MSI Trident X 9th - Core i9 9700K oraz GeForce RTX 2080 w rozmiarze XS

Obudowa, wnętrze, kultura pracy

Wygląd zewnętrzny

Obudowa jest autorska, wykonana specjalnie na zamówienie MSI. Jej objętość do zaledwie 10 litrów, więc w tym względzie z pewnością zbliża się do poziomu obecnych konsol. Cały komputer jest też stosunkowo lekki, ponieważ obudowa nie jest wykonana z tak pancernej i grubej warstwy aluminium jak w przypadku np. Corsair One. Ścianki boczne są cienkie, ale nie jest to problemem bo komputer i tak może pracować tylko w pozycji stojącej. Dodatkowo do dyspozycji mamy boczny panel wykonany z hartowanego szkła dołączony do kompletu, można go zainstalować zamiast jednej ze ścianek, co zdecydowanie dodaje Trident X uroku. Komputer ma też kilka stref podświetlenia - trzy paski na froncie obudowy, jeden pasek LED w komorze na kartę graficzną oraz obwódka wentylatora na procesorze. Możliwości regulacji są bardzo duże i w MSI Mystic Light możemy wszystko dopasować do swoich preferencji, oprócz koloru także sposób w jaki podświetlenie będzie się zmieniało.

Na froncie obudowy komputera znajdziemy jeden port USB 2.0, jeden USB 3.0 oraz jeden USB 3.0 typu C. Ponadto gniazdko mikrofonu oraz słuchawek. To dość rozsądny komplet.

Na tylnej ściance komputera znajdziemy: 2 x USB 2.0, 2 x USB 3.0, 2 x USB 3.1 (w tym jeden typu C), port PS/2 dla myszki lub klawiatury, gniazdo Ethernet oraz złącza audio dla systemu 7.1. Jest także optyczne wyjście audio w standardzie Toslink. Jeśli chodzi o wyjścia obrazu, to mamy ich tyle, ile oferuje karta graficzna MSI GeForce RTX 2080 Ventus - razem aż pięć, w tym trzy DP, dwa HDMI oraz jedno USB typu C.

Wnętrze obudowy

Komputer jest podzielony na dwie niezależne komory umieszczone przeciwlegle. Są szczelnie oddzielone, dlatego wpływ temperatury powietrza w komorze procesora na temperaturę powietrza w komorze dla karty graficznej jest bardzo niewielki. W komorze chłodzenia procesora znajduje się też zasilacz w formacie SFX. To konstrukcja FSP Group o mocy 650 W, z certyfikatem 80 Plus Gold. 

Wszystko bazuje na standardowych częściach i może być w przyszłości wymienione (karta graficzna, płyta główna i procesor, zasilacz, dyski). Dostęp do wszystkich komponentów jest stosunkowo prosty, wystarczy odkręcić boczne ścianki i bardzo łatwo możemy w środku "grzebać" do woli. Co ciekawe, w obudowie nie ma żadnych dodatkowych wentylatorów, jest ona skonstruowana tak, by zapewniać właściwe chłodzenie komponentom samoistnie. 

Kultura pracy

Jak już wcześniej wspomniałem, sposób działania chłodzenia komputera nie jest jakoś szczególnie oryginalny. Podobnie jak w poprzednich komputerach z tej serii, mamy dwie przeciwległe komory - dla procesora oraz dla karty graficznej. Karta graficzna z racji większego poboru energii umieszczona jest wyżej, żeby całe ciepło było odprowadzane z obudowy przez top. Tak też się dzieje, po dłuższej rozgrywce w wymagającej grze 3D, Trident X 9 th zieje na topie naprawdę gorącym powietrzem. Nie mogło być jednak inaczej, wszak karta graficzna sama w sobie potrafi pobierać ponad 200 W energii elektrycznej. Jednak z racji tego, że wentylatory pobierają powietrze przez kratkę wentylacyjną, czyli praktycznie całkiem z zewnątrz obudowy, temperatury pracy karty są bardzo dobre, a głośność zadowalająca (całość komputera nie przekracza 38 dBA, więc nieco więcej niż popularne konsole). Nieco inaczej jest z coolerem procesora, który z racji wąskiej obudowy musiał być horyzontalny. Mimo zastosowania rurek cieplnych, podczas najbardziej wymagających testów potrafił rozgrzać procesor nawet do 100 stopni i spowodować lekkie zbijanie częstotliwości Turbo. Nie był głośny, ale mimo wszystko wydajności mu troszkę brakuje.  

MSI Trident X 9 th - galeria zdjęć