Redmi K50i 5G oficjalnie. Solidny procesor, pojemna bateria i ekran 144 Hz w bardzo dobrej cenie

Indyjski oddział Xiaomi zorganizował konferencję, podczas której zaprezentowano bezprzewodowe słuchawki Redmi Buds 3 Lite i smartfon Redmi K50i 5G. Telefon jest wyposażony w układ Dimensity 8100 od MediaTek, 6,6-calowy wyświetlacz LCD z adaptacyjną częstotliwością odświeżania 144 Hz, a także baterię 5080 mAh z szybkim ładowaniem o mocy 67 W.

Panel LCD w K50i 5G należy do odmiany Fringe Field Switching (FFS) i jest to pierwszy telefon Redmi z obsługą Dolby Vision. Szkło Gorilla Glass 5 zapewnia ochronę wyświetlaczowi i kamerce selfie (16 MP) umieszczonej w otworze w ekranie. Telefon jest ponadto wyposażony w dwa głośniki z Dolby Atmos oraz gniazdo słuchawkowe o wysokiej impedancji.

Indyjski oddział Xiaomi zorganizował konferencję, podczas której zaprezentowano bezprzewodowe słuchawki Redmi Buds 3 Lite i smartfon Redmi K50i 5G.

Z tyłu znajduje się główny moduł aparatu z 64 MP sensorem ISOCELL GW 1, 8 MP jednostką ultraszerokokątną i 2 MP aparatem do makro. Całość działa pod kontrolą systemu operacyjnego Android 12 z MIUI 13. Redmi K50i 5G kryje pod maską także akumulator o pojemności 5080 mAh z szybkim ładowaniem o mocy 67 W z obsługą PD do 27 W. Inne godne uwagi funkcje to łączność Wi-Fi 6 i Bluetooth 5.3, a także port podczerwieni (IR).

Redmi K50i 5G jest dostępny w czarnym, niebieskim i srebrnym kolorze. Ceny zaczynają się od 25 999 INR (ok. 1512 zł) za wariant podstawowy 6/128 GB. Model 8/128 GB będzie kosztował 28 999 INR (ok. 1687 zł). Nie wiemy jeszcze, czy ten model trafi do Polski i kiedy ewentualnie może to nastąpić. 

Słuchawki Redmi Buds 3 Lite oferują dynamiczne 6 mm przetworniki, łączność Bluetooth 5.2 i do 18 godzin odtwarzania. Są odporne na kurz i zachlapania (IP54), a ich cena to 1999 INR (ok. 116 zł).

Zobacz także:

• Ukraina bezgotówkowa i wspierana całkowicie przez AI. "Niezniszczalny cyfrowo europejski Izrael"
• Posiadają ponad 80000 koparek kryptowalut i właśnie zbankrutowali. Ceny polecą w dół
• Sprzedaż dysków twardych leci na łeb na szyję. To początek końca