Test tabletu Lenovo Yoga Tab 3 Plus

Lenovo Yoga Tab 3 Plus otrzymał dwie kamery. Frontowa została wyposażona w matrycę 5 Mpix, natomiast tylna 13 Mpix. Jest to akceptowalny standard na tej półce cenowej. Kluczowy jest jednak dobór pozostałych komponentów oraz optyka.

Test wykonaliśmy z wykorzystaniem planszy barw i planszy AF. Jako wzór kolorystyczny posłużyło zdjęcie wykonane aparatem FujiFilm X-A2 z obiektywem Fujinon 16-50 mm.

Zdjęcie wzorcowe:

Zdjęcia wykonane za pomocą tabletu (kamera tylna):

Jak łatwo zauważyć, główna kamera słabo radzi sobie z odwzorowaniem kolorów. Barwy są zamglone i brakuje im kontrastu. Jednocześnie w kilku wypadkach można dostrzec separację w ramach jednej barwy co może wskazywać na błędy w interpretowaniu koloru. 

Autofocus radzi sobie całkiem dobrze. Możemy wskazać delikatną tendencję w stronę zjawiska front focus, jednakże nie jest ono zauważalne na pierwszy rzut oka.

 Zdjęcia makro nie są mocną stroną aparatu. Rezultat widoczny powyżej to efekt wielu prób. Zrobienie większego zbliżenia jest niemożliwe.

Sztuczne oświetlenie nie sprawia najmniejszego problemu. Jednakże widać, dość wysokie ISO skutkujące dostrzegalnym ziarnem. 

 Zdjęcia plenerowe nie wzbudzają zarzutów, widoczne są jedynie braki w szczegółowości detali.

 Może wydawać się, że jest to bardzo dobre zdjęcie. Warto zwrócić uwagę co dzieje się pod stołem - krawędź niebieskiego kartonu jest rozmyta, a barwy się nakładają. Wraz ze spadkiem ostrości spada również jakość i szczegółowość. Krawędzie się rozmywają a ISO dopełnia dzieła.

Nocne zdjęcia wypadają zaskakująco dobrze wobec powyższych nieprawidłowości. Możliwe, ze aparat stosuje wysokie nastawy ISO, które szpeci zdjęcie za dnia, ale ułatwia fotografowanie nocą.

Zdjęcia wykonane za pomocą tabletu (kamera przednia)

Aparat frontowy jest wyraźnie jaśniejszy i oszczędniejszy z dawkowaniem ziarna. Jednakże widoczna jest różnica rozdzielczości skutkująca mniejszą szczegółowością. Dostrzegalne są również problemy z geometrią w krawędziach kadru.

Ostatnie zdjęcie potwierdza, że aparat nadaje się do selfie, a redaktor jest piekielnie przystojny.