Policja w Chinach losowo zatrzymuje obywateli i usuwa im zdjęcia oraz aplikacje

Policja w Chinach losowo zatrzymuje obywateli i usuwa im zdjęcia oraz aplikacje

Chińska policja zatrzymuje ludzi, aby przeszukać ich telefony pod kątem zagranicznych aplikacji, takich jak Twitter, Telegram i Instagram, które są wykorzystywane do komunikowania się i organizowania protestów komunistycznemu rządowi.

The Wall Street Journal twierdzi, że przeszukania mają miejsce w węzłach komunikacyjnych w Szanghaju. Jednak inni dziennikarze mówią, że dzieje się to również w innych miastach. Kontrole są przeprowadzane losowo i mogą przydarzyć się każdemu na ulicy, czy przed centrum handlowym. Mieszkańcy Chin uzyskują dostęp do zakazanych zagranicznych aplikacji za pośrednictwem wirtualnych sieci prywatnych (VPN), co pozwala im komunikować się i organizować protesty przeciwko surowym zasadom kraju dotyczącym zerowej liczby Covid-19. W chińskich mediach społecznościowych treści odnoszące się do protestów są mocno cenzurowane. 

Władze w Chinach nie mają możliwości przeprowadzenia masowej czystki w aplikacjach użytkowników, więc wyłapują losowo mieszkańców na ulicach, kasując im "wywrotowy element".

W takich działaniach pomaga również Apple ograniczając możliwość niemonitorowanej komunikacji przez AirDrop. Producent iPhone'ów już w 2020 roku przyznawał, że Chiny to kraj z największą liczbą aplikacji usuniętych z Apple App Store i chociaż nie ujawniono oficjalnie przyczyn, eksperci są zgodni, że jest to spowodowane cenzurą w kraju. Inną firmą współpracującą z rządem jest podobno Huawei, a użytkownicy z Chin donoszą, że z ich smartfonów znikają nagrane relacje z protestów.

Według Williama Yanga z DW News, władze w Pekinie zapisują dane osobowe osób przyłapanych na korzystaniu z zagranicznych aplikacji na swoich telefonach i dają im ostrzeżenie. Yang dodał: "Jeśli napotkają opór, policja może zgłosić daną osobę". Kamerzysta BBC, Edward Lawrence, przyłapał policję zmuszającą ludzi do usuwania zdjęć protestujących z ich telefonów wzdłuż drogi w Szanghaju, gdzie w weekend miały miejsce duże protesty. Lawrence został aresztowany i najwyraźniej zaatakowany przez policję podczas relacjonowania antyrządowego protestu.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Policja w Chinach losowo zatrzymuje obywateli i usuwa im zdjęcia oraz aplikacje

 0