Test Palit GeForce RTX 3080 GamingPro OC. Ampere z trzema wentylatorami

Palit GeForce RTX 3080 GamingPro OC - test

Niedawny debiut kart graficznych GeForce RTX 3080 to niewątpliwie poważny kandydat do tytułu premiery roku. NVIDIA przygotowała naprawdę mocne uderzenie, dostarczając produkt, który względem swojego poprzednika, tj. RTX 2080 SUPER, jest szybszy o około bagatela 60%, a to jednocześnie oznacza, iż znacznie droższy RTX 2080 Ti został pokonany o przeszło 30%. I choć nowości mają pewne problemy, o których szerzej pisałem w poprzednim tekście, do sklepów i tak zgłosiła się ogromna liczba zainteresowanych klientów, co trudno nazwać zaskoczeniem, gdyż tak okazały skok osiągów ostatni raz widzieliśmy w generacji Pascal (nie da się ukryć, że Turing rozczarował pod tym względem). Innymi słowy, dostać kartę przynajmniej na razie będzie dość ciężko, jako że popyt znacznie przekracza podaż, gdyż dostawy Ampere na chwilę obecną są relatywnie niewielkie. Niemniej zostawiając już ten problem przyszłym nabywcom, czas przejść do głównego bohatera dzisiejszego testu, którym jest Palit GeForce RTX 3080 GamingPro OC, czyli kolejny akcelerator z trzywentylatorowym układem chłodzenia, podświetleniem LED, którego zabraknąć rzecz jasna nie mogło, oraz fabrycznym overclockingiem, jednak nie tak okazałym jak w przypadku wcześniej recenzowanego modelu od MSI (tym razem przyspieszenie jest symboliczne). Pozostaje więc tylko sprawdzić, jak poradzi sobie w testach praktycznych, czego dowiecie się z dalszej części materiału.

Palit GeForce RTX 3080 GamingPro OC to kolejna karta graficzne generacji Ampere z trzywentylatorowym coolerem. Sprawdźmy, jak poradzi sobie w praktyce.

 Deliver Us The Moon – rzut oka na ray-tracing oraz DLSS 2.0

Komentarz odnośnie specyfikacji testowanej karty graficznej

Układ GA102, na którym bazują tak karty graficzne klasy GeForce RTX 3080, jak i RTX 3090, produkowany jest w procesie technologicznym 8 nm w fabrykach firmy Samsung, co w ostatecznym rozrachunku okazało się pewnym zaskoczeniem, bowiem przed oficjalnym potwierdzeniem tej informacji mówiło się raczej o 7 nm FinFET od TSMC. Tak czy inaczej, nowy proces pozwolił znacznie zwiększyć upakowanie tranzystorów i mający ich około 34% mniej TU102 zajmuje powierzchnię ~20% większą, ergo postęp jest znaczący. To wszystko pozwoliło zielonym znacząco przemodelować bloki SM, wyposażając je w dwukrotnie wydajniejsze tzw. rdzenie RT oraz Tensor, przy czym tych drugich jest teraz dwukrotnie mniej niż wcześniej, więc przyspieszenie dotyczy wyłącznie macierzy rzadkich, gdzie specjalny tryb pracy pozwala dodatkowo dwukrotnie zwiększyć moc obliczeniową. Poza tym dostaliśmy drugie tyle jednostek FP32, za sprawą rozbudowania sekcji, która w Turingach wykonywała wyłącznie obliczenia na liczbach całkowitych. Dzięki temu pojedynczy SM może w takcie zegara wykonać 128 operacji FP32, albo 64 FP32 oraz 64 INT32. Wracając natomiast do przytoczonego w poprzednim akapicie fabrycznego overclockingu, Palit zdecydował się podbić zegar Boost tylko o 30 MHz, przy niezmienionym limicie mocy, zatem wydajność powinna być zbliżona do Founders Edition, czyli kilka procent niższa od MSI GAMING X TRIO.