Obudowa
OMEN by HP 15 (2017) to notebook z klasyczną matrycą 15,6'', o przewidywalnych dla tego formatu wymiarach 389 x 278 x 24,8 mm i równie niezaskakującej masie 2,62 kg. Ale nie oznacza to, że otrzymujemy tu sprzęt jakkolwiek szablonowy. Wprost przeciwnie - futurystycznej i nieco ekstrawaganckiej obudowy nie da się pomylić z niczym innym. Na czarnej pokrywie laptopa umieszczono bardzo charakterystyczny symbol "X" w kolorze czerwonym, którego ramiona odcinają od siebie kolejne części niejednorodnej powierzchni. Co prawda klapę wykonano w całości z tworzywa sztucznego, ale odpowiednia obróbka zapewnia, kolejno, przekonujący wygląd a'la włókno węglowe i szczotkowane aluminium. Panel roboczy natomiast jest prawdziwie aluminiowy, polakierowany na elegancki kolor głębokiej czerni - dodam. Niemniej tym, co istotnie wyróżnia OMEN by HP 15 (2017) na tle konkurencji, są bardzo ostre linie stylistyczne. Sam zarys obudowy przypomina raczej ośmiokąt, nie typowy prostokąt (lub coś jakkolwiek zbliżonego), a każdy jeden kształt charakteryzuje się agresywnym załamaniem. I cóż, o ile o gustach dyskutować nie wypada, o tyle wysoka jakość zastosowanych tworzyw i przykładne spasowanie są całkowicie bezdyskusyjne. Jedyny minus stanowi duża skłonność wnętrza konstrukcji do zbierania odcisków palców, jednak to typowe dla lakierowanego aluminium o gładkiej fakturze.
Klawiatura oraz touchpad
Z urządzeń wejścia można być zadowolonym. Jak na konstrukcję typu wyspowego, klawiatura ma przyzwoicie wysoki skok, a ponadto pozytywnie zaskakuje układem, zwłaszcza z uwagi na obecność bloku numerycznego. Szczególnie trafioną decyzją konstrukcyjną okazuje się zastosowanie pełnowymiarowych klawiszy strzałek, przez przesunięcie ich poniżej linii spacji, która to z kolei jest wyższa od pozostałych klawiszy, a przez to wygodna zarówno podczas pisania, jak i intensywnej rozgrywki. Mnie osobiście urzekło także podświetlenie. Większość diod jest czerwonych, ale sekcję WSAD, dla odmiany, oświetlono na biało - to przyjemny akcent podkreślający specyfikę całej konstrukcji. Lepiej przemyślane mogłyby być tylko oznaczenia, a właściwie kolor nadruków. Ktoś, kto wymyślił nanoszenie czerwonych symboli na czarne klawisze, powinien po wieki smażyć się w piekle, albo chociaż odrobić kilkadziesiąt godzin społecznej pracy w najbliższym zakładzie optycznym.
Przechodząc do płytki dotykowej, nie jest już tak jednoznacznie, choć werdykt dalej pozostaje pozytywny, w ogólnym zarysie. Powierzchnia touchpada, pomimo porowatej struktury, zapewnia płynny i kontrolowany ślizg, a fizyczne przyciski o wyraźnej informacji zwrotnej to zdecydowanie dobre rozwiązanie. Gorzej wygląda rejestracja ruchów i - w szczególności - gestów. Manipulowanie kursorem zdaje się być lekko opóźnione, natomiast podstawowe gesty, jak przewijanie dwoma palcami czy powiększanie, trzeba niekiedy kilkukrotnie powtarzać, by gładzik mógł je poprawnie rozpoznać. Strzelam, że niektórzy ponarzekają też na zbyt małą powierzchnię płytki, aczkolwiek, moim zdaniem, jest ona w zupełności wystarczająca.
