Test i recenzja OnePlus 13. Chce być najlepszy, ale czy to dobra droga?

Test i recenzja OnePlus 13. Chce być najlepszy, ale czy to dobra droga?

OnePlus to jeden z tych producentów, którzy z przytupem wkroczyli na rynek mobilny, oferując smartfony określane mianem "zabójcy flagowców". Pod wieloma względami rywalizujące z bardziej uznanymi rywalami, ale jednocześnie pokazujące, że dobre nie musi wcale oznaczać horrendalnie drogie. To również jeden z tych producentów, którzy z czasem sami zaczęli oferować pełnoprawne flagowce, których cena nie jest już tak przyjazna dla portfela, bo kiedy w grę zaczynają wchodzić kwoty w okolicach 5000 PLN, robi się poważnie. I tak jest właśnie z OnePlus 13, które obecnie można już wprawdzie kupić za 4299 PLN, ale wciąż daleko tu do takich hitów cenowych, jak choćby realme GT z 2021 roku za 2299 PLN (i jeszcze dokup sobie człowieku osobno szybką ładowarkę!). 

Wystarczy rzut oka na specyfikację, żeby przekonać się, że producent postanowił podejść do OnePlus 13 bardzo "bezpiecznie", więc posiadacze poprzedniej generacji z pewnością nie dostaną argumentów za przesiadką.

 Ani tanio, ani rewolucyjnie, ale i tak chcesz go mieć. Test Samsung Galaxy S25 Ultra

No cóż, życie - powspominali, a teraz do roboty. Wystarczy rzut oka na specyfikację, żeby przekonać się, że producent postanowił podejść do OnePlus 13 bardzo "bezpiecznie", więc posiadacze poprzedniej generacji z pewnością nie dostaną argumentów za przesiadką, no chyba że mają serdecznie dość optycznego czytnika linii papilarnych, bo nowość wyposażona jest już w ultrasoniczny. Oczywiście to pewne uproszczenie, bo mniejszych zmian jest więcej, jak choćby te z zakresu procesora czy ochroną przed wodą i pyłem, ale generalnie OnePlus 13 trudno odróżnić od poprzednika, zarówno pod względem stylistyki, jak i funkcjonalności. 

Specyfikacja OnePlus 13
Wyświetlacz 6,82 cala, QHD+ (3168 x 1440 pikseli), AMOLED, 510 ppi, 120 Hz
Procesor Qualcomm Snapdragon 8 Elite (2x Oryon V2 Phoenix L 4.32 GHz, 6x Oryon V2 Phoenix M 3,53 GHz), GPU: Adreno 830
Pamięć wewnętrzna 16 GB RAM + 512 GB na dane
Pamięć zewnętrzna  nie
Aparat tylny 50 Mpx + 50 Mpx + 50 Mpx, PDAF, OIS
Aparat przedni 32 Mpx
Bateria 6000 mAh, ładowanie przewodowe 100W
Połączenia Wi-Fi 7, 2,4/5 GHz, Bluetooth: 5.4, NFC, dualSIM (2x 5G)
Czujniki czujnik oświetlenia, czujnik zbliżeniowy
Złącza USB typu C (USB 3.2 Gen 1)
System operacyjny  Android 15, OxygenOS 15
Wymiary 162.9 x 76.5 x 8.5 mm
Waga 213 g

I tak, tegoroczną edycję napędza flagowy układ Qualcomm Snapdragon 8 Elite z GPU Adreno 830 wspomagany przez 12/16 GB pamięci RAM LPDDR5X i 256/512 GB pamięci na dane UFS 4.0, co zwiastuje nie tylko najwyższą wydajność, ale również najnowsze rozwiązania z zakresu łączności. Możemy też liczyć na 6,82-calowy wyświetlacz AMOLED LTPO o rozdzielczości 1440 x 3168 pikseli i odświeżaniu 120 Hz, potrójny zestaw aparatów na pleckach, na który składają się 50 MP obiektyw główny, 50 MP ultraszerokokątny i 50 MP teleobiektyw oraz 32 MP kamerkę przednią, baterię o pojemności 6000 mAh z szybkim ładowaniem 100 W, bezprzewodowym 50 W, zwrotnym 10 W i zwrotnym przewodowym 5 W, a wszystko to działające pod kontrolą Androida 15 z nakładką OxygenOS 15. Wygląda dziwnie znajomo? Słusznie, ale wrócimy do tego w swoim czasie. 

