Po szybkich testach nadszedł czas na podsumowanie. Cóż, wbrew pozorom jest to dla mnie najtrudniejszy kawałek tego tekstu. Nie jestem bowiem w stanie napisać niczego szczególnie odkrywczego. Jeśli podoba Wam się idea przeniesienia zawartości OSD na dodatkowy wyświetlacz, to Palit G-Panel jest sprzętem pozwalającym tego dokonać. Szkoda tylko, iż producent ograniczył się wyłącznie do karty graficznej, nie wprowadzając choćby wskaźników dotyczących procesora czy pamięci operacyjnej. Z doświadczenia wiem, że miłośnicy wszelkiej maści nakładek idą raczej na całość, a nie ograniczają się do informacji na temat jednego komponentu. Na dodatek całe zagadnienie monitoringu, pomimo zawężenia do akceleratora, zostało potraktowane troszkę po macoszemu. Kompletnie pominięto bardzo istotną informację, jaką niewątpliwie jest frame rate w aktualnie odpalonej grze. W gruncie rzeczy Palit G-Panel okazuje się urządzeniem poprawnie realizującym deklaracje producenta, aczkolwiek niewyczerpującym tematu w stopniu mogącym usatysfakcjonować technologicznego geeka. Potwierdzają się tym samym moje pierwsze spostrzeżenia. Palit G-Panel to przede wszystkim gadżet.
Funkcjonalny, ale nie w stopniu wyczerpującym temat i całkiem estetyczny, choć wykonany z dość przeciętnych materiałów. Oto Palit G-Panel w dużym skrócie.
Pytanie: czy jest to gadżet, który warto posiadać przy swoim zestawie? Wygląd urządzenia jest przyzwoity, pasuje do trendu panującego obecnie u Nvidii. Gorzej ma się sprawa wykonania, a właściwie użytych materiałów. Całą uwagę skupiono na froncie, jedynym elemencie widocznym po zainstalowaniu sprzętu wewnątrz obudowy, pozostawiając resztę samopas z tworzywem sztucznym a'la najtańsza zabawka. Idąc dalej, za dyskusyjne uchodzić może podświetlenie wyświetlacza. Co prawda żółty jest obok niebieskiego jednym z dwóch wiodących kolorów marki Palit, ale ciężko będzie do tego dopasować resztę sprzętu. Topowe karty graficzne tego producenta, należące do linii produktowej GameRock, wyposażone są w podświetlenie typu RGB. Moim zdaniem to rozwiązanie powinno trafić również tutaj. Gdzieś we wstępie pisałem, że Palit G-Panel nie jest produktem przesadnie drogim. Fakt, można go kupić za około 215 złotych, co stanowi ekwiwalent premierowej gry. Ale osobiście chyba mimo wszystko wolałbym grę. Nie zrozumcie mnie źle, Palit G-Panel dobrze realizuje założenia konstrukcyjne, tyle tylko, że nie zawsze są one satysfakcjonujące. Skłamałbym wystawiając cokolwiek ponad szkolną "tróję".
Palit G-Panel
Czytelna prezentacja danych dot. karty graficznej, port USB 3.0 typu C, banalnie prosty montaż oraz obsługa, całkiem przyjemny wygląd frontu
Kiepskie materiały użyte do wykonania obudowy, wyłącznie żółte podświetlenie, ograniczona liczba wskaźników, tylko dla kart Nvidii
Cena (na dzień 09.05.2017): 215 złotych
Gwarancja: 24 miesiące
Sprzęt do testów dostarczył:
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test Palit G-Panel – Twoja karta nie ma jeszcze wyświetlacza? Dokup go