Chiny znów podejrzane o przecięcie podmorskiego kabla od internetu. Nie nudzi im się

Chiny znów podejrzane o przecięcie podmorskiego kabla od internetu. Nie nudzi im się

We wtorek w godzinach porannych doszło do przerwania podmorskiego kabla internetowego łączącego główną wyspę Tajwanu z wyspami Penghu na Morzu Południowochińskim. To kolejne tego typu zdarzenie.

Choć dotknięta awarią tajwańska firma telekomunikacyjna zapewnia, że dzięki kablom zapasowym użytkownicy nie odczują większych zakłóceń, na pierwszy plan wysuwa się jednak bardziej niepokojący wątek – zatrzymanie frachtowca zarejestrowanego w Togo oraz jego ośmioosobowej chińskiej załogi, podejrzewanej o celowe uszkodzenie infrastruktury.

Według relacji Tajwańskiej Straży Przybrzeżnej (CGA), podejrzany frachtowiec o nazwie Hong Tai był monitorowany od soboty, 22 lutego. Około 2:30 nad ranem 25 lutego jednostka patrolowa PP-10079 nawiązała kontakt radiowy z załogą statku, wzywając ją do opuszczenia obszaru. Pomimo wezwań, frachtowiec pozostał w bezruchu przez kilkadziesiąt minut.

Jak podaje CGA, statek ruszył dopiero o 3:08, by następnie ponownie się zatrzymać i ruszyć o 3:24, kierując się na północny zachód. W międzyczasie tajwański operator telekomunikacyjny Chungwha Telecom zgłosił straży przybrzeżnej uszkodzenie kabla podmorskiego, które mogło być wynikiem „siły zewnętrznej”.

Skoordynowana operacja i zatrzymanie załogi

Szybka reakcja tajwańskich służb zaowocowała zatrzymaniem Hong Tai i odholowaniem jednostki do portu Anping na głównej wyspie Tajwanu o godzinie 12:15. Zgodnie z informacjami lokalnych mediów, frachtowiec zarejestrowany w Togo miał na pokładzie ośmiu członków załogi, z których wszyscy są obywatelami Chin. Władze Tajwanu zaznaczają, że wciąż nie jest jasne, czy uszkodzenie kabla było aktem sabotażu, czy wynikiem nieumyślnego działania. Straż przybrzeżna zapowiedziała wszczęcie szczegółowego śledztwa w tej sprawie.

Reakcja rządu Tajwanu: „To kwestia bezpieczeństwa narodowego”

Na poziomie politycznym sprawa nabrała poważnego wymiaru. Rzecznik prasowy Biura Prezydenta Tajwanu, Lii Wen, w ostrych słowach skomentował incydent: „Tajwan musi nadal wzmacniać ochronę kabli podmorskich i odporność komunikacji”. Wprost zasugerował, że za działaniami mogą stać władze Komunistycznej Partii Chin, określając ochronę infrastruktury telekomunikacyjnej jako „kwestię bezpieczeństwa narodowego”.

Analitycy zauważają, że działania Chin mogą być inspirowane podobnymi incydentami związanymi z uszkadzaniem podmorskich kabli internetowych w Europie. W ostatnich latach Rosja była oskarżana o celowe sabotaże infrastruktury telekomunikacyjnej na Bałtyku i innych europejskich akwenach. Jeśli potwierdzą się przypuszczenia o chińskim sabotażu, może to oznaczać eskalację rywalizacji geopolitycznej w regionie.

 

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Chiny znów podejrzane o przecięcie podmorskiego kabla od internetu. Nie nudzi im się

 0
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł