Test routera TP-Link Archer AX55. Budowa zewnętrzna
Archer AX55 pod względem designu doczekał się wyraźnego odświeżenia względem poprzednika i nowa konstrukcja (dzielona także przez modele AX73 i AX72) dobrze wpisuje się w dotychczasową stylistykę TP-Linka, zachowując nowoczesny charakter i jednocześnie unikając przekombinowania (patrz routery przypominające statki kosmiczne). Otrzymujemy więc relatywnie kompaktowy sprzęt (jego wymiary to 261,1 × 134,5 × 41,0 mm) z obudową wykonaną w całości z tworzywa sztucznego w czarnym kolorze. Aby jednak nie było zbyt nudno, wierzchni panel posiada dość oryginalny trójwymiarowy wzór z podłużnymi paskami i perforacją w środkowej części. Do tego umieszczono tu sporych rozmiarów błyszczący element w kształcie trapezu, który zawiera logo producenta. Urządzenie może się podobać, a do tego nie zajmuje wiele przestrzenni (wysokość z antenami to 155 mm), więc nie powinno być problemu z jego ulokowaniem w jakimś mniej przestronnym miejscu.
Podwozie praktycznie w całości jest perforowane, co poprawia przepływ powietrza (szczególnie w połączeniu z otworami w górnej części). Spód kryje także cztery nóżki, z czego górna para jest wykonana z gumy, co skutecznie zapobiega przypadkowemu ślizganiu się routera po blacie. Nie zabrakło także otworów montażowych, pozwalających na powieszenie urządzenia na ścianie oraz standardowej tabliczki znamionowej, na której umieszczono domyślną nazwę SSID oraz hasło do sieci. Boki Archera AX55 nie zawierają żadnych dodatkowych elementów.
Z tyłu kryje się zaś całe bogactwo, poczynając od czterech anten, które zintegrowane są z routerem na stałe. Niestety powoli robi się to standard i coraz rzadziej widujemy złącza RP-SMA w routerach, które pozwalają na podmianę/wymianę anten. Z lewej strony umieszczono przycisk WPS/Wi-Fi oraz dyskretny reset, w centralnej części znajdziemy port USB 3.0 oraz gigabitowe złącza WAN (pojedyncze) oraz LAN (cztery sztuki), a z prawej przycisk Power oraz gniazdo zasilania. Trochę szkoda, że TP-Link nie zdecydował się na umieszczenie drugiego portu USB, nawet w wersji 2.0, które można byłoby wykorzystać do podłączenia drukarki, zachowując wolne USB 3.0 pod nośniki danych. Mimo wszystko, zarówno zastosowane złącza, jak i samo wykonanie, ocenić trzeba na plus.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test routera TP-Link Archer AX55. Wysoka wydajność za rozsądne pieniądze?