OnePlus 13 - wygląd i jakość opakowania

Wystarczy rzut oka na charakterystyczne czerwone pudełko, żeby było wiadomo, za testy jakiego urządzenia się bierzemy. Niestety wystarczy też, aby nabrać przekonania, że poza samym smartfonem nie znajdziemy w środku zbyt wiele i tak właśnie jest - ot, przewód USB typu A do typu C i szpilka do wysuwania tacki SIM (zwana tu "wyrzutnikiem tacki"). I chociaż takie praktyki nie dziwią już w przypadku producentów pokroju Samsunga czy Apple, chińskie firmy dopiero "przyzwyczajają" nas do zabierania ładowarki czy etui. A to ostatnie byłoby w przypadku testowanej przeze mnie białej wersji kolorystycznej zbawieniem, bo urządzenie należy do grona tych, które prędzej czy później będziemy zbierać z podłogi, jeśli nie zainwestujemy w ochronę. 

Nie zrozumcie mnie źle, OnePlus 13 wygląda w tym wariancie świetnie. Delikatnie zakrzywiony i satynowy w dotyku szklany biały panel z połyskującymi drobinkami, frezowana srebrna aluminiowa ramka i pasujące do niej kolorystycznie akcenty w postaci dużej okrągłej wyspy aparatów (jej przesunięcie w stronę lewej krawędzi wciąż budzi wiele kontrowersji, ale producent najwyraźniej nie ma zamiaru tego zmieniać) i logotypów OnePlus i Hasselblad z pewnością mogą się podobać, ale smartfon po prostu uwielbia wyślizgiwać się z dłoni. Nie wiem, jak wygląda sytuacja z czarną wersją kolorystyczną, ale wydaje się, że najlepiej powinna trzymać się dłoni granatowa, która ma plecki ze skóry ekologicznej. Niezależnie od wyboru możemy liczyć na wysokiej klasy ochronę przed pyłem i wodą, poświadczoną certyfikatem IP69 oraz szkło Ceramic Guard na ekranie - producent nie zdecydował się tu na bardziej popularne rozwiązanie Gorilla Glass, które stosował w poprzedniej generacji zarówno z przodu, jak i z tyłu smartfona. 

Dodam jeszcze, że OnePlus 13 w białej wersji kolorystycznej Arctic Dawn mierzy 162.9 x 76.5 x 8.5 mm i waży 213 gramów. I na koniec zerknijmy jeszcze na rozkład elementów na ramce, i tak na górze znajdziemy ujście głośnika do rozmów, dwa mikrofony oraz czujnik podczerwieni, po prawej stronie przycisk zasilania i regulacji głośności, z lewej suwak zmiany trybu dźwięku (dźwięk, wibracje, cichy), a na dole tackę na karty SIM, port USB typu C (USB 3.2 Gen 1) i kolejne dwa mikrofony oraz grill głośnika multimedialnego - głośnik do rozmów standardowo znajduje się zaraz nad ekranem (jest dosłownie niewidoczny) i jest jednym z elementów zestawu stereo. 

OnePlus 13 - ekran

Wyświetlacz to jeden z tych elementów flagowej serii OnePlus, za które producent był mocno chwalony w ostatnich latach i nie inaczej będzie w przypadku OnePlus 13. Co prawda można trochę kręcić nosem na ochronę Ceramic Guard zamiast Gorilla Glass, nie najcieńsze ramki  czy czterostronne zakrzywienie ekranu, które nie wszyscy lubią, a na dodatek generuje często problemy z dopasowaniem szkła ochronnego, ale korzystanie z niego to po prostu uczta dla oczu. Producent sięgnął po 6,82-calowy AMOLED LTPO 4.1 o proporcjach 19,8:9, rozdzielczości QHD+ (3168x1440 pikseli), zagęszczeniu pikseli na poziomie 510 ppi, adaptacyjnej częstotliwości odświeżania 1-120 Hz. OnePlus deklaruje też 10-bitową głębię kolorów, czyli wyświetla 1 mld kolorów, pełne pokrycie przestrzeni barwnej DCI-P3, ściemnianie PWM 2160 Hz oraz wsparcie dla Dolby Vision, HDR 10+, HDR Vivid, a także ProXDR (Ultra HDR ).

Według specyfikacji OnePlus 13 możemy też oczekiwać 1600 nitów jasności w trybie HBM oraz 4500 nitów jasności szczytowej, czyli dokładnie takiej samej jak w Oppo Find X8 Pro i niższej niż w realme GT 7 Pro. A czemu o tym wspominam? Bo wszystkie trzy urządzenia pochodzą od producentów należących do stajni chińskiego giganta BBK Electronics i pod wieloma względami są konstrukcjami bliźniaczymi - każda ma swoje wyróżniki, ale baza pozostaje w dużej mierze ta sama, co widać też po zastosowanych podzespołach, możliwościach fotograficznych czy przede wszystkim oprogramowaniu. Wracając jednak do OnePlus 13, jak wielokrotnie powtarzam przy jasności ekranu, deklarowane przez producentów maksymalne liczby nijak mają się do codziennego użytkowania i są możliwe do uzyskania jedynie w warunkach laboratoryjnych, z HDR i na niewielkim wycinku ekranu. 

