Test karty graficznej GIGABYTE GeForce RTX 3060 Ti EAGLE OC 8G

GIGABYTE GeForce RTX 3060 Ti EAGLE OC 8G – test

Dotychczas na łamach ITHardware miałem okazję przetestować kilka wariantów GeForce'a RTX 3060 Ti, niemniej każdorazowo były to modele z wyższej albo przynajmniej średniej półki w ofercie poszczególnych firm. Tym razem nadarzyła się szansa, by sprawdzić w boju konstrukcję budżetową, a konkretniej GIGABYTE GeForce RTX 3060 Ti EAGLE OC 8G. To akcelerator z dwuwentylatorowym zestawem chłodzenia i mogący się pochwalić fabrycznym OC, chociaż przyspieszenie wzgl. referencyjnych wytycznych firmy NVIDIA jest - szczerze powiedziawszy - czysto symboliczne. Tak czy inaczej, to jak omawiany model poradzi sobie w testach praktycznych, jest rzeczą naprawdę ciekawą, m.in. z uwagi na aktualną sytuację na rynku. Jak wszyscy doskonale wiecie, dostępność kart graficznych jest katastrofalna, z czym wiążą się astronomiczne wręcz ceny, nierzadko grubo ponad dwu- lub wręcz trzykrotnie wyższe od sugerowanych, oraz ogromne kolejki osób czekających na dostawę zamówionego i opłaconego sprzętu. Tym bardziej, jeśli rzeczywiście zależy Wam na nabyciu akceleratora, warto więc mieć świadomość odnośnie tego, jak radzą sobie poszczególne konstrukcje, aby w razie chwilowej (bo na inną nie ma co liczyć) dostępności którejś z nich mieć wyrobioną opinię, czy oferowana jakość jest dla nas satysfakcjonująca, czy też nie. Zobaczmy zatem, co dzisiejsza bohaterka ma do zaoferowania.

GIGABYTE GeForce RTX 3060 Ti EAGLE OC 8G to już piąta karta graficzna bazująca na tym GPU, która trafiła na testy do ITHardware. Zobaczmy, jak sobie poradzi.

 Test karty graficznej GIGABYTE GeForce RTX 3070 GAMING OC 8G

Komentarz odnośnie specyfikacji testowanej karty graficznej

Tworząc generację Ampere, firma NVIDIA zdecydowała się wykorzystać potencjał procesu technologicznego 8 nm od Samsunga, który wzgl. wcześniej używanego 12 nm od TSMC zapewnił spory skok upakowania tranzystorów. I tak zieloni wprowadzili szereg zmian, które finalnie podniosły osiągi zarówno w zastosowaniach gamingowych, jak i obliczeniach. Wśród najistotniejszych z nich należy wymienić przeniesienie ROP-ów do bloków GPC, przez co nie są już bezpośrednio związane z kontrolerem VRAM, wprowadzenie kości GDDR6X (tylko GeForce RTX 3080/3090) oraz PCIe 4.0, a także zwiększenie pojemności i przepustowości cache L1. Przechodząc zaś do SM-ów, trafiły tam jednostki Tensor trzeciej generacji, z nowym trybem dla macierzy rzadkich, i ulepszone tzw. rdzenie RT, dwa razy sprawniej radzące sobie z badaniem przecięcia geometrii przez promień. A wisienką na torcie jest nic innego, jak dwukrotnie wyższa wydajność obliczeń na liczbach zmiennoprzecinkowych, którą osiągnięto dorzucając jednostki FP32 do sekcji w Turingu odpowiadającej tylko za liczby całkowite, dzięki czemu pojedynczy SM może wykonać w takcie zegara 128 operacji FP32, albo 64 FP32 oraz 64 INT32. Gwoli przypomnienia, pełny GA104 ma 48 bloków SM w sześciu GPC (96 ROP-ów), a jak zieloni przycięli go na potrzeby GeForce'a RTX 3060 Ti, widać w powyższej tabeli. Z kolei odnośnie modyfikacji producenta karty, ASUS jedynie podbił zegar GPU, z 1665 MHz do 1695 MHz.