Test płyty głównej MSI A320M PRO-VH PLUS

Mimo że mamy do czynienia z tanim chipsetem, część tranzystorów zasilających procesor jest chłodzona dość dużym radiatorem, który całkiem nieźle rozprasza ciepło. Jest on solidnie przykręcony śrubkami od spodu laminatu. Część układu zasilania procesora, ta odpowiadająca za napięcie VSOC, pozostaje jednak bez żadnego chłodzenia, ponieważ najprawdopodobniej nie jest ono konieczne.

Sloty kart rozszerzeń i inne detale

Płyty główne z tego segmentu cenowego i z tym chipsetem nie należą do rozbudowanych konstrukcji, wszystko w nich jest minimalistyczne i podporządkowane sprawnemu działaniu PC. W związku z ich przeznaczeniem próżno szukać tutaj choćby slotów M.2, choć sporo konkurencyjnych modeli takowe ma, ale znajdziemy na przykład proste elementy podświetlenia, jak diody LED pod paskiem oddzielającym sekcję audio od reszty laminatu płyty (podświetlenie to ma kolor biało-niebieski). Jeśli chodzi o sloty kart rozszerzeń - płyta ma jeden slot PCI-Express 3.0 x16 przeznaczony dla karty graficznej (w przypadku procesorów Ryzen ze zintegrowaną kartą graficzną będzie to slot PCI-Express 3.0 x8, w przypadku procesorów Athlon PCI-Express 3.0 x4) oraz dwa sloty PCI-Express 3.0 x1 na karty rozszerzeń takie jak dźwiękówki czy tunery TV. Siłą rzeczy nie ma tu możliwości zbudowania konfiguracji składających się z dwóch GPU, ale raczej nie tego spodziewa się osoba kupująca podstawę komputera w cenie około 250 zł.  

Zapinki na gniazdach pamięci RAM są dwustronne, ale sloty są umieszczone wyraźnie nad slotem karty graficznej i podmiankę modułów możemy bez problemu zrobić bez wciągania karty. Podobnie jak zdecydowana większość modeli z układem A320, płyta ma tylko dwa sloty pamięci RAM, ale to typowe dla takich konstrukcji, także w przypadku Intela. Dwa porty Serial-ATA znajdują się powyżej slotu karty graficznej, a kolejne dwa na samym dole laminatu. Należy to rozwiązanie ocenić dobrze, ponieważ żadna karta graficzna nie utrudni instalacji wszystkich czterech obsługiwanych przez płytę nośników danych. Na dole laminatu znalazł się header do wyprowadzenia portów USB 3.0 na przedni panel obudowy i to rozwiązanie nie każdemu może się spodobać. Troszkę utrudni to estetyczne ułożenie kabli w obudowie, bo te są zwykle sztywne, grube i niekoniecznie da się je łatwo poprowadzić między laminatem płyty a tacką na płytę główną. Płyta ma tylko jedną kość UEFI, ale w tym segmencie cenowym nie powinno to raczej nikogo zdziwić. Na szczęście wzorem droższych modeli, na laminacie znajdziemy cztery diody sygnalizujące (tuż obok złącza ATX 24-pin), które włączają się kolejno podczas POST, co pomoże w diagnostyce ewentualnych problemów. Nie sposób też nie wspomnieć o tym, że płyta ma tylko dwa złącza na wentylatory, ten dla procesora oraz jeden dla wentylatora na tyle obudowy - troszkę brakuje trzeciego złącza na wentylator wciągający świeże powietrze z przodu obudowy.

Tylny panel

Na tylnym panelu znajdziemy następujące porty:

• 1 x HDMI, 1 x VGA,
• 2 x USB 2.0, 3 x USB 3.0,
• 1 x LAN, układ sieciowy Realtek 8111H (GBe),
• wejścia i wyjścia zintegrowanej karty dźwiękowej.

Układ audio

Podsystem dźwiękowy płyty bazuje na kodeku Realtek ALC887, a w jego skład wchodzą też cztery złote kondensatory CHEMICONa. Raczej trudno było się spodziewać dobrych wyników, ale trzeba też uczciwie przyznać, że układ jest porównywalny do tego stosowanego w najprawdopodobniej wszystkich płytach z układem A320. Ma tylko być i grać, nieważne jak. Nie uświadczymy tutaj oczywiście żadnego wzmacniacza słuchawkowego, a gdy podłączymy słuchawki o większej impedancji, będą one grały cichutko. Dźwięk jest też płaski jak stół, nie ma mowy o jakimkolwiek sensownym oddaniu niskich tonów. Możecie sobie zatem podłączyć małe mobilne głośniczki do oglądania filmów na YouTube czy Netflixa, ale nie jest to konstrukcja dobra do budowy kina domowego.