Karty w architekturze Pascal nie podkręcają się tak dobrze jak ich poprzednicy, Maxwelle, co wynika z bardzo wysokich nastaw fabrycznych, ale wciąż warto dawać im szansę. Zotac GTX 1050 Ti 4 GB OC Edition potwierdza tę teorię.
Domyślny Boost w praktyce wynosi imponujące 1747 MHz. W najbardziej wymagających tytułach, np. Wiedźmin 3, zdarzają się sporadyczne spadki do 1734 MHz - lecz to cały czas godne uwagi osiągnięcie. Dodam, że charakterystyka "dopalacza" jest znacznie bardziej liniowa niż u omówionego w przeszłości MSI GTX 1050 Ti 4G OC, który rzucał zegarem wte i wewte. Po ustawieniu offsetu na +195, częstotliwość rdzenia szybuje do 1911 MHz z częstymi spadkami do 1898 MHz i wyraźnie rzadszymi do 1860 MHz. Ponownie zaskakuje względna stabilność zegara, pomimo zablokowanego limitu mocy. Niestety wyższe wartości powodują już zamrożenie gry. A jeśli chodzi o pamięci - 2000 MHz rzeczywistego taktowania wygląda na rozsądną wartość. Fakt faktem testy można ukończyć nawet przy 2100 MHz, jednak pojawiają się wówczas artefakty na ekranie, a wydajność spada tytułem działania mechanizmu korekcji błędów. Być może udałoby się ustrzelić jakąś wartość pośrednią, acz nie ma to większego znaczenia z uwagi marginalnego przełożenia na osiągi.
Przyrost wydajności przy ok. 1900 MHz jest już ewidentnie widoczny. Zwłaszcza jeśli weźmiemy odniesienie na z natury niżej taktowane konstrukcje.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test karty graficznej Zotac GTX 1050 Ti 4 GB OC Edition - Pascal kieszonkowy