SMX Rascal Wireless - Jakość Wykonania
Kiedy pierwszy raz zetknąłem się z SMX Rascal, miałem co do niego pewne obawy, które jak wykazała moja poprzednia recenzja, w sporym stopniu się nie ziściły. Jednak w przypadku Silver Monkey X Rascal Wireless przynajmniej już wiem, czego mogę się ewentualnie po nim spodziewać. O ile mysz sprawia wrażenie bardzo solidnie zbudowanej, o tyle plastik, z którego została wykonana, nadal pozostawia trochę do życzenia. Będąc szczerym, sprawia on wrażenie taniego i przeciętnej jakości tworzywa sztucznego. Chociaż z drugiej strony w pułapie cenowym ok. 150 zł trudno jest się spodziewać jakichkolwiek wodotrysków. Jeśli zaś chodzi o spasowanie i wytrzymałość konstrukcji, to trudno jest na Rascal Wireless narzekać. Obudowa jest gruba i na tyle mocna, że bezproblemowo wytrzymuje silny nacisk mojej dłoni. Jak wykazał ten prosty test siły, elementy konstrukcyjne skorupy prawie się nie poruszają, ale od czasu do czasu można usłyszeć delikatne skrzypienie.
Niestety tak samo jak w przewodowej wersji Rascal punktowe naciśnięcie jednym palcem na środku grzbietu myszy aktywuje przycisk zmiany DPI. Nawiasem mówiąc, to samo dzieje się przy naciskaniu podstawy gryzonia w okolicach sensora optycznego. Byłby to spory problem, gdyby ta wada występowała w normalnych warunkach, ale na szczęście tym razem jest to drobny mankament, który w żaden sposób nie wpływa na użytkowanie. Mam tu na myśli, że to samo zjawisko nie występuje, jeśli trzymamy myszkę normalnie (tzn. tak jak zakładał to producent - na biurku, używając ją w sposób do tego przeznaczony) i naciskamy newralgiczne punkty jak najmocniej. Miłym zaskoczeniem są łopatki prawego oraz lewego przycisku myszy. Stanowią one zupełnie odrębny element gryzonia, nie będąc połączone z grzbietem myszy, co zmniejsza naprężenia przekazywane na linii łopatki-tułów myszy, a w efekcie niweluje ryzyko pęknięcia plastiku po latach użytkowania. Dzięki temu procesowi producentowi udało się również idealnie osadzić LPM i PPM. Przyciski główne nie mają luzu ani nie chwieją się. Zaś klawisze boczne są małe i w kształcie banana, co niektórym może się niekoniecznie podobać.
Odpinany kabel zasilający to niestety zwykły, prymitywny "gumiak" pozbawiony jakiegokolwiek oplotu. Czasy stosowania takich przewodów w myszkach gamingowych już dawno minęły, a gryzonie o nie oparte sprawiają przez to wrażenie przestarzałych. Nawet najtańszy kabel typu paracord zrobiłby znacznie lepsze wrażenie niż ten oferowany obecnie przez Rascala Wireless. Z drugiej strony, częściowo zrozumiałe jest, że producent szukał pewnych cięć budżetowych, a ponadto należy pamiętać, że tym razem mamy tu do czynienia z myszką bezprzewodową opartą o interfejs USB-C, zatem nie będziemy zbyt często korzystać z oryginalnego kabla. Teoretycznie w razie potrzeby moglibyśmy też wymienić go na lepszy zamiennik, aczkolwiek, dojście do gniazda USB-C jest dosyć wąskie, przez co nie każdy nieoryginalny przewód może pasować. Ślizgi zastosowane w Silver Monkey X Rascal również nie robią zbyt pozytywnego wrażenia. Jak zapewnia producent, są one wykonane z teflonu, ale niestety ich jakość mogłaby być zdecydowanie lepsza. A to chociażby dlatego, że ich krawędzie są ostre i jednocześnie grubość ślizgaczy pozostawia sporo do życzenia. W efekcie czego bardzo prawdopodobne jest głośne i zauważalne szuranie naszej myszki po różnych typach podkładek.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Recenzja SMX Rascal Wireless - tańsza inspiracja Logitech GPW powraca w bezprzewodowej formie