Samsung Galaxy Z Flip3 5G - ekran(y)
Jak już wspomniałam wcześniej, w Galaxy Z Flip3 5G do dyspozycji mamy dwa ekrany, duży wewnętrzny i pomocniczy, z którego korzystamy, kiedy smartfon jest złożony i to od niego zaczniemy. To 1.9-calowy wyświetlacz Super AMOLED o rozdzielczości 260x512 pikseli i zagęszczeniu pikseli 302 ppi, który jest w stanie wyświetlać więcej treści niż początkowo może się wydawać, dzięki czemu możemy ograniczyć konieczność otwierania urządzenia. Na stałe przypisany jest tu zegar, a Samsung pozwala nam dodać 5 dodatkowych widżetów, tj. muzyka, pogoda, plan na dziś, następny alarm i minutnik, które możemy wyłączyć lub też zmienić ich kolejność. Kolory są bardzo przyjemne dla oka, a wszystkie wyświetlane treści czytelne (możemy ręcznie regulować jego jasność, bo adaptacyjna nie jest tu dostępna), co jest o tyle istotne, że możemy tu odczytywać otrzymywane wiadomości. Dodatkowy ekran wyświetla też informację o połączeniu telefonicznym i pozwala je odebrać (domyślnie na głośniku), a także umożliwia podgląd selfie wykonywanych aparatem tylnym na złożonym telefonie (fotki w formacie 1:1).
Jeśli zaś chodzi o wewnętrzny wyświetlacz, to jest to 6,7-calowy AMOLED o rozdzielczości 2640x1080 pikseli, zagęszczeniu pikseli na poziomie 425 ppi i proporcjach 22:9, co oznacza, że Galaxy Z Flip3 jest dłuższy niż klasyczne smartfony, ale w kontekście możliwości jego składania nie jest to żadne zaskoczenie. W zakresie odświeżania do wyboru mamy standardowe 60 Hz albo adaptację, która automatycznie dopasuje płynność do wyświetlanych treści do maks. 120 Hz (stałą wartość 46, 60 lub 120 Hz możemy wybrać dla gier w Game Booster). W przypadku jasności mówimy o maksymalnie 500 nitach w trybie manualnym i blisko 1000 nitów podczas korzystania z jasności adaptacyjnej, co jest bardzo dobrym wynikiem, pozwalającym na używanie smartfona nawet w pełnym słońcu. Z minimalną jasnością też nie ma problemów, więc nocne marki nie mają powodów do obaw, a jasność adaptacyjna dobrze wywiązuje się ze swojego zadania.
Możemy też liczyć na szerokie kąty widzenia (choć przy korzystaniu z częściowo złożonego smartfona dość często można zauważyć niebieską poświatę) oraz dobrze odwzorowane i przyjemne dla oka kolory z typową dla OLEDów głęboką czernią, które z poziomu oprogramowania możemy dopasować do własnych preferencji w typowy dla urządzeń Samsunga sposób. Mamy więc opcję wyboru między dwoma trybami, tj. żywym i naturalnym, a także kilkustopniowy suwak balansu bieli i możliwość ręcznego dopasowania każdego z suwaków RGB. Nie zabrakło także trybu ciemnego, ochrony wzroku, czyli swoistego trybu nocnego, który może działać adaptacyjnie lub według określonego wcześniej harmonogramu i pozwala na wybór temperatury kolorów oraz Always On Display, który wyświetli zegar, datę i powiadomienia na wyłączonym ekranie - możemy tu zmodyfikować styl zegara, jego kolor i dołożyć GIF lub zdjęcie z galerii.
Wyświetlacz bardzo dobrze reaguje na dotyk, a palec gładko sunie po jego powierzchni, co było dla mnie pewnym zaskoczeniem, bo spodziewałam się, że instalowana fabrycznie folia ochronna (pod żadnym pozorem nie wolno jej zrywać, o czym Samsung wielokrotnie przypomina, podobnie jak w przypadku Galaxy Fold) nieco to utrudni. Nic takiego nie ma miejsca, ale pojawia się inny problem - ta strasznie się maże i jednocześnie słabo czyści, a do tego między nią a ramką lubią się zbierać różne drobinki, na które trzeba przecież uważać przy zawiasie. I tu dochodzimy do kwestii, która jest dla wielu osób najważniejsza, czyli jak zawias przekłada się na wyświetlacz - na środku ekranu mamy spore wgłębienie, które oczywiście czuć pod palcem i widać gołym okiem, szczególnie podczas czytania, bo znajdujące się tam linijki tekstu są po prostu mniejsze (pod pewnym kątem widoczne jest tam również zacienienie). Czy przeszkadza to jednak w użytkowaniu? Absolutnie nie, ekran tak samo dobrze jak wszędzie indziej reaguje w tym miejscu na dotyk, a my szybko przestajemy zwracać na to uwagę.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Samsung Galaxy Z Flip3 5G - test najtańszego smartfona z elastycznym wyświetlaczem. Warto?