Zasilacz zapakowano w duży karton o czarnej tonacji i klimatycznej srebrnej obwódce. Na froncie są tylko najważniejsze dane - duży napis "Aurum PT" oraz informacja o mocy PSU, przyznanym certyfikacie 80 PLUS i długości okresu gwarancyjnego. Z kolei z tyłu zapoznamy się z długością okablowania i specyfikacją prądową, które przedstawiono w formie czytelnego diagramu. Wewnątrz pudła, poza samym zasilaczem i kompletem modularnych przewodów, producent umieścił też następujące akcesoria: kabel zasilający, sakwa na zbędne wiązki, pięć opasek zaciskowych i cztery rzepowe, czarne szybkośrubki do mocowania PSU w obudowie, instrukcja obsługi. Jak na najwyższy przedział cenowy, liczba dodatków nie rozpieszcza, ale o żadnych istotnych brakach mówić nie można.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test zasilacza Fortron Aurum PT 1200 W - wysoka sprawność przy niskich obciążeniach, ale...