-rdzeniowym Intel Core i7-8750H

Obudowa

MSI GE73 Raider RGB 8RF to laptop z ekranem 17,3 cala, który mierzy dokładnie 419,2 x 287,1 x 30,15 mm, ważąc przy tym 2,89 kg, łącznie z baterią. Efekt jest taki, że to sprzęt relatywnie kompaktowy, jak na ten rozmiar matrycy i zainstalowane komponenty. Popularne modele biurowe, na przykład Dell Inspiron 5770, charakteryzują się zbliżonymi gabarytami, oferując ledwie ułamek wydajności bohatera niniejszej recenzji. To sprawia, że opisywany notebook stanowi całkiem niezły wybór dla osób często podróżujących, nawet pomimo dość dużej przekątnej wyświetlacza. Linia stylistyczna jest zaskakująco skromna, proste kształty przełamuje tylko przetłoczenie klapy, którą dodatkowo oświetlono L-kształtnymi pasami LED o strefowej regulacji. Przy czym zarówno klapę, jak i panel roboczy wykonano ze szczotkowanego aluminium, co dodaje całości elegancji i, nie ukrywajmy, sztywności. Tak, jakość wykonania z czystym sumieniem określić mogę jako bardzo dobrą. Żaden element przesadnie nie ugina się, zawiasy chodzą płynnie, ale dobrze stawiają opór, a spasowanie nie budzi zastrzeżeń. Jedynie odporność na zabrudzenia mogłaby być nieco większa, bo powierzchnie łatwo przyjmują odciski palców, przez co MSI GE73 Raider RGB 8RF wymaga częstego polerowania. Ale to typowe dla laptopów z aluminiowym wykończeniem w czarnym kolorze.

Klawiatura oraz touchpad

Klawiaturę, podobnie jak w przypadku wielu innych notebooków marki MSI, dostarcza firma SteelSeries, kojarzona z rynkiem peryferiów dla graczy. Skok klawiszy jest wyczuwalny, ich praca natomiast - nienagannie płynna. Ciężko też cokolwiek zarzucić strefowemu podświetleniu RGB czy aplikacji sterującej, umożliwiającej choćby tworzenie makr. Za to nie wszystkim przypadnie do gustu układ klawiszy. Klawisz Windows przeniesiono na lewą stronę, rezygnując kompletnie z klawisza Menu i wpychając, moim zdaniem niepotrzebnie, dodatkowy backslash. Co więcej, nie zastosowano żadnych dodatkowych klawiszy czy przycisków multimedialnych, a tylko udostępniono kombinacje z Fn. Wydaje się, że projekt klawiatury został zapożyczony z mniejszych 15-calowych sprzętów, co w kontekście "siedemnastki" jest marnotrawstwem dostępnej przestrzeni.

Gładzik z kolei jest przyzwoicie duży i nienagannie precyzyjny, a przy tym bardzo dobrze radzi sobie z rejestracją gestów, na przykład moim ulubionym przewijaniem dwoma palcami. Ale skok jego przycisków uzależniony jest mocno od punktu przyłożenia siły nacisku (najbardziej wyczuwalny na środku), a sama płytka dotykowa nie gwarantuje perfekcyjnego ślizgu, zwłaszcza dłoni lekko spoconej. Do wytworzenia podzespołu wykorzystano bowiem lekko porowate tworzywo sztuczne - niezłej jakości, jednak w tej cenie producent mógłby pokusić się o płytkę szklaną. Nie podniosłoby to zauważalnie masy notebooka, a na pewno zwiększyło komfort.

Porty I/O

Kwestię portów wejścia-wyjścia rozwiązano poprawnie. Po lewej stronie obudowy znajdziemy blokadę Kensington, Ethernet, HDMI 2.0, mDP, dwa USB 3.1 (w tym jedno typu C), a także analogowe audio, po prawej zaś - gniazdo zasilania, kolejne dwa USB 3.1 (tym razem oba typu A) oraz czytnik kart pamięci SD (XC / HC). Dobór gniazd jest podręcznikowy - cztery szybkie złącza uniwersalnej magistrali szeregowej, możliwość podłączenia zewnętrznego ekranu 4K o odświeżaniu 60 Hz, wygodniejsze z perspektywy gracza rozbicie interfejsu audio na dwa oddzielne gniazda. Gorzej z ich rozmieszczeniem. Chęć zachowania smukłego profilu laptopa wymusiła na inżynierach przesunięcie wszystkich złącz ku tylnej części obudowy, co sprawia, że znajdują się one naprawdę blisko siebie. Dwóch pamięci typu pendrive, pomijając najwęższe modele, obok siebie nie podepniemy. Coś za coś.

Audio

We wnętrzu obudowy zainstalowano aż cztery głośniki, w tym dwa niskotonowe, czyli subwoofery. Najniższe rejestry nie są jednak zbyt wydatne, przez co kuleje ich separacja, względem tonów niskich. Przy czym cały zestaw gra donośnie i czysto, choć momentami jego brzmienie wydaje się nieco metaliczne. Efekt jest taki, że zarówno muzyki, jak i odgłosów z gier czy filmów słucha się całkiem przyjemnie, tylko niekiedy brak im odczuwalnej głębi. Można wprawdzie lekko to jeszcze poprawić, korzystając z programowego korektora Nahimic, ale i tak testowany laptop zdecydowanie lepiej spisuje się w zestawie z porządnymi słuchawkami.

A co z mikrofonem? Cóż, ten jest najwyższej możliwej klasy. Zresztą posłuchajcie sami. W laptopie zastosowano dwa mikrofony pojemnościowe (elektrostatyczne), które zsynchronizowano tak, by głos rejestrowany był dobrze niezależnie od kąta, z którego mówimy. Oprogramowanie nienagannie radzi sobie z filtracją szumów i zakłóceń. Sumarycznie brzmi to lepiej od większości zestawów słuchawkowych, szczególnie tych tańszych.

Akumulator

Za zasilenie komputera odpowiada 6-komorowa bateria o pojemności 51 Wh, współpracująca z 230-watowym zasilaczem marki Delta Electronics. To standardowe komponenty, jak na "siedemnastkę" do gier, ale takimi były już w czasach świetności procesorów 4-rdzeniowych. Zapętlenie testu żywotności baterii w programie PCMark 8, który ma obrazować typowe, aczkolwiek intensywne użycie komputera w warunkach domowo-biurowych, przy profilu Wysoka wydajność (nie mylić z Najwyższa wydajność; taki profil do pracy mobilnej sugeruje sam producent) i 50-procentowej jasności ekranu, pozwala cieszyć się pracą laptopa przez zaledwie 107 minut. Tymczasem w wymagających grach, w zależności od tytułu, wynik ten dodatkowo topnieje do 60 - 75 minut. Jasnym jest, że czas pracy w terenie mocnego punktu MSI GE73 Raider RGB 8RF nie stanowi, ale też chyba nikt nie spodziewał się czegokolwiek innego po tak mocnej konstrukcji klasy DTR, zamkniętej w smukłej obudowie.