Test Genesis Thor 404 TKL. Piękne zwieńczenie 12 lat istnienia marki i udana kolaboracja

Test Genesis Thor 404 TKL. Piękne zwieńczenie 12 lat istnienia marki i udana kolaboracja

Genesis Thor 404 TKL - Jakość wykonania

Klawiatur Genesis Thor 404 TKL miałem przyjemność użytkować dzień w dzień przez około miesiąc i do tej pory moje zadowolenie z nich nie przygasło. Tak, zgadza się, korzystałem nie z jednego, a dwóch Thorów 404. Jeden z nich był w wariancie białym na przełącznikach Kailh Box Brown V2 zaś drugi w kolorze czarnym na przełącznikach Gateron Yellow Pro, zatem mam dosyć spore rozeznanie i chętnie opowiem wam, na czym polega różnica pomiędzy wspomnianymi dwoma typami przełączników.

Już przy pierwszym kontakcie czuć, że mamy do czynienia z dobrze skonstruowanym i solidnym produktem. Genesis 404 TKL to jak sama nazwa wskazuje klawiatura Ten Key Less lub jak kto woli 80%. Korzysta ona ze standardowego układu ANSI, który charakteryzuje dłuższy Shift i mniejszy przycisk Enter. Jednocześnie jest to klawiatura zabudowana, czyli oparta o tzw. non-floating-key design. Genesis Thor 404 TKL to w głównej mierze sprzęt wykonany z dobrej jakości tworzywa sztucznego. Wyjątek stanowi metalowa płytka mocująca przełączniki, którą widać dopiero po zdjęciu keycapów, ponieważ nad nią nałożona jest na kanapkę górna, plastikowa maskownica. Uważam, że dzięki temu prostemu zabiegowi, Thor 404 TKL zyskał na uroku i elegancji. Taka konstrukcja sprzyja również wytrzymałości na naprężenia czy słabe kontrolowanie emocji przez gracza. W teście siły co prawda byłem w stanie sprawić, aby Genesis Thor 404 TKL przy próbach wygięcia delikatnie skrzypnął, ale pomimo tego był on niewzruszony i nie poddawał w nawet najmniejszym stopniu wyginaniu.

Trzymając Genesis Thor 404 TKL czuć, że nie jest to jakaś bazarkowa zabawka, a solidna, masywna konstrukcja. Klawiatura ta waży aż 951 gramów, a więc sporo jak na standardy TKL. Dodatkowo posiada ona dwustopniowo regulowane nóżki antypoślizgowe, które w połączeniu ze sporą masą powinny nam zagwarantować nieprzesuwanie się klawiatury na każdej powierzchni niezależnie czy jest to szklany lub drewniany blat, czy materiałowy deskmat.

Ciekawą kwestią są tu nasadki klawiszy, które jak na klawiaturę mechaniczną zakrawającą o kwotę 300 złotych prezentują sobą naprawdę wysoki poziom. Keycapy wykonane zostały z podwójnie wtryskiwanego tworzywa PBT o zadowalającej grubości. Natomiast dodatkowe legendy, które występują w Genesis Thor 404 TKL jako tzw. sideprinty, czyli okazjonalne nadruki na bocznych ściankach nasadek, zostały naniesione technologią laserowego grawerunku. Zastosowana w Thor 404 TKL czcionka jest prosta i przejrzysta, nie ma ona aż tak gamingowego zacięcia jak na przykład ta w klawiaturach Endorfy, więc nie kłuje nas w oczy na każdym kroku różnymi udziwnieniami. Wszelkie skróty klawiaturowe są tu czytelnie oznaczone właśnie za pośrednictwem nadruków na bocznych ściankach keycapów, więc całe szczęście nie musimy uczyć się ich na pamięć. Kolejną dobrą wiadomością jest fakt, że mamy tu standardowy dolny rząd przycisków.

Tak samo istotną rolę w Genesis Thor 404 TKL grają stabilizatory typu plate mount, czyli mocowane na metalowej ramce zamiast bezpośrednio na płytce PCB. Dzięki temu z łatwością jesteśmy w stanie je zdemontować, nasmarować i założyć z powrotem. Aczkolwiek nie będzie to konieczne, ponieważ producent zawczasu się przygotował i bardzo szczodrze nasmarował stabilzatory już na etapie fabryki, co istotnie poprawiło kulturę pracy klawiatury i feeling. Tego samego spodziewać się możemy po przełącznikach Kailh Box Brown V2 oraz Gateron Yellow Pro - one również są fabrycznie nasmarowane.

