Noblechairs HERO Black Edition - testujemy gamingowy fotel z górnej półki

Noblechairs HERO Black Edition - testujemy gamingowy fotel z górnej półki

Noblechairs HERO Black Edition - wykonanie, budowa ergonomia

Nie inaczej jest w tym przypadku, elementy są zafoliowane (pianka, zwykłe folie i folie bąbelkowe) i poukładane w taki sposób, żeby nic im się nie stało w czasie transportu, a HERO po złożeniu waży blisko 30 kg.Nie pozostaje więc nic innego, jak tylko wszystko rozpakować i przystąpić do montażu, który również wygląda jak w każdym innym fotelu, czyli trzeba zapoznać się z instrukcją, trochę pomachać imbusem dołączonym do zestawu i najlepiej mieć do pomocy dodatkową parę rąk, bo choć da się to zrobić solo, to zdecydowanie łatwiej i szybciej idzie w duecie. Kiedy już uporamy się z tym zadaniem, naszym oczom ukaże się spora konstrukcja mocno przypominająca… wiele innych foteli dla graczy, bo nie oszukujmy się, każdy, kto choć raz widział gamingowy fotel, doskonale wie, czego się tu spodziewać. I po raz kolejny nie jest to zarzut, bo większość producentów stawia na sprawdzone rozwiązania, różnicując się od konkurentów szczegółami czy zastosowanymi materiałami. Noblechairs w przypadku HERO Black Edition sięgnęło więc po klasyczny kubełkowy kształt konstrukcji, ale jednocześnie pokusiło się o innowacyjny materiał i bardzo stonowaną stylistykę, w efekcie czego fotel i tak zwraca na siebie uwagę, ale w zdecydowanie subtelniejszy sposób niż gdyby miał z daleka krzyczeć czerwoną czy żółtą wersją kolorystyczną. 

Wśród graczy nie brakuje wprawdzie fanów takiego agresywnego designu, który każdym elementem podkreśla swoją “gamingowość”, ale jest też wielu użytkowników szukających minimalistycznego wzornictwa, które sprawdzi się nie tylko w pokoju gracza, ale i biurze, bo jak już wielokrotnie wspominaliśmy, ze względu na wygodę użytkowania, fotele te są równie często wybierane do pracy. W takim przypadku HERO Black Edition sprawdzi się idealnie, bo już dawno nie widzieliśmy tak stylowego modelu, który już przy pierwszym kontakcie wyraźnie daje znać, że jest z półki z dopiskiem premium. Fotel jak na Black Edition przystało jest kompletnie czarny, łącznie z przeszyciami, podstawą i wszystkimi mechanizmami, a jedyne “ozdobniki” to subtelne logo na zagłówku oraz plakietka z nazwą firmy na oparciu, co wygląda bardzo elegancko. Szczególnie w połączeniu z innowacyjnym materiałem, będącym połączeniem winylu i poliuretanu, który wygląda i zachowuje się jak miękka skóra, ale jednocześnie jest niezwykle trwały i co najważniejsze oddychający, więc nie ma mowy o przyklejaniu się do siedziska czy plamach potu na plecach, co w kontekście wysokich letnich temperatur ma niebagatelne znaczenie. Co więcej, producent zapewnia, że materiał jest odporny na rozdarcie i ścieranie, trwały, łatwy do czyszczenia i będzie wyglądać dobrze nawet po latach użytkowania - tego niestety nie jesteśmy w stanie zweryfikować, ale po kilku tygodniach użytkowania wciąż wygląda jak nowy i nie zapowiada się, by szybko miało się to zmienić. 

Jeżeli zaś chodzi o ergonomię użytkowania, to odpowiada za nią wspomniany kształt fotela, inspirowany kubełkowymi rozwiązaniami znanymi z samochodów wyścigowych, a pomagają również dwie dodatkowe poduszki (bardzo sprężyste i miłe w dotyku) - pod kark i odcinek lędźwiowy, na który skarży się bardzo dużo grających osób lub też na stałe pracujących przy komputerze. Bez tych ostatnich można się oczywiście obejść, szczególnie że oparcie jest stabilne (stalowa rama), naprawdę dobrze wyprofilowane i samo w sobie zapewnia odpowiednie podparcie newralgicznych miejsc, a pianka wypełniająca wystarczająco gruba i odporna na odkształcanie, ale my podczas długich maratonów przy komputerze chętnie z nich korzystamy (czyżba magia mięciutkiego welurowego obicia?). Warto też zaznaczyć, że mamy tu do czynienia ze sporą konstrukcją, która poradzi sobie z utrzymaniem większości użytkowników, bo jej maksymalne obciążenie to 150 kg, oparcie ma 89 cm wysokości, a siedzisko mierzy 56 cm szerokości i 55 cm głębokości. 

Jak na fotel gamingowy przystało, mamy też kilka opcji regulacji, tj. podnośnik gazowy klasy 4, który umożliwia regulację wysokości o 10 cm, możliwość odchylenia oparcia o maksymalnie 35° (od 90 do 125°) oraz dostosowania siły wsparcia odcinka lędźwiowego (odpowiednio za pomocą dźwigni z prawej strony oparcia oraz pokrętła) czy też popularne bujanie. noblechairs zdaje sobie też sprawę, że dla części użytkowników ogromne znaczenie mają również podłokietniki, dlatego te w HERO Black Edition są poszerzone i pokryte miękkim tworzywem dla zwiększenia komfortu oraz umożliwiają 4-kierunkową regulację: wysokość, wysunięcie przód-tył, rozsunięcie na boki oraz kąt odchylenia, żeby każdy mógł dopasować je do własnych potrzeb. Na koniec wspomnimy jeszcze, że stabilność całości gwarantuje 5-ramienna aluminiowa podstawa, a zastosowane 60 mm kółka pozwalają na płynne i chce przemieszczenie się fotela - producent zapewnia, że są przystosowane zarówno do miękkiej, jak i twardej podłogi, ale jak zawsze lepiej zwrócić uwagę, czy na naszej nie pojawiają się jakieś niepokojące ślady czy rysy (osobom przywiązanym do swoich podłóg od razu możemy polecić specjalne maty pod krzesła, chociaż tu też trzeba uważać, bo jeśli kupimy kiepską, to efekty mogą być jeszcze gorsze niż bez jakiejkolwiek maty).

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Noblechairs HERO Black Edition - testujemy gamingowy fotel z górnej półki

 0