Nail Slide - Rozgrywka
Tony Hawks Pro Skater 1+2 zwiększa opcje customizacji postaci i zmienia menu względem oryginału, jednak sama jego zawartość jest, jak nazwa wskazuje, wynikiem połączenia pierwszej i drugiej odsłony serii w jedną grę. Oznacza to przeniesienie wszystkich plansz z oryginałów, wraz z panującymi na nich zasadami do nowej, śmigającej w 60 klatkach na sekundę gry. Rozgrywkę możemy uznać za banalną do opanowania, ale wymagającą wiele czasu, by osiągnąć w niej mistrzowski poziom (słynne „easy to learn, hard to master”). Każdy level kryje w sobie serię zadań polegających na zebraniu konkretnych przedmiotów, zrobieniu trików w określonym miejscu, zrobieniu akrobacji za określoną liczbę punktów itd. Tym, co utrudnia nam to, zadanie jest licznik czasu – mamy tylko dwie minuty na jedno podejście. Jeżeli w tym czasie np. znajdziemy cztery literki z pięciu wymaganych do ułożenia słowa S-K-A-T-E to następną próbę zaczynamy od zera. Jeżeli jednak podczas jednego przejazdu zbierzemy ich komplet, to zadanie zostaje odhaczone z listy i nie musimy się już nim przejmować, mogąc zająć się np. poszukiwaniem sekretnej taśmy ukrytej na każdym poziomie. To, co początkowo brzmi banalnie, dość szybko zmienia się w spore wyzwanie, bo kolejne miejscówki nie tylko się rozrastają, ale i umiejętnie „chowają” przed nami zadania. Wykonanie wytycznych wymaga dokładności, zręczności i cierpliwości - trzeba wykonać naprawdę niezłe akrobacje, zanim uda się zaliczyć wszystkie rzucone nam przez grę wyzwania.
Pod względem uchwycenia ducha dyscypliny jest to prawdziwy majstersztyk i te 21 lat, które minęły od premiery pierwszej części, nic w tym względzie nie zmieniają.
Najpiękniejsze w THPS są rzeczy, które trudno uchwycić. To uczucie, jakie gra daje swoimi animacjami i dźwiękami. To chwile, w których wstrzymujemy oddech przy dokręcaniu kolejnych trików, gdy wciąż lawirujemy między zwycięstwem a porażką. Ileż to razy przesadziłem, chcąc przedłużyć combo i niepotrzebnie dokładając kolejną akrobację. Ściganie się na wyniki ze znajomymi i nauka każdego toru to kwintesencja wirtualnej deskorolki. Tu liczy się styl, odwaga i umiejętności – dokładnie jak w prawdziwym skateboardingu. Fakt, że THPS jest grą totalnie nierealistyczną, pozwalającą tworzyć kombinacje niemożliwe w normalnym życiu wcale tu nie przeszkadza. Pod względem uchwycenia ducha dyscypliny jest to prawdziwy majstersztyk i te 21 lat, które minęły od premiery pierwszej części, nic w tym względzie nie zmieniają. Jeżeli dorzucimy jeszcze tryby multiplayerowe, granie przez sieć i możliwość tworzenia własnych skateparków to otrzymamy zestaw, który pod względem cena-zawartość wypada genialnie. A trzeba wziąć pod uwagę, że to produkcja dopasowana zarówno do tych, którzy pamiętają oryginał jak i zupełnie nowych graczy.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Recenzja Tony Hawk's Pro Skater 1+2 – powrót na rampę