Samsung Galaxy Z Flip 4, czyli nie chcę już telefonu z klapką. Mam lepszy!

Samsung Galaxy Z Flip 4, czyli nie chcę już telefonu z klapką. Mam lepszy!

Samsung Galaxy Z Flip 4 - ekran(y)

Jeśli chodzi o wyświetlacze, to nie uświadczymy tu żadnych zmian poza delikatnym odchudzeniem ramek panelu wewnętrznego i ochroną zewnętrznego przez nowszą wersję Gorilla Glass Victus+. A skoro jesteśmy już przy tym ostatnim, to jest to 1.9-calowy wyświetlacz Super AMOLED o rozdzielczości 260x512 pikseli i zagęszczeniu pikseli 302 ppi, który za sprawą licznych funkcji pozwala ograniczyć konieczność otwierania urządzenia. Na stałe przypisany jest tu zegar, a Samsung pozwala nam dodać 5 dodatkowych widżetów, tj. muzyka, pogoda, plan na dziś, alarm i minutnik, które możemy wyłączyć lub też zmienić ich kolejność. Ekran zewnętrzny może też wyświetlać dowolny obraz - zdjęcie, screen z filmu czy samodzielnie stworzone emoji AR. Kolory są bardzo przyjemne dla oka, a wyświetlane treści czytelne, co jest o tyle istotne, że możemy tu odczytywać otrzymywane wiadomości. Dodatkowy ekran wyświetla też informację o połączeniu telefonicznym i pozwala je odebrać (domyślnie na głośniku), a także umożliwia podgląd selfie wykonywanych aparatem tylnym na złożonym telefonie - tu mamy pewien upgrade względem poprzednika, bo ekran może służyć jako pełnoekranowy wizjer bądź podgląd oryginalnego współczynnika proporcji, a także wykonywać selfie w pełnej rozdzielczości aparatu tylnego, a nie proporcjach 1:1.

Wewnętrzny wyświetlacz to ponownie 6,7-calowy Foldable Dynamic AMOLED 2X o rozdzielczości 2640x1080 pikseli, zagęszczeniu pikseli na poziomie 425 ppi, proporcjach 22:9 i ze wsparciem HDR10+. W zakresie odświeżania do wyboru mamy standardowe 60 Hz albo odświeżanie adaptacyjne, które automatycznie dopasuje płynność do wyświetlanych treści do maks. 120 Hz. W przypadku jasności mówimy o maksymalnie 500 nitach w trybie manualnym (podobnie jak w przypadku Z Fold 4 mamy opcję skorzystania z trybu Większa jasność, który pozwala zwiększyć tę wartość do 800 nitów) i blisko 1000 nitów podczas korzystania z jasności adaptacyjnej (jasność szczytowa w konkretnych scenariuszach to według deklaracji producenta 1200 nitów), co jest bardzo dobrym wynikiem, pozwalającym na używanie smartfona nawet w pełnym słońcu. Z minimalną jasnością też nie ma problemów, bo potrafi zejść aż do 1 nita, więc nocne marki nie mają powodów do obaw, a jasność adaptacyjna dobrze wywiązuje się ze swojego zadania.

W efekcie dostajemy bardzo dobry ekran z szerokimi kątami widzenia, dobrze odwzorowanymi i przyjemnymi dla oka kolorami z typową dla OLEDów głęboką czernią, które z poziomu oprogramowania możemy jeszcze dopasować do własnych preferencji. Mamy opcję wyboru trybami żywym i naturalnym, a także kilkustopniowy suwak balansu bieli i możliwość ręcznego dopasowania każdego z suwaków RGB. Nie zabrakło także trybu ciemnego, ochrony wzroku, czyli swoistego trybu nocnego, który może działać adaptacyjnie lub według określonego wcześniej harmonogramu i pozwala na wybór temperatury kolorów oraz Always On Display, który wyświetli zegar, datę i powiadomienia na wyłączonym ekranie - możemy tu zmodyfikować styl zegara, jego kolor i dołożyć GIF lub zdjęcie z galerii.

Galaxy Z Fold 4 i Z Flip 4 łączy coś jeszcze, a mianowicie ekrany wciąż chroni fabrycznie instalowana folia, której nie wolno zrywać - nie wpływa ona w żaden sposób na działanie ekranu, który świetnie reaguje na dotyk (moim zdaniem lepiej niż w Foldzie) i moja jedyna uwaga dotyczy pewnych trudności z jej czyszczeniem i zbieraniem kurzu, choć mam wrażenie, że i tak jest trochę lepiej niż poprzednio. Wgłębienie w miejscu zgięcia też oczywiście zostało, widać je i czuć pod palcem, ale tak jak wspomniałam przy okazji poprzedniej generacji i recenzji Z Fold 4, szybko przestajemy na nie zwracać uwagę.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Samsung Galaxy Z Flip 4, czyli nie chcę już telefonu z klapką. Mam lepszy!

 0