Realnie dla całego ekranu mówimy zaś o maksymalnie 590 nitach w trybie manualnym i 1100 nitów w trybie automatycznym (sprawdzane przy oświetleniu żarówką studyjną o mocy 85 W, generującą strumień świetlny 5000 lumenów). Minimalna zmierzona przeze mnie jasność wyniosła 1,75 nita, więc schodzi wystarczająco nisko, aby bez jakiegokolwiek dyskomfortu korzystać z urządzenia również w ciemnych pomieszczeniach, a automatyczna sprawnie dostosowuje poziom jasności do panujących warunków (choć w półmroku zdarza jej się schodzić za nisko, co utrudnia korzystanie z ekranu). 

Kilka słów należy się też czytnikowi ultarsonicznemu, który zastąpił optyczny znany z poprzedniej generacji i działa naprawdę świetnie - błyskawicznie odblokowuje urządzenie i znajduje się w miejscu, gdzie naturalnie układa się kciuk podczas korzystania ze smartfona. Warto również wspomnieć o technologii Aqua Touch 2.0, która pozwala na wygodną obsługę ekranu mokrymi rękami czy trybie obsługi w rękawiczkach, która przydaje się jesienią i zimą. 

W ustawieniach ekranu możemy wybrać między trybem jasnym i ciemnym (manualnie albo według harmonogramu), trybami kolorów (Naturalne, Pro i Jaskrawe) wraz ze zmianą temperatury kolorów (ciepły, domyślny, zimny i własne wybrane z koła), skorzystać z odcieni adaptacyjnych, czyli automatycznego dostosowania temperatury kolorów ekranu do otoczenia, komfortu oczu (tryb snu i wybór trybu zapobiegania migotaniu, tj. standardowy lub ultrazaawansowany - producent chwali się technologią Intelligent Eye Care 4.0), opcji poprawy jakości wideo (zwiększanie ostrości, korektor kolorów wideo), zmienić częstotliwość odświeżania ekranu, tj. automatyczny, Standard 60 Hz i Wysoka 120 Hz oraz rozdzielczość, gdzie mamy wybór między automatyczną, standardową 2376x1080 pikseli i wysoką 3168x1440 pikseli (plus opcja włączenia adaptacyjnego ulepszania szczegółów, która inteligentnie rozpoznawać ma scenę). W osobnej sekcji mamy też dostęp do ustawienia Ekranu zawsze aktywnego, z możliwością dopasowania jego trybu (płynny albo klasyczny), wyświetlanych informacji, czasu korzystania z tej funkcji i personalizacji jej wyglądu.

OnePlus 13 - wydajność

Jeśli chodzi o wydajność, OnePlus 13 stawia na sprawdzone rozwiązania, czyli 8-rdzeniowy układ Qualcomm Snapdragon 8 Elite. To jednostka produkowana w 3 nm procesie technologicznym N3E TSMC, wyposażona we własne rdzenie Qualcomm o nazwie Oryon, które charakteryzują się wyższą niż rdzenie ARM Cortex częstotliwością taktowania. Snapdragon 8 Elite oferuje 2 rdzenie Oryon Prime 4320 Mhz i 6 rdzenie Oryon Performence 3532 MHz, a także grafikę Adreno 830, również zbudowany w oparciu o nową architekturę. W przypadku testowanej przeze mnie wersji OnePlus 13 może on liczyć na wsparcie 16 GB pamięci RAM LPDDR5X i 512 GB pamięci na dane USF4.0. 

Układ oferuje również wszystkie niezbędne opcje łączności, tj. 5G (dual SIM, eSIM), Bluetooth 5.4, Wi-Fi 7, NFC czy nawigacja GPS, A-GPS, Beidou, GLONASS, Galileo i QZSS. W tym miejscu muszę dodać, że to już trzeci smartfon z tym układem, który testuję w ostatnim czasie, bo miały go też realme GT7 Pro i Samsung S25 Ultra (choć ten w wersji "for Galaxy"), więc jego możliwości nie są żadnym zaskoczeniem. Ba, mówimy przecież o jednym z najwydajniejszych, o ile nie najwydajniejszym androidowym procesorze na rynku, więc osiągane przez OnePlus 13 wyniki w benchmarkach nie dziwią. 

