Test zasilacza be quiet! Pure Power 11 700 W CM z certyfikatem 80 PLUS Gold

Podsumowanie i ocena be quiet! Pure Power 11 700 W CM

be quiet! Pure Power 11 700 W CM to najmocniejszy model z najnowszej serii ze średniego segmentu PSU niemieckiej firmy. Producent, względem poprzedniej rewizji z numerkiem 10, nie wprowadza rewolucyjnych zmian. Tak naprawdę to ta sama konstrukcja, ten sam wygląd i to samo okablowanie. Można by powiedzieć, że be quiet! serwuje nam odgrzewany kotlet w nowej cenie, ale nie byłoby to do końca prawdą. Prawda jest taka, że wprowadzono kilka zmian, które wpłynęły na sprawność energetyczną, która obecnie jest potwierdzona oficjalnym certyfikatem 80 PLUS Gold (poprzednio Silver). Konkretnie zmianie uległy tranzystory, na takie mające korzystniejszy parametr RDS(on), dzięki czemu w prosty sposób podniesiono efektywność PSU. Drugą istotną korektą, która bardziej ucieszy potencjalnych klientów, jest wydłużenie okresu gwarancyjnego z 3 do 5 lat. Tak więc wydanie serii Pure Power z nową nomenklaturą jest uzasadnione i nie będzie dzięki temu pomyłek.

be quiet! Pure Power 11 700 W CM to pół-modularny, wydajny a zarazem bardzo cichy zasilacz. Podniesienie sprawności energetycznej oraz wydłużenia okresu gwarancji (w końcu) to miły ukłon w stronę klienta.

Największą zaletą testowanego zasilacza be quiet! Pure Power 11 700 W CM jest wysoka sprawność energetyczna, która w testach przekroczyła 92%, a od 35% mocy znamionowej nie spadła poniżej 92%. Chociaż trzeba dodać, że podczas niskich obciążeń mogłoby być nieco lepiej. Regulacja napięć, na wszystkich szynach zawierająca się poniżej 1,5%, co dla tego segmentu zasilaczy jest bardzo dobrym rezultatem, w połączeniu z bardzo wysoką kulturą pracy i zaliczonymi wszystkimi testami, nawet w podwyższonej temperaturze w komorze termicznej hot box, stawia testowany PSU w bardzo dobrej pozycji względem konkurencji. We wnętrzu znajdziemy podzespoły wysokiej jakości, w tym wszystkie kondensatory elektrolityczne i polimerowe produkcji tajwańskiego producenta Teapo. Mimo podniesienia efektywności energetycznej, w zasilaczu nie zaimplementowano półpasywnej pracy układu chłodzenia, jednakże nie oznacza to, że jest głośno. Be quiet! słynie z cichych wentylatorów i tak naprawdę nie ma potrzeby czasowego ich wyłączania. Jak wspomniałem, PSU do 75% mocy jest bardzo cichy. Natężenie dźwięku wzrasta do poziomu słyszalnego dopiero przy obciążeniach bliskich maksymalnego przewidzianego przez producenta. Łożyskowanie rotora jest dobre, ale z bardzo bliskiej odległości można usłyszeć charakterystyczne dla łożyska kulkowego terkotanie. Nie jest to żadna wada, a cecha konkretnego łożyska, które swoją drogą jest trwalsze. Jedyne, do czego można by się przyczepić, to tętnienia napięć, które oczywiście zawierają się w normie ATX i to z zapasem, ale dla obwodu +3,3 V wciąż można poprawić ten aspekt. Jednak dla najważniejszej linii, +12 V, jest bardzo dobrze.

Reasumując

Pure Power 11 700 W CM to wydajny zasilacz, o wysokiej sprawności i znakomitej regulacji napięć. Jest bardzo cichy, dobrze wykonany oraz ma częściowo modularne okablowanie z taśmowymi odpinanymi wiązkami. Producent udziela na swój produkt 5 lat gwarancji, a zastosowanie wysokiej jakości kondensatorów Teapo ma nam zagwarantować stabilność i długą żywotność. Cena za testowany model w polskich sklepach to ok. 400 zł, natomiast za Pure Power 500 W CM trzeba zapłacić ~320 zł, czyli jest to całkiem ciekawa oferta. Koniec końców, recenzowany PSU oceniam na 4,5 gwiazdki oraz dodaję wyróżnienie wydajność.

be quiet! Pure Power 11 700 W CM

 Konwertery DC-DC, sprawność przekraczająca 92%, bardzo dobra regulacja napięć na wszystkich liniach, kultura pracy chłodzenia do 75% mocy, częściowo odpinane okablowanie, pakiet zabezpieczeń, 5 lat gwarancji.

 Tętnienia na linii +3,3 V wciąż można poprawić

Cena be quiet! Pure Power 11 700 W CM (na dzień publikacji) : 400 zł 

Gwarancja: 60 miesięcy

Sprzęt do testów dostarczył: