Departament Handu USA chce poszerzyć listę technologii objętych zakazem eksporty do Chin. Problem w tym, że zakazy te są tylko na papierze.
Zaznajomione ze sprawą źródła przekazały Rutersowi informacje, z których wynika, że biały Dom szykuje się do wprowadzenia kolejnych sankcji, mających jeszcze bardziej utrudnić funkcjonowanie chińskim producentom chipów. Departament Handlu ma wprowadzić zakaz eksportu urządzeń do produkcji półprzewodników niezbędnych do produkcji chipów w technologii 14 nm i nowszych do Państwa Środka. Informacje te potwierdzają listy intencyjne, które wysłano do 3 największych amerykańskich producentów sprzętu do produkcji chipów KLA Corp, Lam Research i Applied Materials. Z treści wynika, że eksport sprzętu do Chin będzie zabroniony bez licencji wystawionej przez Departament Handlu.
Administracja Bidena szykuje się do wprowadzenia zakazu eksportu maszyn do produkcji chipów 14 nm do Chin, oraz pamięci z ponad 128 warstwami. Problem w tym, że Chiny już produkują w 7 nm, ich pamięci mają 176 warstw, a urzędnicy w USA i tak zatwierdzają 94% wniosków o eksport.
Ograniczenia eksortu ostatnio objęły również zaawansowane akceleratory AI od firm takich jak AMD i Nvidia, co oznacza, że układy Nvidia A100 i H100, a także układy graficzne AMD MI250X, nie mogą już oficjalnie być wysyłane do Chin. To jednak nie koniec, bo planowane jest również zakazanie eksportu sprzętu do produkcji pamięci z ponad 128 warstwami, choć trzeba brać pod uwagę, że główny producent pamięci w Chinach bez żadnych przeszkód produkuje już 176-wartstowe moduły NAND i pracuje nad 232-wastwowymi.
Firmy z USA mają co prawda zakaz eksportu maszyn do produkcji chipów w technologii 10 nm i nowszych, ale chińskie SMIC produkuje już w procesie 7 nm. Wall Street Journal w swoim raporcie udowadnia, że sankcje USA są jak sito, a zakazy wprowadzane przez Departament Handlu nie są egzekwowane przez brak przygotowania. Okazuje się, że 94 procent licencji eksportowych wymaganych przez firmy technologiczne zostało zatwierdzonych. Skutek jest taki, że pomimo szumnych zapowiedzi, dział odpowiedzialny za kontrolę eksportu wrażliwych technologii tak naprawdę nie egzekwuje własnej polityki. Dopóki USA nie wprowadzą faktycznie działających regulacji, wszelkie tego typu działania najzwyczajniej nie mają większego sensu. Chińczycy od długiego czasu szykowali się na sankcje i od dawna było słychać doniesienia, o masowym wykupowaniu maszyn litograficznych z drugiej ręki. Japońskie media wielokrotnie donosiły, że chińskie firmy poszukują używanego sprzętu, który ponownie zyskał na wartości.
Zobacz także:
- Córka Steve’a Jobsa kpi z nowego iPhone’a 14. Co roku dostajemy to samo...
- YouTube udostępnia specjalny odtwarzacz pozbawiony reklam
- Karty Gigabyte GeForce RTX 4090 dostępne już w Australii? Poznaliśmy cenę
Pokaż / Dodaj komentarze do: Administracja Bidena szykuje kolejne uderzenie w chińskich producentów. Tylko po co?