Porty I/O
Jeśli kiedykolwiek mieliście do czynienia z modelem na rok 2016, to zapewne doskonale wiecie, jak absurdalnie rozwiązano w nim kwestię portów wejścia-wyjścia. Otóż niemalże wszystkie gniazda umieszczono po jednej stronie. Tutaj tego problemu nie ma. Na lewej krawędzi notebooka znajdziemy blokadę Kensington, mDP 1.2, HDMI 2.0, Ethernet, po jedynym USB 3.0 typu A i typu C, a także analogowe audio, na prawej zaś - gniazdo zasilania, kolejne dwa USB 3.0, tym razem oba typu A, a ponadto czytnik kart pamięci i diody aktywności. Jako iż zastosowane USB 3.0 typu C obsługuje interfejs Thunderbolt 3, OMEN by HP 15 (2017) może szczycić się mianem jednego z najtańszych laptopów z tym rozwiązaniem. W dodatku graczy ucieszy zapewne rozdzielenie wyjścia słuchawkowego i wejścia mikrofonowego, na dwa odrębne gniazda, co w przypadku większości headsetów zwalnia z konieczności stosowania adaptera, a także możliwość podłączenia zewnętrznego ekranu 4K 60 Hz.
Audio
Za wrażenia akustyczne odpowiadają dwa głośniki stereo o nieznanej mocy, które przygotowano ponoć we współpracy z renomowanym duńskim producentem sprzętu audio, firmą Bang & Olufsen. Jakość dźwięku, za sprawą dobrej separacji poszczególnych pasm i czystego brzmienia, jest niczego sobie, aczkolwiek tonom niskim brakuje oczekiwanego tąpnięcia, a maksymalna głośność mogłaby być większa. Poza tym notebook ma programowy equalizer. Ten gwarantuje zarówno kilka gotowych profili (gra, muzyka, film), jak i możliwość w pełni manualnego dostosowania. Szkoda, że producent nie pomyślał o subwooferze.
Podsystem audio dopełnia wbudowany mikrofon, a precyzując: dwa mikrofony. Są one, jednakowo, typu pojemnościowego. Taka konfiguracja zapewnia dobre zbieranie głosu, niezależnie od kąta mówienia, i możliwość sprzętowego filtrowania dźwięków z otoczenia. Tyle tylko, że HP bardzo ubogo rozwiązało w tym przypadku sferę programową. Tak właściwie to panel sterowania audio umożliwia wyłącznie regulację głośności mikrofonów. W dodatku nie dane mi było, niestety, sprawdzić mikrofonów w akcji. Ktoś, kto otrzymał sampel testowy przede mną, uszkodził je, nieumiejętnie zdejmując dolną pokrywę laptopa (zostały dosłownie zerwane).
Akmulator
A co z akumulatorem i czasem pracy na nim? OMEN by HP 15 (2017) otrzymał 4-komorową baterię o pojemności 70 Wh. Nie jest to ani bardzo dużo, ani szczególnie mało. Niemniej, jako iż omawiany laptop nie wspiera techniki Optimus, nawet podczas niewymagających prac biurowych poziom zużycia energii plasuje się dość wysoko. Zapętlenie testu żywotności baterii w programie PCMark 8, który ma obrazować typowe, aczkolwiek intensywne użycie komputera w warunkach domowo-biurowych, przy profilu Wysoka wydajność (nie mylić z Najwyższa wydajność; taki profil do pracy mobilnej sugeruje sam producent) i 50-procentowej jasności ekranu, pozwala cieszyć się pracą laptopa przez zaledwie 163 min. A na tym nie koniec. Podczas przeglądania Internetu, przy jasności ekranu równej 50% i aktywnym Wi-Fi, monit o konieczności podłączenia zasilacza pojawia się chwilę po przekroczeniu 3 godz., a filmy z dysku twardego pooglądamy tylko kilkanaście minut dłużej, wyłączywszy kartę sieci bezprzewodowej. Widać wyraźnie, że nie jest to optymalne urządzenie do pracy terenowej.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test OMEN by HP 15 – Jeden z najtańszych laptopów z matrycą 120 Hz