Skoro już o przełącznikach mowa, to na dzień premiery klawiatury Thor 404 TKL są dostępne wyłącznie w dwóch wspomnianych powyżej wariantach switchy. Czysto na papierze są one dosyć zbliżone do siebie, jednak w praktyce dzieli je sporo w kwestii działania. Pozwólcie zatem, że przedstawię najpierw, jak prezentują się zgodnie ze specyfikacją techniczną, a dopiero w następnej części tego materiału omówię, jak się sprawują w rzeczywistych warunkach. Zacznijmy od Kailh Box Brown V2, są to switche typu tactile o żywotności 80 milionów kliknięć, ich punkt aktywacji znajduje się na wysokości około 2 mm, tymczasem całkowity dystans przemieszczenia się klawisza to 3.6 mm. Siła nacisku potrzebna do aktywacji to 55 gramów, zatem są to stosunkowo ciężkie switche, a na pewno cięższe niż standard, za jaki przyjmujemy 45 gramów w większości mainstreamowych przełączników. Są też nieznacznie głośniejsze od Gateron Yellow Pro. Przejdźmy zatem do Gateronów, są to switche liniowe o żywotności 60 milionów kliknięć, ich punkt aktywacji również przebiega na wysokości 2 mm, natomiast całkowity dystans przemieszczenia jest trochę dłuższy i wynosi on 4 mm. Również pod względem siły nacisku różnią się one nieco od Kailh Box Brown V2, ponieważ są one o 5 gramów lżejsze. Cechę wspólną stanowi tu fakt, że obie te konstrukcje są zgodne z układem pinów Kailh, dlatego pasują do zastosowanych w Genesis Thor 404 TKL gniazd hotswap produkcji Kailh na płytce PCB z pięciopinowymi mocowaniami.

Oczywiście, jako że Genesis Thor 404 TKL oferuje nam hotswap, to mamy całkowitą dowolność w doborze przełączników, tak długo jak będą one zgodne z układem pinów Kailh/Cherry MX. Powtórzę to jeszcze raz, ale płytka PCB jest przystosowana pod switche pięciopinowe, to znaczy, że wsadzimy tu wszystkie przełączniki bazujące na konstrukcji Cherry niezależnie czy są pięcio- czy trzy-pinowe. Wyjątkiem są tu mikrostyki produkcji Outemu oraz ich klony, które nie spełniają wymogu identycznego układu pinów jak w Kailh/Cherry MX. Natomiast sama wymiana switchy to banalny proces, w szczególności gdy mamy do dyspozycji keycap & switch puller (2w1) wchodzący w zawartość zestawu.

Z pomniejszych cech wspomnianej klawiatury mechanicznej, znajdziemy tu niewielki panel informacyjny nad przyciskami strzałek, a jeżeli ktoś nie lubi rzucającego się w oczy brandingu, to na froncie klawiatury nic takiego nie znajdzie. Logotyp marki, zamiast znajdować się jak w większości klawiatur nad strzałkami, został przeniesiony na przednią, boczną ściankę w prawy róg. Ponadto zgodnie z obecnymi trendami, Thor 404 TKL posiada odpinany przewód zasilający ze wtykiem USB-C na USB-A. Widać, że Genesis również w jego przypadku mocno się postarało. Wtyki USB są pozłacane, kabel jest grubej średnicy i dodatkowo posiada przyjemny w dotyku, materiałowy oplot oraz dławik. Będąc z wami szczery, jest to jeden z najlepszych przewodów, jakie widziałem w klawiaturze za około 300 złotych. Do pełni szczęścia zabrakło chyba tylko kanalików pod spodem klawiatury, którymi moglibyśmy poprowadzić przewód zasilający wedle własnego uznania, ale do tego celu trzeba by było przeprojektować także port USB-C, przesuwając go bliżej środka klawiatury.

Na koniec zostawiłem dla was informację, która powinna ucieszyć każdego z was, a mianowicie Genesis Thor 404 TKL wyposażony jest w piankę wygłuszającą, która eliminuje możliwość występowania metalicznego echa z wnętrza klawiatury oraz ogólnie poprawia parametry dźwiękowe podczas pisania. Dźwięk jest pełniejszy i trochę niższy tonalnie.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Test Genesis Thor 404 TKL. Piękne zwieńczenie 12 lat istnienia marki i udana kolaboracja

 0