Test GPU: Ryzen 5 2400G i Ryzen 3 2200G kontra niedrogie karty graficzne

Dzisiaj, na rynku, oficjalnie debiutują centralne jednostki obliczeniowe AMD Ryzen 5 2400G oraz Ryzen 3 2200G, ze zintegrowaną kartą graficzną Radeon RX Vega. Ich wydajność w zastosowaniach typowo procesorowych, w procedurze testowej charakterystycznej dla układów tego typu, sprawdził dla Was Tomek. Niniejsza publikacja dotyczy zaś wbudowanych weń kart graficznych, odpowiednio, RX Vega 11 oraz RX Vega 8, i uzyskiwanej przez nie wydajności w grach, w odniesieniu do najtańszych modeli dedykowanych, czyli GeForce'a GT 1030 oraz Radeona RX 550. Wedle przedpremierowych zapowiedzi, układ RX Vega 11, po wykorzystaniu pamięci DDR4-2666, powinien obu tym konstrukcjom dorównać, a tym samym zapewnić satysfakcjonujące osiągi w rozdzielczości Full HD, przy niskich ustawieniach jakości obrazu. Z kolei układ RX Vega 8 ma być po prostu najtańszym na rynku rozwiązaniem graficznym, wciąż zdatnym do odpalenia dużej części gier. Zaprezentowane przez producenta specyfikacje są dobrym prognostykiem, jednak nie wyciągajmy zbyt pochopnych wniosków, by się przypadkiem nie zawieść. Cóż, tak czy inaczej, powtórzmy, oto premierowy test kart graficznych RX Vega 11 oraz RX Vega 8, zintegrowanych z procesorami z serii Ryzen 2000. Gorąco zapraszam do jego lektury.

Wedle przedpremierowych zapowiedzi AMD, Radeon RX Vega 11, zintegrowany z procesorem Ryzen 2400G, powinien dorównywać GeForce'owi GT 1030.

Strukturalnie RX Vega 11 oraz RX Vega 8 są tym samym układem, który na dodatek znajdziemy także na pokładzie mobilnych procesorów Ryzen 7 2700U oraz Ryzen 5 2500U, zbudowanych na bazie jądra Raven Ridge. Producent zdecydował się jednak trochę poeksperymentować z konfiguracją blokową. W sektorze mobilnym udostępniono bowiem najwyżej 10 bloków obliczeniowych NCU, w modelu Ryzen 7 2700U, a tutaj, jak sama nazwa wskazuje, możemy mieć ich 11, w modelu Ryzen 5 2400G. Dopiero uboższa grafika, RX Vega 8, jest wspólna dla obydwu segmentów, oferując po 8 bloków obliczeniowych NCU zarówno w mobilnym Ryzenie 5 2500U, jak i desktopowym Ryzenie 3 2200G. I tak, liczba procesorów strumieniowych wynosi 704 lub 512, jednostek teksturujących - 44 lub 32, a jednostek renderujących - niezmiennie 16. Oczywiście, zgodnie z założeniami APU, dochodzi do tego 128-bitowa magistrala pamięci, czerpiąca zasoby z globalnej puli pamięci operacyjnej DDR4. Poza tym opisywane konstrukcje, jakkolwiek absurdalnie to nie brzmi, to szablonowi reprezentanci architektury Vega. Są to zatem struktury realizowane w procesie litograficznym klasy 14 nm FinFET (liczba tranzystorów: 4,5 mld), kompatybilne z najnowszymi środowiskami programistycznymi, chociażby DirectX 12 czy OpenGL 4.6, a także wspierające na poziomie sprzętowym współczesne zabezpieczenia platform do strumieniowania wideo 4K HDR, np. Netflix.

Specyfikacja AMD Radeon RX Vega 11 i RX Vega 8:

Patrząc z czysto teoretycznego punktu widzenia, obie testowane karty graficzne, a właściwie układy APU prezentują się niezwykle ciekawie. Jeśli uważnie zapoznaliście się ze wspomnianym dwa akapity wyżej artykułem Tomka, to wiecie już, że nowości są całkiem godnymi następcami ubiegłorocznych Ryzena 5 1400 i Ryzena 3 1200, a dodatkowo, w ich cenę (i budżet energetyczny!) wliczono układ graficzny. Ten natomiast, zwłaszcza w przypadku RX Vega 11, zdaje się prezentować bardzo obiecująco. Zwróćcie uwagę, że, gdyby udało się potwierdzić wydajność nie ustępującą GeForce'owi GT 1030, zyskujemy kompleksowe rozwiązanie w jednym tylko chipie, o wydajności procesorowej porównywalnej z Core i3-8100 i przyzwoitym potencjale graficznym, z obsługą współczesnych zabezpieczeń przemysłu filmowego. Na dodatek rozwiązanie to jest tańsze, bo łączny koszt zakupu wspomnianych komponentów od konkurencji jest o jakieś 100 złotych wyższy, a, jakby tego było mało, droższe są także płyty główne. Jednocześnie brak konieczności instalacji karty graficznej, jako urządzenia dodatkowego, w slocie PCI-E, pogłębia możliwości miniaturyzacji gotowego zestawu. Wystarczy teraz wyobrazić sobie jakieś smukłe HTPC, pod telewizor 4K HDR, albo niewielki komputer biurowo-multimedialny, mogący być zarazem narzędziem niedzielnego gracza. Brzmi to, przyznajcie, zachęcająco. No, ale z wiążącymi wnioskami musimy wstrzymać się do zakończenia wszystkich testów... Czas zakasać rękawy, i wziąć się do pracy!