Za chłodzenie elektroniki odpowiada 135-milimetrowy wentylator Power Logic o oznaczeniu PLA13525S12M, wyposażony w hydrodynamiczne łożysko (FDB) i cechujący się maksymalną prędkością obrotową na poziomie 2000 obr./min. Tak jak w przypadku be quiet! P11, również tutaj można zaobserwować brak przezroczystego fragmentu tworzywa, zasłaniającego część wentylatora, umieszczanego z reguły nad filtrem AC.
Jak na zasilacz o mocy 1200 W przystało, w środku widzimy spore upakowanie elementów, jednak radiatorów jest już jak na lekarstwo. Na stronie pierwotnej widzimy dwa duże kondensatory filtrujące, dwa transformatory, tuż za nimi bateria kondensatorów aluminiowo-polimerowych, kilka pionowych laminatów, w tym z konwerterami DC-DC, oraz jeden odizolowany, na którym znajdują się kontrolery rezonansowe.
Za chłodzenie MOSFETów szyny +12 V odpowiada obudowa zasilacza, a same tranzystory znajdują się na rewersie laminatu głównego.
Strona lutowania jest wysokiej jakości, aczkolwiek producent mógłby dokładniej usunąć pozostałości topnika. Na rewersie PCB znajdują się dodatkowe elementy elektroniczne jak MOSFETy czy tranzystory sekcji prostowania linii +12 V.

Pokaż / Dodaj komentarze do: Test zasilacza Fortron Aurum PT 1200 W - wysoka sprawność przy niskich obciążeniach, ale...