Wykonanie i budowa zewnętrzna
Tendę AC8 zapakowano w pudełko zawierające grafiki produktu, ale także jego specyfikację i opis najważniejszych funkcjonalności. Ten jest dość solidny i prezentuje się niczego sobie. W środku umieszczono zaś kartonową wytłoczkę wyprofilowaną pod poszczególne elementy, tj. sam router, zasilacz, kabel ethernetowy (patchcord cat.5e) o długości ok. 1 m oraz niezbędną dokumentację, w tym instrukcję w języku polskim, która powinna ułatwić konfigurację początkującym użytkownikom.
Trzeba przyznać, że producent zdecydował się na odważny design AC8, który zaraz po wyjęciu z pudełka nasuwa skojarzenia z jakimś... batmańskim gadżetem :) Wynika to z kształtu obudowy stawiającej na ostre krawędzie i falowany wierzch (spójrzcie zresztą na zdjęcia). Taki wygląd routera zapewne nie każdemu przypadnie do gustu, w szczególności osobom, które stawiają na minimalizm i proste kształty, które zgrywać mają się z nowoczesnymi wnętrzami, ale z drugiej strony trudno odmówić AC8 oryginalności, gdyż router zdecydowanie wyróżnia się na tle często nudnych konkurentów. Wzornictwo tego produktu traktować można więc zarówno jako zaletę, jak i wagę i element ten zapewne będzie mocno polaryzował użytkowników.
Jakość wykonania urządzenia stoi jednak na przeciętnym poziomie, bo gdy tylko weźmiemy je do ręki, okazuje się, że jest ono niezwykle lekkie, co budzi obawy o solidność konstrukcji i sprawia wrażenie wręcz pustego w środku. Zastosowany plastik wydaje się dość cienki, a spasowanie elementów budzi pewne zastrzeżenia, ponieważ na połączeniach elementów można wyczuć pod palcem ostrzejsze krawędzie. To wszystko wychodzi jednak tylko przy bliższych oględzinach, ponieważ kiedy router stoi na półce, nie rzuca się to w oczy. Niemniej jednak sprzęt zdradza swój budżetowy rodowód, o czym świadczy też zastosowanie jedynie pojedynczej diody informacyjnej. Podwozie AC8 jest perforowane, co ułatwia wentylację (router potrafią się wyraźnie nagrzać podczas intensywnej pracy, gdzie temperatura obudowy dochodzi nawet do ok. 48° C), a znajdziemy tu także tabliczkę znamionową, otwory pozwalające na montaż na ścianie oraz cztery wypustki robiące za nóżki. Te niestety są plastikowe i dość śliskie, co w połączeniu z bardzo niską masą urządzenia sprawia, że na gładkich powierzchniach bardzo łatwo się przesuwa, choćby na skutek prężącego kabla.
O ile sam router jest raczej niewielki, to jednak cztery anteny, dwie po bokach i dwie z tyłu, mierzą przeszło 20 cm długości, więc AC8 wymaga nieco miejsca nad sobą. Anteny są mocowane na stałe, więc w razie konieczności nie mamy opcji ich podmiany. Miłym akcentem są zaś dyskretnie tłoczone loga Tendy umieszczone na obudowie routera i antenach. Z tyłu znajdziemy zaś jedynie złącze zasilające, przycisk do WPS/Reset (krótkie kliknięcie służy do pierwszej funkcji, przytrzymanie do drugiej) oraz 4 porty Ethernet: 1 WAN i 3 tylko LAN (w tym jeden oznaczony jako IPTV/LAN). Tutaj także mogę się przyczepić i nie tylko do ich małej liczby, ale do oznaczania wszystkich żółtym kolorem. Standardem jest bowiem, że do WAN wykorzystywany jest niebieski kolor, co przydaje się, kiedy mamy utrudniony dostęp do tylnej ściany urządzenia i próbujemy podłączyć kable nieco na wyczucie. Zabrakło też dedykowanego przycisku Power, więc pozostaje jedynie odpinanie kabla zasilającego.
Jak więc widać można się tu przyczepić do kilku kwestii, ale cały czas trzeba mieć na uwadze cenę tego produktu oraz oferowane przez niego możliwości, więc producent musiał zdecydować się na pewne cięcia. Biorąc zaś pod uwagę grupę docelową tego routera, te nie powinny być mocno dokuczliwe dla użytkowników.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Tenda AC8 - testujemy niedrogi router AC1200