World of Tanks enCore RT – test wydajności ray-tracingu

Test ray-tracingu w World of Tanks enCore RT: konkluzje

Analizując rezultaty, chciałbym się skupić raczej nie na suchych wartościach bezwzględnych, bo te przecież każdy może przejrzeć we własnym zakresie i ocenić, na ile spełniają indywidualne preferencje odnośnie płynności, lecz na tym, z jaką stratą należy się liczyć w wyniku włączenia cieni generowanych z użyciem ray-tracingu. Zaczynając od kart graficznych bazujących na GPU firmy NVIDIA, widać wyraźnie lepszą dyspozycję Turingów na tle starszych Pascali. Biorąc na tapet chociażby parę GeForce GTX 1080 Ti oraz RTX 2070 SUPER, to o ile bez aktywnego śledzenia promieni górą był pierwszy z wymienionych akceleratorów, wyprzedzając nawet RTX 2080 SUPER, co akurat dziwić nie powinno, gdyż silnik World of Tanks zdecydowanie nie należy grona promujących najnowszą architekturę zielonych, to już z RT sytuacja zmienia się znacząco. Nagle ta dwójka zaczyna iść praktycznie łeb w łeb, a gdy popatrzymy na minimalne wartości, to role się wręcz odwracają. Jeżeli chodzi o konkretne wartości, to spadek wydajności Turinga z nowymi cieniami wynosi około 22,1%, podczas gdy dla Pascala analogiczna wartość to 28,9% i jeszcze większe dysproporcje widoczne są w temacie minimalnego FPS - odpowiednio 24,4% kontra 34,9% straty. Jeszcze gorzej niż w przypadku Pascala sprawa wygląda dla Vegi oraz Polarisa, które zostały przez benchmark wręcz zmiażdżone. Jeżeli AMD niczego nie poprawi w sterownikach, to ich posiadacze będą mogli zapomnieć o grze ze śledzeniem promieni.

World of Tanks z dodatkiem ray-tracingu ma spore wymagania, szczególnie dając się we znaki kartom graficznym opartym o architektury inne niż NVIDIA Turing.

 Rzut oka na śledzenie promieni w Call of Duty: Modern Warfare (2019)

Szykujcie, drodzy czołgiści, swoje portfele na nowe wydatki

Nie da się więc ukryć, że wpływ RT na osiągi, w sumie zgodnie z oczekiwaniami, jest co najmniej spory. Do tego warto podkreślić, że scena testowa wykorzystywana przez World of Tanks enCore RT zdaje się być całkiem reprezentatywna, gdyż z klasycznymi cieniami średni FPS dla poszczególnych kart był zbliżony do tego, jaki notują w standardowej procedurze ITHardware. Chociaż do minimalnych wartości podchodziłbym już z lekkim dystansem, gdyż związane są one ze znacznym zbliżeniem na czołgi, co podczas bitwy nie ma miejsca. Warto też odnieść się do deklaracji Wargaming.net, jakoby ich implementacja była wydajnościowo zbliżona do gier wykorzystujących sprzętowe wspomaganie. Niestety, jest to prawdą tylko dla Turingów, gdyż w ich przypadku istotnie poziom maksymalny, uwzględniający efekt miękkich cieni, wiąże się z podobną redukcją wydajności jak uruchomienie śledzenia promieni np. w Call of Duty: Modern Warfare, ale już dla pozostałych architektur jest dużo gorzej, co zostało odnotowane w powyższym akapicie. I od razu zaznaczam, że tzw. RT Cores naprawdę nie mają nic do rzeczy, bowiem małe Turingi z linii GeForce GTX notują bardzo podobne spadki jak ich więksi bracia.

 Test wydajności kart GeForce GTX w grach z ray-tracingiem

Innymi słowy, jeżeli ktoś upatrywał w zbliżającej się aktualizacji popularnych czołgów następnego po Neon Noir zbawiciela, mającego udowodnić, że RT od złego zielonego goblina to przereklamowane oszustwo, po raz kolejny się przeliczył. Tutaj nie ma żadnych cudów, gdyż supremacja Turinga, tak samo widoczna w demo od Crytek, które wykorzystuje nieco inne algorytmy, to po prostu efekt licznych optymalizacji pod kątem śledzenia promieni, spośród których część z dużym prawdopodobieństwem nie została nawet podana do publicznej wiadomości, o czym szerzej pisałem w ubiegłorocznym teście RT na kartach graficznych GeForce GTX. Chociaż z drugiej strony nie mam wątpliwości, że najbardziej radykalni zwolennicy AMD i jednocześnie antyfani NVIDII w dalszym ciągu będą wypatrywać upragnionego cudu, ale obawiam się, że się go po prostu nie doczekają i ostatecznie zostanie im wyłącznie zmiana narracji o 180 stopni, gdy czerwony obóz także będzie miał GPU ze sprzętowymi jednostkami, co prędzej czy później i tak nastąpi. Na dzisiaj to wszystko, ale - jak zawsze zresztą - zapraszam do dyskusji w komentarzach, gdyż jestem naprawdę ciekawy Waszej opinii na omawiany temat.