Jak to jednak często bywa ze Snapdragonami, różne modele smartfonów różnie radzą sobie z odprowadzaniem ich ciepła, co przekłada się na kulturę pracy. I tak, w Galaxy S25 Ultra procesor podczas benchmarków nagrzewał się do 57 stopni, ale w GT7 Pro już nawet do 80 stopni - relame pozwoliło mu na więcej, co nie wpłynęło zbyt dobrze na kulturę pracy, ale jednocześnie może się opłacać z punktu widzenia wydajności. Jak jest z OnePlus 13? W codziennym użytkowaniu urządzenia rzadko bywa wyraźnie ciepłe, temperatura baterii i CPU w spoczynku to odpowiednio 33,7 i 29,7 stopni Celsjusza, obudowa przy ok. 70% benchmarku AnTuTu nagrzewa się do 38,3 stopnia, by po jego zakończeniu temperatura baterii wyniosła 36,3 stopnia, a CPU 52 stopnie. CPU Throttling Test pokazuje zaś, że wydajność urządzenia dość szybko i wyraźnie spada do 76%.

OnePlus 13 - możliwości fotograficzne

W tym aspekcie również obejdzie się bez niespodzianek, bo za możliwości fotograficzne OnePlus 13 odpowiadają sensory znane już ze wspomnianych realme GT7 Pro czy Oppo Find X8 Pro, a mianowicie 32 MP kamerka przednia Sony IMX615 (f/2.45, 0.8 µm) oraz potrójny zestaw: 50 MP obiekty główny Sony LYT-808 (f/1,6, 1.12 µm, 85°) z wielokierunkowym PDAF i laserowym AF, 50 MP obiektyw ultraszerokokątny Samsung ISOCELL JN5 (f/2,0, 0.64 µm, 120°) z PDAF i 50 MP teleobiektyw Sony LYT-600 (f/2,6, 0,8 µm, 33°) z 3x zoomem optycznym PDAF i OIS. Efekty są więc łatwe do przewidzenia - fotografie cechują się świetną rozpiętością tonalną, przyjemnymi naturalnie odwzorowanymi kolorami i dużą szczegółowością. I można to powiedzieć o wszystkich zastosowanych obiektywach, więc większość użytkowników nie będzie miała powodów do narzekania - jak przy większości współczesnych smartfonów przekraczających pewien pułap cenowy. W zakresie nagrywania wideo możemy liczyć na maksymalnie 8K w 30 kl., ale zdecydowanie lepiej sięgnąć po 4K w 60 kl. dostępne dla wszystkich jednostek - wszystkie są elektronicznie stabilizowane, a możemy skorzystać jeszcze z dodatkowej stabilizacji trybu UltraSteady. 

OnePlus 13 - oprogramowanie i bateria

Software

Szybki rzut oka na interfejs i znowu deja vu, bo OnePlus 13 działa pod kontrolą Androida z nakładką OxygenOS 15, która jest niemal bliźniacza względem realme UI 6.0, które widzieliśmy w realme GT7 Pro oraz ColorOS 15.0. Producent deklaruje 4 lata aktualizacji oprogramowania i 6 lat poprawek bezpieczeństwa - jak na obecne standardy, szału nie ma, ale nie jest też tragicznie. To jak wygląda OxygenOS 15? Zaraz po włączeniu urządzenia można dostrzec charakterystyczną czcionkę OnePlus i czerwone akcenty, ale generalnie użytkownicy smartfonów wspomnianych marek poczują się jak w domu. Z plusów, wydaje się, że w systemie czeka mnie blotware'u - oczywiście jest tego trochę, jak sklep OnePlus, apka społeczności OnePlus, alternatywa przeglądarka i galeria zdjęć, Pogoda, Zen Space, Facebook czy Netflix, ale tym razem obeszło się przynajmniej bez Bolta, TikToka, Temu i wielu innych.

Dostajemy znane i lubiane opcje personalizacji interfejsu, w tym czcionek, ikon czy kolorów, a także możliwość dopasowania Ekranu zawsze aktywnego, animacji czytnika linii papilarnych czy podświetlanych krawędzi. Bez zaskoczenia jest też przy wielozadaniowości, gdzie możemy korzystać z widoku podzielonego na dwie aplikacje, elastycznych okien czy inteligentnego paska bocznego ze zbiorem ulubionych apek, w tym opcjami AI. Producent wprowadził też obsługę gestów powietrznych, ułatwione dzielenie się plikami między aplikacjami, a to za sprawą Doku plików, gdzie możemy przechowywać wyodrębnione ze zrzutów ekranu tekst czy obrazy, a następnie szybko przeciągnąć je do wybranych aplikacji z inteligentnego paska bocznego.

