Na papierze aparat Neffosa nie wyróżnia się niczym szczególnym. Mamy tutaj do dyspozycji 13-megapikselową matrycę, przysłonę F/2.2 i detekcję fazy (PDAF). Największą bolączką jest jednak brak jakiejkolwiek stabilizacji. Wszystkie te parametry oznaczają, że w dogodnych warunkach faktycznie możemy wykonać zadowalające zdjęcia, jednak przy mniej sprzyjającej aurze lub ciemności/sztucznym oświetleniu będzie należało powtórzyć ujęcie bądź pogodzić się z jego niedoskonałościami. Przy dobrej pogodzie szybkość ostrzenia potrafi miło zaskoczyć, a odwzorowanie barw jest przyzwoite. Jak w większości tego typu konstrukcji, musimy zwracać uwagę na niebo, gdyż może się zdarzyć jego przepalenie. Neffos daje nam do dyspozycji tryb manualny w którym możemy ręcznie poustawiać najważniejsze parametry aparatu. Przedni obiektyw pomimo małej matrycy o rozdzielczości 5 megapikseli potrafi zrobić ładne selfie, jednak musimy pamiętać o właściwym oświetleniu, ponieważ przysłona również wynosi F/2.2. Z pomocą jednak przychodzi nam tutaj dioda doświetlająca. Kąt widzenia przedniej kamerki obejmuje 84 stopnie. Niestety aparat selfie ma większą tendencję do przepalania zdjęć w mocno nasłonecznionych kadrach.
W trybie manualnym możemy ustawiać:
- czułość ISO – 100-3200
- eskpozycję
- balans bieli – 2800k–7000k
- czas naświetlania – 1/1000-1/4
- kontrast
- jasność
- nasycenie
- ostrość
- odcień
Nagrywanie filmów możemy wykonać w formatach:
- Full HD - 1920x1080 (30 kl./s)
- HD - 1280x720 (30 kl./s)
- VGA - 640x480 (30 kl./s)
Pokaż / Dodaj komentarze do: TP-Link Neffos C9A - test smartfona do 500 zł