Test zasilacza be quiet! Pure Power 11 700 W CM z certyfikatem 80 PLUS Gold

Test zasilacza be quiet! Pure Power 11 700 W CM z certyfikatem 80 PLUS Gold

Okablowanie be quiet! Pure Power 11 700 W CM

Do budowy okablowania wykorzystano przewody 18 AWG (American Wire Gauge, niższy numer oznacza większy przekrój). Całość okablowania, które jest odpinane, wykonano w postaci czarnych taśm. Wiązki ATX oraz EPS znajdują się w tradycyjnych nylonowych oplotach. Wszystkie kable posiadają przewody 18 AWG (pomijam odcinek do złącza mini Molex, gdzie mamy 22 AWG). Złącze ATX do płyty głównej jest dzielone na 20- i 4-pin, w zasadzie nie wiem w jakim celu, gdyż wszystkie płyty od wielu lat posiadają złącze 24-pin. Ponadto, tak jak w Pure Power 10, be quiet! dodał dla napięć +3,3 V, +5 V oraz +12 V dodatkowe przewody zwrotne do wtyku ATX 24-pin. Ma to pozytywnie wpływać na regulację napięć.

be quiet! Pure Power 11 - test

Do dyspozycji, oprócz wiązki głównej 24-pin, mamy jeden kabel EPS z dzielonym złączem na 2 x 4-pin, dwa PCI-E (każdy posiada dwa złącza (6+2)-pin). Nośniki danych, lub różnego rodzaju kontrolery, podłączymy trzema przewodami, z czego dwa są z mieszanymi złączami SATA i Molex, zaś ostatni z nich jest wyposażony wyłącznie w złącza SATA. Do podłączenia nośników danych otrzymujemy łącznie sześć złączy typu SATA. Wtyczek Molex z kolei mamy do dyspozycji trzy sztuki oraz jedną mini Molex. Długości kabli są na odpowiednim poziomie. Wiązka EPS mierzy 60 cm i bez konieczności stosowania przedłużek zasilimy płytę główną nawet w dużych obudowach. Kabel ATX to 55 cm długości, więc także bardzo przyzwoicie. Wiązki PCI-E, jak i peryferyjne do pierwszego złącza mają 50 cm, a następne złącza co 15 cm. Kable mają jedną niewielką wadę, są trochę sztywne i możemy więcej czasu spędzić przy ich układaniu w obudowie.

be quiet! Pure power 11

 

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Test zasilacza be quiet! Pure Power 11 700 W CM z certyfikatem 80 PLUS Gold

 0