Nie mogło też zabraknąć sztucznej inteligencji, mamy Gemini, kultowe już Circle to Search czy naprawdę przydatne narzędzia fotograficzne umożliwiające poprawianie rozmytych zdjęć, usuwanie refleksów świetlnych czy niechcianych elementów z fotografii, czyli taka magiczna gumka. OnePlus niedawno dostarczył też opcje AI wspierające język polski, na które czekało wielu użytkowników, jak Mowa AI, czyli czytanie treści ze strony, Podsumowanie AI - streszczenie treści ze strony z możliwością zapisania w Notatkach czy Asystent AI dla Notatek, gdzie możemy zająć się takim tekstem dalej - ulepszyć, skrócić, rozwinąć itd. (niestety próba tłumaczenia z tego poziomu kończy się przekierowaniem do Google).  

Bateria

Jedną z najciekawszych nowości OnePlus 13 jest zastosowany akumulator krzemowy o pojemności 6000 mAh, który za sprawą wyższej gęstości energii zajmuje przy okazji mniej miejsca, co pozwala na odchudzanie smartfonów lub umieszczanie w nich większych baterii przy zachowaniu gabarytów. Co zdecydowanie ważniejsze, smartfon osiąga z jego pomocą solidnie wyprzedzający konkurencję czas pracy - wystarczy rzut oka na wykres, żeby zobaczyć różnicę. Jeśli chodzi o ładowanie, smartfon wspiera szybkie ładowanie przewodowe 100 W, bezprzewodowe 50 W, a także zwrotne. Przy zastosowaniu odpowiedniej ładowarki, bo jak wspomniałam nie ma jej w zestawie, możemy liczyć na uzupełnienie akumulatora od 0 do 100% w ok. 35 min (korzystałam z ładowarki 120 W SuperVooc od realme).

OnePlus 13 - opinia i ocena

OnePlus 13 to smartfon, który potwierdza ambicje marki do konkurowania z największymi graczami na rynku mobilnym. Urządzenie zwraca na siebie uwagę nie tylko wysoką jakością wykonania (IP69) i atrakcyjną stylistyką, ale i wydajnością, bogatym zapleczem komunikacyjnym, solidnym zestawem aparatów czy świetnym ekranem AMOLED, który pozostaje czytelny nawet w trudnych warunkach oświetleniowych. Nowy ultradźwiękowy czytnik linii papilarnych, pojemna bateria nowego typy z szybkim ładowaniem, a także przyjazny użytkownikowi interfejs z opcjami AI (choć wsparcie dla nowych wersji systemu mogłoby być dłuższe niż 4 lata) także z pewnością wpadną w oku wielu osobom.

OnePlus 13 jest urządzeniem dość zachowawczym, pod względem stylistyki czy funkcjonalności nie różni się istotnie od swojego poprzednika, więc przesiadkę na nowy model trudno będzie w takim przypadku uzasadnić.

OnePlus 13

OnePlus 13

 

 Test Oppo Find X8 Pro. Sprawdzamy fotograficzną bestię za miliony monet

Nie da się jednak ukryć, że OnePlus 13 jest urządzeniem dość zachowawczym, pod względem stylistyki czy funkcjonalności nie różni się istotnie od swojego poprzednika, więc przesiadkę na nowy model trudno będzie w takim przypadku uzasadnić. Szczególnie że producent zdecydował się iść śladem konkurentów i tym razem z zestawu zniknęła też ładowarka. Mimo wszystko OnePlus 13 to świetny wybór dla osób szukających wszechstronnego, dopracowanego i wydajnego smartfona z wyższej półki, dlatego ocena 8.5/10 wydaje się w pełni zasłużona.

OnePlus 13

 

OnePlus 13 - opinia:

 OnePlus 13 - zalety:

  • jakość wykonania, IP69
  • topowa wydajność 
  • świetny wyświetlacz AMOLED
  • możliwości fotograficzne
  • czas pracy na baterii
  • suwak trybów dźwięku
  • ultradźwiękowy czytnik linii papilarnych

 OnePlus 13 - wady:

  • brak ładowarki w zestawie

 

*Cena (na dzień publikacji): 4299 zł (16/512 GB)

Gwarancja: 24 miesiące

 

Sprzęt do testów dostarczyła firma:

OnePlus Nord 3 5G

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Test i recenzja OnePlus 13. Chce być najlepszy, ale czy to dobra droga?

 0
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł