Test Cooler Master GM32-FQ. Czy specjaliści od chłodzenia umieją w monitory?
Cooler Master to firma kojarzona głównie z chłodzeniem podzespołów komputerowych, a także obudowami, zasilaczami czy nawet peryferiami, ale tajwański producent sukcesywnie poszerza swoją ofertę o kolejne kategorie produktów. Na rynku monitorów działa zaledwie od 2020 roku, więc wciąż uznać można go za świeżaka na tym polu. Jeszcze nie mieliśmy okazji testować żadnego monitora Cooler Master w naszej redakcji, ale w końcu mamy szansę nadrobić zaległości. Producent podesłał nam do testów tegoroczny model GM32-FQ, który na papierze zapowiada się bardzo obiecująco. Warto bowiem podkreślić, że w odróżnieniu od wielu rywali, którzy również od niedawna próbują swoich sił na rynku monitorów, Cooler Master nie idzie na skróty i zamiast najtańszych produktów OEM, które są do bólu generyczne i kuszą jedynie atrakcyjną ceną, stawia na bardziej oryginalny sprzęt, który wyróżniać ma się na tle konkurencji.
Producent podesłał nam do testów tegoroczny model GM32-FQ, który na papierze zapowiada się bardzo obiecująco.
Zacznijmy jednak od podstaw, czyli specyfikacji GM32-FQ. Mamy tu do czynienia z dużym monitorem, szczególnie jak na model o tradycyjnych proporcjach 16:9. Oferuje on 31,5-calowy panel IPS, ale na szczęście długa przekątna idzie tu w parze z rozdzielczością QHD, która dość powszechnie uznawana jest przez graczy za złoty środek, będąc idealnym kompromisem między ostrością obrazu a wydajnością możliwą do udźwignięcia przez sprzęt graczy. Jak przystało na gamingowy monitor, GM32-FQ pochwalić może się też całkiem wysoką częstotliwością odświeżania, a mianowicie 165 Hz. Producent chwali się też czasem reakcji na poziomie 1 ms, ale jest to wartość MPRT, co zapewne oznacza wykorzystanie stroboskopowego podświetlenia (to niestety przeważnie niesie ze sobą spore ograniczenia). Nie zabrakło także wsparcia dla HDR, ale jedynie w ramach najbardziej podstawowego standardu DisplayHDR400, więc nie wiążemy zbyt dużych nadziei z tą funkcją oraz obsługi 10-bitowej głębi kolorów (120 Hz i poniżej: 10 bit; >120 Hz: 8 bit + dithering). Generalnie GM32-FQ oferować ma praktycznie wszystko, czego można się spodziewać po gamingowym wyświetlaczu tej klasy, a do tego wyróżniać ma się oryginalnym designem. Niemniej jednak cena tego modelu zaczyna się w polskich sklepach od 1869 zł, a dochodzi do 2199 zł, co oznacza, że jest to jeden z droższych monitorów w swoim segmencie. Sprawdźmy zatem, czy w tym przypadku warto dopłacić.
Specyfikacja Cooler Master GM32-FQ. | |
---|---|
Przekątna matrycy | 31,5'' |
Rozdzielczość natywna | 2560 x 1440 px |
Częstotliwość odświeżania | 165 Hz; 48 - 165 Hz FreeSync z LFC |
Gęstość pikseli | 93,24 ppi |
Typ panelu | IPS |
Głębia kolorów | 8 bit+FRC bit |
Powłoka matrycy | Antiglare |
Maksymalna jasność | 400 cd/m2 |
Kontrast statyczny | 1200:1 |
Kąty widzenia | 178/178 st. |
Czas reakcji | 1 ms (MPRT) |
Pivot | nie |
VESA | tak, 100x100 |
Złącza | 1x DisplayPort 1.4, 2x HDMI 2.0, 1x USB-C (Alt. DP), 2x USB 3.0 |
Inne | Obsługa HDR, strobing, audio jack 3,5 mm |
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test Cooler Master GM32-FQ. Czy specjaliści od chłodzenia umieją w monitory?